Rzecznik Ministerstwa Środowiska Paweł Mucha potwierdził, że na razie w Puszczy nie ruszyły cięcia sanitarne, a usuwane są zagrażające bezpieczeństwu suche drzewa.
- Zgodnie z terminem odpowiedzieliśmy Komisji na pismo dot. Puszczy Białowieskiej. Mamy nadzieję, że KE tak jak UNESCO podzieli nasze argumenty, które zawarliśmy w odpowiedzi. Argumenty są oparte na wiedzy, doświadczeniu i nauce - powiedział w rozmowie z PAP rzecznik ministerstwa. W połowie czerwca Komisja wysłała do Warszawy wezwanie do usunięcia uchybienia i tym samym rozpoczęła procedurę o naruszenie prawa UE przeciw Polsce.
Przedstawiciel resortu, pytany jak ministerstwo odniosło się do zarzutów Komisji, powiedział, że treść odpowiedzi jest poufna.
Do 2017 roku raport dla UNESCO o ochronie Puszczy
- Wszystkie działania, które podejmujemy w Puszczy Białowieskiej, są prowadzone na podstawie obowiązującego prawa, na podstawie doświadczenia i wiedzy wynikającej z nauki. Nie wyobrażamy sobie, żeby puszcza ucierpiała, chcemy ją aktywnie chronić i jej dobro leży nam na sercu. Liczymy na dobrą współpracę i dialog z KE - zapewnił.
Rzecznik potwierdził, że na razie w puszczy nie są prowadzone cięcia sanitarne w ramach zwiększonego limitu pozyskania drewna w Nadleśnictwie Białowieża. Dodał, że usuwane są zagrażające bezpieczeństwu lokalnej społeczności oraz turystom suche drzewa wzdłuż szlaków turystycznych i dróg. -(...) Jesteśmy prawnie zobligowani do zapewnienia bezpieczeństwa ludziom, którzy poruszają się po puszczy – zaznaczył.
Organizacje ekologiczne zwracały uwagę, że sprawa puszczy wzbudziła duże zainteresowanie wielu delegacji, które zauważyły, że w dalszym ciągu nie został przygotowany plan zarządzania tym przyrodniczym obiektem światowego dziedzictwa. Jak informowały, do lutego 2017 r. Polska będzie musiała przygotować raport o stanie ochrony Puszczy Białowieskiej jako obiektu UNESCO. (PAP)