Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
18.04.2024 18 kwietnia 2024

Technologie wspierają przetwórców, słabym ogniwem ciągle to samo - selektywna zbiórka odpadów

Tworzywa sztuczne to zbyt cenny surowiec, żeby pozwalać sobie na jego utratę po jednorazowym użyciu – przekonuje Robert Szyman z Polskiego Związku Przetwórców Tworzyw Sztucznych. Aby zamknąć obieg, w perspektywie 2030 r. musi nastąpić czterokrotny wzrost zdolności sortowania i recyklingu.

   Powrót       28 września 2021       Odpady       Artykuł promocyjny   
Robert Szyman
Dyrektor generalny Polskiego Związku Przetwórców Tworzyw Sztucznych

Jak ocenia Pan środowisko prawne, gospodarcze i mentalne (np. jakość selektywnej zbiórki) w Polsce, z punktu widzenia wdrażania w życie przetwórstwa tworzyw sztucznych w duchu gospodarki cyrkularnej?

Robert Szyman: Choć świadomość społeczna na temat potrzeby segregowania odpadów nadających się do ponownego przetworzenia jest coraz większa, wciąż znajdujemy się na etapie przejściowym, co można zauważyć choćby na podstawie – formujących się dopiero w naszym kraju – nowych regulacji prawnych, które już dawno powinny zostać wprowadzone. Pomimo wzrastającego poziomu selektywnej zbiórki, prawie połowa zebranych selektywnie odpadów nie jest prawidłowo posortowana. Wobec takiego stanu rzeczy niezbędne staje się edukowanie społeczeństwa i wsparcie choćby skutecznym znakowaniem ułatwiającym sortowanie.

Mechanizm Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta jest doskonałym sposobem na podwyższenie poziomu selekcji i recyklingu opakowań. W Polsce właśnie trwa debata na temat projektu Ministerstwa Klimatu i Środowiska, który niestety został skrytykowany przez wszystkich interesariuszy łącznie z Radą Dialogu Społecznego. Przyczyną jest obciążenie przedsiębiorców kosztami i odpowiedzialnością bez możliwości wpływu na efektywność funkcjonowania systemu. W rezultacie MKiŚ proponuje system typowo parapodatkowy, co przypomina rozwiązania węgierskie, które nie przynoszą spodziewanych rezultatów. Zwykłe ściąganie pieniędzy, które powinny być środkiem do tworzenia skuteczniejszego obiegu surowca, a nie celem, nie daje spodziewanych efektów. Na Węgrzech poziom odzysku surowców niestety spada, a powinno być odwrotnie. U nas, jeżeli przyjmiemy rozwiązania proponowane przez MKiŚ, będzie podobnie, jeżeli nie identycznie. Stracimy mnóstwo czasu i pieniędzy. Tymczasem najlepsze rezultaty przynoszą systemy oparte na mechanizmie zarządzania operatorów wybranych przez przedsiębiorców, gdzie zarówno efektywność kosztowa, jak i poziomy odzysku surowca z odpadów są najwyższe. Przekłada się to bezpośrednio na korzyść nie tylko dla konsumentów, ale również dla środowiska.

Jak ma się sprawa zaawansowania technologicznego? Jakie są obecnie proporcje surowca pierwotnego i wtórnego przy produkcji opakowań z tworzyw sztucznych?

RSz: Poziom recyklingu odpadów opakowań z tworzyw sztucznych w Polsce osiągnął 38 proc. w roku 2018 przy średniej UE 42 proc. Natomiast wykorzystanie recyklatu w nowych opakowaniach wynika zarówno z przepisów UE, jak i dostępności surowca. Jeżeli chodzi o opakowania do żywności, a także kosmetyki, to mamy dość rygorystyczne przepisy, które uniemożliwiają wykorzystanie recyklatu z odpadów innych niż z określonych frakcji opakowań. Obecnie w Polsce, i w znacznej mierze w UE, tylko odpady z butelek PET są łatwo rozpoznawalne i stosowane do produkcji nowych opakowań do kontaktu z żywnością. W takich opakowaniach jak tacki PET wykorzystanie jest powyżej 50 proc., jednakże dostęp do odpadów z samych tacek jest mocno ograniczony. Ze względu na brak wyselekcjonowanego strumienia tych odpadów, producenci takich opakowań tworzą konkurencję dla producentów butelek, chcących pozyskać odpad z butelek.

