Redukcja emisji gazów cieplarnianych oraz innych zanieczyszczeń powietrza coraz częściej staje się priorytetem działań władz lokalnych. Niezbędne jest jednak w tym zakresie wsparcie ze strony instytucji centralnych i agencji rządowych. Bez współpracy rządu z samorządami nie będzie możliwe osiągnięcie celów, które Polska zaakceptowała na poziomie międzynarodowym w ramach Porozumienia Paryskiego, a także w ramach pakietu energetyczno-klimatycznego UE na rok 2030 – przyznali zgodnie uczestnicy zorganizowanej w środę w Warszawie konferencji „Budowa gospodarki niskoemisyjnej – praktyka na poziomie lokalnym w Polsce I w Niemczech”.
Więcej lokalnej polityki transportowej
Głównymi instrumentami samorządów lokalnych w zakresie ochrony powietrza i klimatu jest dziś uprawnienie do opiniowania przygotowywanych na szczeblu wojewódzkim i powiatowym programów ochrony środowiska. Nowym narzędziem, w którym eksperci pokładają duże nadzieje ma być sporządzanie Planów Gospodarki Niskoemisyjnej (PGN), które powinny stanowić praktyczną realizację ogólnie zapisanych w Narodowym Programie Rozwoju Gospodarki Niskoemisyjnej celów. Z praktycznym wykorzystywaniem przewidzianych prawem narzędzi bywa już jednak różnie. Należy pamiętać, że na gminy nie nałożono obowiązku sporządzania PGN. W większości przypadków, jak wskazują eksperci, były one opracowane głównie po to, aby gminy mogły skorzystać ze środków unijnych. W takich miejscach z planami nie wiązano zbyt dużych nadziei. Istnieje ponadto szereg barier, które wręcz uniemożliwiają skuteczną realizację polityki klimatycznej na szczeblu lokalnym. - Utrudnieniem dla gmin jest chociażby brak regulacji pozwalających im na określanie stref ograniczonego transportu, wprowadzania zakazów wjazdu do określonych części miasta czy ustalania wysokości opłat za parkowanie – mówi dr hab. Zbigniew Karaczun, prof. SGGW i wiceprezes Polskiego Klubu Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego.
Nowe pytania, nowe odpowiedzi
Dobrych przykładów współpracy pomiędzy szczeblem samorządowym a centralnym dostarczają z kolei Niemcy. Pomimo znaczących różnic ustrojowych (Niemcy są krajem związkowym, gdzie wchodzące w skład federacji podmioty mają przyznany spory zakres autonomii decyzyjnej), wiele wykorzystywanych tam narzędzi mogłoby z powodzeniem funkcjonować także w Polsce. W przypadku polskich gmin współpraca z instytucjami państwowymi ogranicza się zwykle do wsparcia finansowego. Tymczasem niemieckie instytucje rządowe oferują również pomoc ekspercką i biorą udział w pracach powoływanych przez samorządy zespołów doradczych.
Wypracowanie nowych narzędzi realizacji gospodarki niskoemisyjnej wymuszają także podejmowane na szczeblu międzynarodowym zobowiązania. - Po szczycie klimatycznym w Marrakeszu mamy nową strukturę Porozumienia Paryskiego. Opracowanie swoistej mapy drogowej osiągania celów polityki klimatycznej było sygnałem politycznym, że umawiające się strony podtrzymują deklaracje sprzed roku – mówiła podczas debaty Anke Konrad, kierownik Wydziału Ekonomicznego Ambasady Niemiec w Polsce.
Niemcy, które w przyszłym roku są gospodarzami szczytu klimatycznego są przekonani, że kluczowy dla realizacji postanowień paryskich będzie organizowany w 2018 r. w Polsce COP 24.
Kamil SzydłowskiDziennikarz, prawnik