19 zastępów straży pożarnej w lipcu, 20 zastępów we wrześniu i 26 w październiku – to bilans zaangażowania służb w pożary w Miszewie k. Płocka. Spółka Miszewo magazynowała tam odpady mimo braku stosownych pozwoleń.
Na początku października, jak podała PAP, marszałek województwa mazowieckiego wydał decyzję cofającą z urzędu i bez odszkodowania zezwolenie na zbieranie i przetwarzanie odpadów przez spółkę Loveko w Nowym Miszewie. Równocześnie spółkę zobowiązano do usunięcia odpadów, co miała wykonać natychmiast (termin realizacji wyznaczono na miesiąc od doręczenia decyzji). Nim jednak podmiot przystąpił do tego działania, odpady zapłonęły. Po raz trzeci w tym roku. Przyczyny tych zdarzeń bada prokuratura.
Odwołania potęgują problem
O częstotliwość podobnych przypadków (pożar odpadów w czasie marszałkowskiego nakazu usunięcia) zapytaliśmy Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego w Warszawie. Choć była to jedyna tego typu decyzja w woj. mazowieckim i jedyna taka sytuacja w tym roku, skala problemu jest ogólnopolska. Istotnym tematem jest stosowanie trybu odwoławczego przez firmy, których działalność budzi wątpliwości. Jak często wielokrotne odwołania powodują przedawnienie spraw? - Bardzo często. Strona niezadowolona z wydanego orzeczenia ma prawo wnieść odwołanie od decyzji do organu II instancji. Po rozpatrzeniu sprawy przez organ odwoławczy i wydaniu decyzji Strona może wnieść skargę do wojewódzkiego sądu administracyjnego. W dalszej kolejności Stronie przysługuje skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego - komentuje sprawę dla Teraz Środowisko Marcin Podgórski, dyrektor Departamentu Gospodarki Odpadami, Emisji i Pozwoleń Zintegrowanych w mazowieckim urzędzie marszałkowskim. Choć urząd nie posiada szczegółowych informacji o analogicznych przypadkach, „niewątpliwie podobne sytuacje występują w innych województwach”. Pytamy zatem o możliwe ścieżki zapobiegawcze. Podgórski wskazuje, że ze względu na krajową skalę zjawiska potrzebne są rozwiązania systemowe, mające odzwierciedlenie w przepisach prawnych. Wskazuje przede wszystkim „zwiększenie wymogów w zakresie magazynowania odpadów palnych i niebezpiecznych oraz zwiększenia uprawnień do kontroli dla organów ochrony środowiska, ale także wzmocnienie organów ścigania”.
Nieuczciwe firmy wykorzystują przeciążenie administracji
Przedstawiciel urzędu odnosi się też do dynamiki zmian w prawie dotyczącym gospodarki odpadami. - Należy zauważyć, że obszar gospodarki odpadami został ostatnio dotknięty bardzo wieloma zmianami w przepisach prawa. Niektóre zmiany miały na celu ograniczyć ryzyko występowania takich sytuacji, a w przypadku ich wystąpienia zapewnić finansowanie usuwania szkód w środowisku. Niestety sposób wprowadzenia tych zmian, ich ilość i zakres mógł paradoksalnie przyczynić się do zwiększenia ryzyka występowania takich sytuacji, a dodatkowo wnoszone zabezpieczenia roszczeń przez przedsiębiorców i tak mogą okazać się rozwiązaniem dobrze wyglądającym jedynie na papierze – stwierdza Podgórski.
Czytaj też: Pendolino legislacyjne pędzi bez opamiętania, pasażerowie już nie wiedzą, dokąd jadą
Jednym ze skutków zmian prawnych było przeciążenie administracji, co mogło uchylić furtkę do nielegalnych działań. - Przeniesienie kompetencji ze Starostów na Marszałków w połączeniu z koniecznością wymiany wszystkich decyzji w obszarze gospodarki odpadami doprowadziło do nieuzasadnionego obciążenia administracji i dało podmiotom o złych intencjach szersze pole do nadużyć. Administracji brakuje skutecznych narzędzi do egzekwowania decyzji, ale głównym problemem jest tu niewydolny system wykrywania i karania sprawców. Legalnie działający przedsiębiorcy oraz administracja są obarczane dodatkowymi wymogami i zadaniami, co podnosi jedynie koszty funkcjonowania systemu gospodarki odpadami i tym samym mogą powstawać zachęty dla patologicznych przestępczych procederów – diagnozuje sytuację. Odnosi się również do luk w Bazie Danych o Odpadach, której niewykorzystany potencjał powraca w rozmowach także z innymi jej użytkownikami.
- Ważne jest również to, że nie ma obecnie sprawnego systemu zbierania i monitorowania danych o odpadach. Wprowadzona Baza Danych Odpadowych jest dziurawa i nie zapewnia podstawowych funkcjonalności dla wszystkich jej użytkowników, a brak możliwości śledzenia odpadów z pewnością nie ułatwia działania służb, za to może dawać pole do działania szarej strefie – konkluduje Podgórski.
Marta Wierzbowska-KujdaRedaktor naczelna, sozolog