Zbyt mała masa surowca wtórnego w połączeniu z koncepcjami mającymi na celu obowiązkowe zwiększenie jego udziału w produkcji staje się kolejną kwestią, która wymaga współpracy wszystkich interesariuszy. Bez zaangażowania i rozłożenia odpowiedzialności na cały łańcuch wartości, począwszy od konsumentów, poprzez zbierających odpady, sortownie, gminy, recyklerów, producentów opakowań, a skończywszy na producentach wyrobów nie ma szans na zrealizowanie ambitnych planów i zamknięcie obiegu surowca. Także producenci surowców, czyli tworzyw sztucznych, mają ważną rolę do odegrania, choćby w kwestii rozwoju recyklingu chemicznego, który doskonale mógłby uzupełnić recykling mechaniczny.

Zagospodarowanie odpadów z tworzyw sztucznych ciągle stanowi problem, co może poprawić sytuację?

RSz: Poza usunięciem wspomnianych wcześniej barier, niewątpliwie ekoprojektowanie, poprzez dążenie do zastosowania mono-materiałów, tam gdzie to możliwe, może znacznie poprawić sytuację. Należy tu wspomnieć o coraz większym znaczeniu Circular Plastics Alliance (CPA), gdzie wszyscy interesariusze, przedsiębiorcy, a także Komisja Europejska pracują nad zniesieniem barier do osiągnięcia wyższych poziomów udziału recyklatu w gotowych opakowaniach. Oszacowano, że zmiana projektowania w wybranych priorytetowych opakowaniach zwiększy możliwości recyklingu o 2 mln ton w UE, natomiast kolejne 3,5 mln ton uzyskamy poprzez skuteczniejsze systemy zbiórki i lepsze sortowanie. Należy wspomnieć, że odnosimy się do 3,9 mln ton wykorzystanego surowca wtórnego, wobec tego daje nam to ponad dwukrotny wzrost. Oczywiście nikt, kto zna analizy naukowe, nie rozważa poważnie zastąpienia tworzyw sztucznych materiałami alternatywnymi. Dzieje się tak z prostej przyczyny: zastąpienie tworzyw sztucznych w opakowaniach spowodowałoby czterokrotny wzrost masy opadów o znacznie wyższym śladzie środowiskowym. Co nie wyklucza konieczności dążenia do ograniczenia ilości opakowań i ich często zbędnej złożoności.

Co przerobić się da, czego nie i czy poziomy recyklingu wynikające z legislacji unijnej są realne do osiągnięcia?

RSz: Ciągle podkreślamy, że tworzywa sztuczne są zbyt cennym i przyjaznym surowcem, by pozwalać sobie na ich utratę po jednorazowym użyciu. Poziomy recyklingu wyznaczane przez UE to zadanie ambitne, ale wykonalne i nikt nie ma wątpliwości, że celem powinna być gospodarka obiegu zamkniętego. Z jednej strony mamy datowaną na styczeń 2018 r. Europejską strategię na rzecz tworzyw sztucznych, z drugiej zaś CPA, gdzie firmy same deklarują wykorzystanie 10 mln ton materiałów pochodzących z recyklingu do roku 2025. Strategia w perspektywie roku 2030 dąży w oparciu o nowelizowane dyrektywy do realizacji ambitnych celów, jak chociażby:

  • 100 proc. (!) opakowań plastikowych wprowadzanych na rynek UE powinna nadawać się do ponownego użycia bądź do recyklingu w opłacalny sposób,
  • 55 proc. odpadów opakowań z tworzyw sztucznych wytwarzanych w Europie ma być poddane recyklingowi,
  • wzrost zdolności sortowania i recyklingu ma być czterokrotny,
  • udział recyklatu w nowych opakowaniach ma istotnie wzrosnąć,
  • substancje uniemożliwiające procesy recyklingu muszą zostać wymienione bądź wycofane.

