Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
18.05.2024 18 maja 2024

Polski atom nadal w lesie

Dopóki nie zdecydujemy, „jaką” i „gdzie” elektrownię jądrową chcemy zbudować, procedury środowiskowe będą stały w miejscu – przekonuje Krzysztof Lissowski, Główny Inspektor Ochrony Środowiska.

   Powrót       06 listopada 2017       Energia   

Podczas czwartkowego posiedzenia parlamentarnego Zespołu ds. Energetyki Jądrowej posłowie dyskutowali na temat środowiskowych uwarunkowań energetyki jądrowej w Polsce. Z rozmowy wynika, że możemy je rozumieć dwojako: jako toczące się aktualnie postępowania administracyjne albo konkretne warunki, jakie inwestycja będzie musiała spełnić w przyszłości. Rzecz jednak w tym, że ta przyszłość jest nadal niedookreślona. Dzieje się tak z kolei między innymi za sprawą toczących się właśnie postępowań administracyjnych. I tak, swoiste „błędne koło” - dosłownie i w przenośni - się zamyka.

Ocena z każdej strony

W ramach badań środowiskowych poprzedzających budowę polskiej elektrowni atomowej dokonana zostanie kompletna inwentaryzacja biotycznych (rośliny, zwierzęta i grzyby) oraz abiotycznych (powietrze, klimat, gleba, geologia, hydrologia) składników środowiska na lądzie i morzu, w strefach potencjalnych oddziaływań przyszłej elektrowni i towarzyszącej jej infrastruktury. Na podstawie uzyskanych wyników spośród rozważanych lokalizacji ostatecznie zostanie wskazana jedna. Następnie określona zostanie wrażliwość poszczególnych elementów środowiska na oddziaływanie ze strony samej inwestycji. W ramach procedury oceny oddziaływania na środowisko sformułowane zostaną ponadto wytyczne i zalecenia, które będą musiały być uwzględnione w projekcie budowlanym elektrowni, tak aby nie powodowała ona znaczących oddziaływań na środowisko na żadnym z etapów przygotowania, eksploatacji lub likwidacji. W ramach tzw. badań lokalizacyjnych wykonane zostaną ponadto analizy geotechniczne, sejsmiczne, tektoniczne, hydrogeologiczne, hydrologiczne, meteorologiczne i klimatyczne analizowanego obszaru.

Procedury są nieubłagane

Zajmująca się „polskim atomem” spółka PGE EJ1 powstała w 2010 r. Od tamtego czasu, w zakresie oceny oddziaływania inwestycji na środowisko wydarzyło się stosunkowo niewiele. Przeprowadzone w latach 2013-2015 badania wstępne pozwoliły określić szczegółowe zakresy i metodyki badań, których wyniki powinny zostać następnie wykorzystane do sporządzenia raportu o oddziaływaniu na środowisko oraz raportu lokalizacyjnego. Po ich wykonaniu, w styczniu 2016 r. spółka wystąpiła do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (GDOŚ) z  wnioskiem o przeprowadzenie oceny oddziaływania na środowisko przedsięwzięcia budowy elektrowni jądrowej wyłącznie w dwóch lokalizacjach w województwie pomorskim, tj.:  „Lubiatowo-Kopalino” " (gmina Choczewo) i „Żarnowiec” (gminy: Krokowa i Gniewino). Taka decyzja oznaczała w praktyce rezygnację z trzeciej lokalizacji - „Gąski”. Pół roku później, Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska wydał postanowienie o zakresie raportu o oddziaływaniu na środowisko dla wskazanych powyżej wariantów. Konkretne badania lokalizacyjne zostały rozpoczęte w marcu br. Na tym etapie trop się praktycznie urywa. – Ten etap musi potrwać dwa lata, czyli do marca 2019 r. Dopiero wtedy będzie można rozpocząć dalszą procedurę – mówił w czwartek Krzysztof Lissowski, Główny Inspektor Ochrony Środowiska. – Przed nami również analiza raportu oddziaływania na środowisko, na którego przedłożenie inwestor ma trzy lata. Jeżeli nie zrobi tego na czas, być może będzie musiał zacząć całą procedurę od nowa – dodał. Na tym zresztą nie koniec potencjalnych kłopotów. Obecni podczas posiedzenia eksperci wskazali, że procedura oceny oddziaływania na środowisko prawdopodobnie „nie zakończy się przed kasacją”, gdyż w przypadku takich inwestycji „zawsze będą grupy osób przeciwnych jej realizacji”.

Podczas tegorocznego Forum Ekonomicznego w Krynicy, minister energii Krzysztof Tchórzewski stwierdził, że jeśli finalna decyzja o budowie zapadnie w tym roku, pierwszy blok elektrowni jądrowej mógłby powstać w latach 2029-30. Zdaniem szefa resortu Polsce potrzebna jest elektrownia jądrowa o większym potencjale, niż wcześniej zakładano. Zdaniem szefa ME powinny powstać trzy bloki o łącznej mocy 4-4,5 GW. Według szacunków ME koszt każdego bloku miałby wynieść około 23-25 mld zł, co w sumie daje około 75 mld zł.

Kamil Szydłowski: Dziennikarz, prawnik

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Decyzja zasadnicza MKiŚ dot. budowy elektrowni jądrowej z zastosowaniem reaktorów modułowych typu SMR (14 maja 2024)Opcja atomowa (29 stycznia 2024)Krajowy "Plan rozwoju zasobów ludzkich na potrzeby energetyki jądrowej" zatwierdzony przez MKiŚ (08 grudnia 2023)Czasem nadpodaż, czasem niedobory. Pogodowe problemy z OZE okiem Instytutu Jagiellońskiego (06 listopada 2023)„Energia jądrowa niezbędna w drodze do zerowych emisji netto” -deklaracja 20 państw (04 października 2023)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony