W Polsce jest kilkuset małych i średnich przedsiębiorców, którzy zainwestowali w energetykę wiatrową. Niepewność inwestycyjna związana ze zmianami w prawie może jednak spowodować, że liczba takich inwestorów się zmniejszy – podkreśla Kamil Szydłowski, wiceprezes Stowarzyszenia Małej Energetyki Wiatrowej.
Mitem jest, że polska energetyka wiatrowa to wyłącznie korporacje z zagranicznym kapitałem. Na obszarach wiejskich działa ok. 700-1000 rodzimych spółek produkujących energię z wiatru. W większości przypadków inwestycje realizowane są w oparciu o wielomilionowe kredyty. Zniesienie obowiązku zakupu energii z OZE przez sprzedawcę zobowiązanego po 2017 r. oraz niska cena zielonych certyfikatów mogą postawić pod znakiem zapytania rentowność większości takich projektów.
- Nowe przepisy prawdopodobnie będą oznaczać, że zostaniemy zmuszeni do podpisania ze spółkami obrotu niekorzystnych umów po zaniżonych cenach. W naszej opinii próg 500 kW nie dzieli energetyki na dużą i małą. Ta granica powinna być określona znacznie wyżej tj. w okolicach 2 MW – dodaje Szydłowski.
Źródło: http://www.marketnews24.pl