W naszej ocenie cele są w zasięgu uczestników łańcucha wartości. Warunkiem jest jednak tworzenie przepisów krajowych, które będą efektywne i uzasadnione ekonomicznie.

Czy system kaucyjny na opakowania jednorazowe po napojach jest konieczny ?

RSz: Aby szybkim tempem dojść do poziomów przewyższających 90 proc. odzysku butelek i puszek, nie ma lepszej drogi niż wprowadzenie właśnie systemu kaucji na butelki i puszki jednorazowe. Za takim rozwiązaniem przemawia fakt, że ok. 40 proc. napojów i wody spożywamy poza miejscem zamieszkania, co bezpośrednio wpływa na ryzyko zaśmiecania. System taki doskonale uzupełnia sprawnie działający system ROP. Mamy nadzieję na powstanie jednolitego i powszechnego systemu na terenie kraju w niedługim czasie także w Polsce.

Ostatnio branża wystosowała apel w sprawie podejścia UE do znakowania odpadów opakowaniowych. Co budzi Państwa niepokój?

RSz: Zauważamy potrzebę ujednolicenia krajowych wymogów oznakowania opakowań i umieszczania na nich informacji o sposobie ich recyklingu. Brak jednolitości przepisów, nie tylko w zakresie znakowania, poważnie utrudnia swobodny przepływ towarów w UE, co w istotny sposób dotyka także producentów polskich silnie związanych z rynkiem unijnym. Pojawiło się wiele rozbieżności w kwestii znakowania w związku z nowymi dyrektywami, co podważa unijną ideę zrównoważonego rozwoju. W świetle różnych wymogów krajowych, producenci muszą wytwarzać większą ilość opakowań, bądź stosować specjalne naklejki, aby dodać lub zakryć niektóre oznaczenia, co m.in. zwiększa koszty produkcji, a w konsekwencji – przekłada się na ceny produktów. Dodatkowo, niespójne wymogi zmniejszają możliwość recyklingu opakowań, a także mogą zdezorientować konsumentów. Branża tworzyw sztucznych dostrzega i w pełni popiera potrzebę usprawnienia procesu recyklingu przy jednoczesnym spójnym informowaniu interesariuszy, w jaki sposób skutecznie sortować odpady opakowań zwiększając tym samym ich przydatność do ponownego wykorzystania. Odpady opakowań zebranych selektywnie nie dość, że wymagają wielokrotnie mniej nakładów na ich ponowne wykorzystanie, to dodatkowo sam proces ich recyklingu jest zdecydowanie mniej inwazyjny dla środowiska.

Polski Związek Przetwórców Tworzyw SztucznychArtykuł powstał ze współpracy z Polskim Związkiem Przetwórców Tworzyw Sztucznych

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

W 2024 r. Polska ma zapłacić 2,3 mld zł podatku od plastiku. Szacunki MKiŚ (18 kwietnia 2024)100 kW to 200 modułów fotowoltaicznych. O recyklingu w energetyce słonecznej i nie tylko (15 kwietnia 2024)Po wyborach zostanie 3 tys. ton banerów do utylizacji (08 kwietnia 2024)Kontrole objęły tylko 14,6% spalarni. Urzędy pod lupą NIK (05 kwietnia 2024)Transparentność i bezpieczeństwo obrotów odpadami. Głosy z ministerstwa i branży o zmianach w BDO (04 kwietnia 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony