Władze Kielc wprowadzą na trzy miesiące abolicję odpadową. W tym czasie mieszkańcy miasta będą mogli bez poniesienia ewentualnych konsekwencji finansowych dopełnić obowiązków związanych z gospodarką odpadami komunalnymi, w tym głównie deklaracji odpadowych. - Chcemy prosić mieszkańców, aby te trzy miesiące wykorzystali na zweryfikowanie swoich deklaracji śmieciowych i gwarantujemy, że w tym czasie Straż Miejska będzie w sposób zdecydowanie bardziej wyrozumiały podchodzić do kontroli deklaracji - poinformowała podczas konferencji prasowej zastępczyni prezydenta Kielc Agata Wojda.
Podkreśla jednocześnie, że od września „postawa wobec mieszkańców i sprawdzanie tego obowiązku będą zdecydowanie bardziej restrykcyjne”.
Czytaj też: Mandat za brak deklaracji odpadowej? Tak, teraz może wlepić go straż miejska
Od września zintensyfikowane kontrole straży miejskiej
W pierwszym kwartale 2021 roku Straż Miejska przeprowadziła na terenie Kielc 174 kontroli, nakładając 14 mandatów karnych na kwotę 1 105 zł. Zgodnie z zapowiedziami, w okresie abolicji mieszkańcy nie muszą obawiać się konsekwencji finansowych, jak jednak zaznaczono, po tym czasie władze przystąpią do zintensyfikowanych kontroli dotyczących kwestii związanych z odpadami.
Zastępczyni prezydenta miasta informowała, że obecnie liczba osób zarejestrowanych w systemie gospodarki odpadami w Kielcach wynosi 157 167, przy czym miasto zamieszkuje ponad 190 tys. mieszkańców. - Mamy świadomość, że system nie jest szczelny. Wiemy, że liczba mieszkańców wpisanych w deklaracjach odpadowych systematycznie spada – mówiła. Jak dodała, „czas do końca sierpnia zostanie wykorzystany przez UM Kielce na zintensyfikowane działania w zakresie uszczelniania systemu gospodarki odpadami”. Pomóc mają w tym m.in. rozmowy z władzami spółdzielni mieszkaniowych i zarządcami nieruchomości o nowym systemie przekazywania danych dotyczących deklaracji śmieciowych mieszkańców, powiazanie danych z deklaracji z danymi meldunkowymi, dane z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie (bon żłobkowy, KDD, szczepienia) czy weryfikacja wniosków o miejsce w samorządowym żłobku czy przedszkolu, a także danych pobranych przy okazji udzielenia miejskich dotacji.
Zastępczyni prezydenta miasta wyraziła nadzieję, że podjęte działania pozwolą ograniczyć w przyszłości podwyżki stawek za odpady. – Wzrost wpływów do systemu [gminnego systemu gospodarki odpadami – przyp. red.] może w przyszłości, kiedy znów rozpoczniemy dyskusję nad aktualizacją opłaty za gospodarowanie odpadami, będzie argumentem świadczącym za utrzymaniem niższych stawek – mówiła Wojda.
Miasto zwalcza dzikie wysypiska
Jak zaznaczono podczas konferencji prasowej, problemy związane z gminnym systemem gospodarki odpadami nie dotyczą jedynie deklaracji odpadowych. - Jesteśmy codziennie informowani o pojawieniu się kolejnego miejsca czy też kolejnych grup odpadów pojawiających się w lasach i na terenach zielonych. Miasto co roku na usuwanie nielegalnych wysypisk wydaje ponad 200 tys. zł. W 2019 r. było to 240 tys. zł, natomiast w tym roku przewidujemy, że kwota będzie jeszcze większa – informowała zastępczyni dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej i Środowiska UM Kielce Aleksandra Woźniak-Czaplarska. – Są to środki pochodzące z systemu gospodarowania odpadami, które pochodzą od mieszkańców. Gmina Kielce dopłaca do tego systemu ponad 6 mln zł. Są to środki, które mogłyby być przeznaczone na zupełnie inny cel – mówiła.
Czytaj też: ZMP przeciwne zniesieniu zasady samobilansowania się systemu gospodarki odpadami
Miasto planuje usprawnić system identyfikacji osób porzucających odpady na dzikich wysypiskach. Jak poinformowano, wkrótce Straż Miejska ma zostać doposażona w kamery mobilne, które zostaną zakupione w ramach Budżetu Obywatelskiego. Planowane ponadto jest nawiązanie współpracy z Aresztem Śledczym w Kielcach. Osadzeni mogliby pomagać przy usuwaniu nielegalnych składowisk.
Joanna SpillerDziennikarz, inżynier środowiska Więcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.