Podczas zorganizowanej 30 grudnia ubiegłego roku aukcji wielu inwestorów zgłaszało zastrzeżenia wobec funkcjonowania Internetowej Platformy Aukcyjnej. Niektórzy uczestnicy nie mogli w ogóle zalogować się do panelu lub po wejściu na platformę - złożyć wiążącej oferty. Wychodząc naprzeciw tym zgłoszeniom, resort energii rozważa możliwość zorganizowania „szybkiej dogrywki”, w której udział mogliby wziąć wyłącznie Ci, którzy byli uprawnieni do startu w chwili zorganizowania grudniowej aukcji. - Nie możemy ograniczać kręgu uprawnionych tylko do tych, którzy nie mogli się zalogować. Aukcji nie można dedykować konkretnym i wybranym w jakikolwiek sposób podmiotom - mówił w Sejmie Piotrowski.
Wcale nie wygrali najlepsi?
Na problemy związane z użytkowaniem internetowej platformy zwróciła uwagę m.in. Ewa Malicka, wiceprezeska Towarzystwa Rozwoju Małych Elektrowni Wodnych. - Dostęp był momentami zupełnie niemożliwy. Pomimo ośmiogodzinnych prób nie wszyscy mogli złożyć oferty. To, ile faktycznie ofert nie doszło do skutku, wie tylko Urząd Regulacji Energetyki. My wiemy o przynajmniej kilkudziesięciu takich przypadkach - twierdzi Malicka. - To prowadzi do wniosku, że w aukcji wcale nie wygrały oferty najlepsze. Wygrały te, które zdołały się zalogować - dodała. Zdaniem przedstawicieli rządu, w przypadku tego rodzaju nowych przedsięwzięć, z problemami należało - i wciąż należy - się liczyć.
Kamil SzydłowskiDziennikarz, prawnik