Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
24.04.2024 24 kwietnia 2024

Branża wod-kan w obliczu zmiany definicji ścieków

Jednym z problemów związanych ze zbliżającym się przyjęciem nowego Prawa wodnego będzie kwestia pobierania w taryfach opłat za deszczówkę, która – wedle proponowanych przepisów - ma utracić status ścieków.

   Powrót       28 kwietnia 2017       Woda   

Obecnie w ponad 70 gminach na 2,5 tys. istniejących funkcjonują umowy taryfowe, w których opłata za deszczówkę została już uwzględniona. Są to umowy na zbiorowe odprowadzanie ścieków, tymczasem od 1 lipca, kiedy ma wejść w życie nowe Prawo wodne, deszczówka prawdopodobnie przestanie być traktowana jako ścieki. Problem zasygnalizował podczas XII konferencji „Wody opadowe – aspekty prawne, ekonomiczne i techniczne” zorganizowanej przez Abrys w Radomiu dr Jędrzej Bujny, radca prawny z kancelarii SMM Legal.

Umowy stracą podstawę prawną

Jak mówił, powstanie zupełnie nowa sytuacja: dotychczasowe umowy stracą podstawę prawną. Aby uprzedzić pewne wydarzenia, które w związku z tym nastąpią, przedsiębiorstwa wod-kan już dziś mogą zastanowić się, w jaki sposób przejść na rozliczenie usługi odprowadzania deszczówki w nowych okolicznościach prawnych i jaki kształt zyskają nowe umowy.

Zakład Gospodarki Wodno-Kanalizacyjnej w Tomaszowie Mazowieckim Sp. z o.o. wprowadził opłaty za odprowadzanie wód opadowych już w połowie 2005 r. Jak mówi prezes spółki Maria Chilińska, udało się dzięki temu wyeliminować problem przerzucania kosztów z jednego miejsca w drugie czy ukrywania ich, co byłoby niesprawiedliwe w stosunku do klientów, którzy nie oddają wody opadowej. Uwzględnienie tych opłat w taryfach pozwalało ponadto spółce wykazać przychody, które stanowiły przeciwwagę dla kosztów odprowadzania deszczówki.

Zamiast konsultacji z radnymi - negocjacje umów

Sytuacja prawna po 1 lipca br. nie będzie prawdopodobnie stanowić dla spółki z Tomaszowa aż takiego problemu, jak mogłoby się wydawać. - Mamy już rozpoznanych klientów oraz doświadczenie, jeśli chodzi o negocjację umów. Dokonaliśmy inwentaryzacji obszarów zlewni, znamy też wszystkie koszty, które dotyczą wód opadowych – mówi Maria Chilińska. - Jeżeli nagle te wody opadowe przestaną być traktowane jako ścieki, nie będziemy mogli korzystać z ustawy - pozostanie nam zawieranie umów z Kodeksu Cywilnego – dodaje. Sytuacja może być nawet łatwiejsza o tyle, że zostanie pominięty element konsultacji umów z radnymi miasta, pozostaną zaś tylko negocjacje z odbiorcami.

Doświadczenie nabyte w latach poprzednich stawia spółkę w sytuacji lepszej niż są te podmioty, które do tej pory nie podeszły do tematu taryf za deszczówkę.

Znaleźć wspólne rozwiązanie

Jednak nie wszystkie spółki wod-kan w Polsce wiedzą, jak ułożą się ich relacje z klientami, gdy ci zaczną odmawiać płacenia za deszczówkę powołując się na nowe Prawo wodne. Jędrzej Bujny poleca w tej sytuacji nawiązanie współpracy między wodociągami, lokalnym regulatorem i podmiotami, które dziś w największym stopniu korzystają z kanalizacji.

W dużych miastach takim partnerem do rozmów mogłyby być spółdzielnie mieszkaniowe, zarządy dróg, a także np. duże centra handlowe czy właściciele parkingów. Jeśli już dziś wspólnie zastanowią się nad szukaniem dobrego wyjścia, unikną procesów jutro.

Opłaty dla mieszkańców mogą wzrosnąć

Tą drogą poszła już m.in. Łódzka Spółka Infrastrukturalna sp. z o.o., która razem z magistratem przygotowała cykl spotkań z przedstawicielami spółdzielni mieszkaniowych. Chcą wspólnie zastanowić się, jak będą się pozycjonować w świetle nowego Prawa wodnego. Zastanowią się też nad tym, jak nowe prawo wpłynie na wysokość opłaty uiszczanej przez mieszkańców.

Na dziś opłaty za deszczówkę ponoszą głównie zarządy dróg, ale gdy koszty przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych wzrosną, stanie się oczywiste, że będą szukały dodatkowych źródeł finansowania, np. ze strony spółdzielni mieszkaniowych. Może to w rezultacie przełożyć się na wzrost opłat za wodę nakładanych na mieszkańców.

Ewa Szekalska: Dziennikarz

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Plany adaptacji, ochrona zieleni i wymagania dla paliw biomasowych. MKiŚ przedstawia projekt ustawy (09 kwietnia 2024)Obowiązkowe plany adaptacji do zmian klimatu w miastach powyżej 20 tys. mieszkańców. Projekt poselski (22 marca 2024)Pierwsza polska hybryda OZE z koncesją. Pokazujemy instalację z bliska (13 marca 2024)Mała retencja i wiatraki przydomowe z prostszymi procedurami. Projekt zmian prawnych (04 marca 2024)0,5 mld zł na wodę. NFOŚiGW przedłuża nabór (27 lutego 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony