© andresr
Przeciwdziałanie katastrofalnym zmianom klimatu jest uzależnione od zmniejszenia spożycia mięsa i nabiału, tymczasem w tej materii świat robi bardzo niewiele – mówi Rob Bailey, główny autor raportu. W kontekście globalnego ocieplenia przywykło się podejmować działania związane z nadmiernym wylesianiem czy transportem, lecz w sektorze produkcji mięsnej istnieje wielka luka. Głęboka niechęć do zmian wynika zdaniem eksperta z tego, że za bardzo przywykliśmy do wolności i do myślenia, że nie jest rolą rządów ani organizacji społecznych ingerowanie w życie prywatne ludzi, w tym mówienie im, co mają jeść.
Ostatni przełomowy raport przygotowany przez Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (w skrócie IPCC) wykazał, że zmiana sposobu odżywiania może „znacząco obniżyć” emisje, ale nie istnieje na razie plan ONZ, który dawałby konkretne rozwiązania.
Do ograniczenia spożycia mięsa wzywał już w przeszłości m.in. Nicholas Stern, wpływowy ekonomista z London School of Economics, pojawiały się też głosy naukowców sugerujące wprowadzenie podatku od mięsa, jednak tego typu deklaracje były dotychczas tyleż rzadkie, co niepopularne.
15 proc. gazów cieplarnianych pochodzi od zwierząt hodowlanych
Raport Chatham House opiera się na najnowszych badaniach naukowych, które ukazują, jakie skutki dla klimatu może mieć gwałtowny wzrost popytu na mięso w Chinach i innych krajach na świecie. Gazy powstające wskutek procesów trawiennych zwierząt hodowlanych – zwłaszcza bydła i owiec - stanowią obecnie prawie 15 proc. światowej emisji gazów cieplarnianych. Z kolei produkcja wołowiny i nabiału to aż 65 proc. wszystkich emisji pochodzących od zwierząt hodowlanych.
Apetyt na mięso rośnie w miarę zwiększania się liczby ludności na świecie - ludności, którą w coraz większym stopniu stać na zakup mięsa. Szacuje się, że spożycie mięsa może wzrosnąć o 75 proc. do roku 2050, a nabiału – o 65 proc. Dla porównania apetyt na zboże zwiększyć się może o 40 proc. Do roku 2020 w samych Chinach roczna konsumpcja mięsa i mleka ma szansę wzrosnąć o 20 mln ton.
Konieczna edukacja i zmiana postaw żywieniowych
Badanie konsumenckie zawarte w raporcie, obejmujące 12 krajów, w tym USA, Chiny, Indie, Brazylię i kraje UE, wykazało związek pomiędzy świadomością zmian klimatycznych i ich skutków a gotowością do zmiany postaw. Przekonanie, że działalność człowieka przyczynia się do zmian klimatycznych było znacznie wyższe w Chinach, Indiach i Brazylii niż w USA, Wielkiej Brytanii czy Japonii. Co ciekawe, największy prognozowany wzrost spożycia mięsa dotyczy tych krajów, których mieszkańcy deklarują chęć zmiany zachowań żywieniowych.
Zdaniem Brigitte Alarcon z WWF pierwszym krokiem do redukcji emisji gazów cieplarnianych pochodzących z produkcji żywności powinny być działania rządów polegające na edukowaniu społeczeństw. Zmiany nawyków żywieniowych są konieczne, jeśli globalne ocieplenie ma nie przekroczyć 2 st.C.
(Na podstawie: The Guardian)
Ewa SzekalskaDziennikarz
