Artykuł opublikowany w dniu 29 października. Mapa została zaktualizowana 15 listopada, po zakończeniu COP26 w Glasgow oraz po złożeniu nowych zobowiązań m.in. przez Chiny, Argentynę, Australię, Nową Zelandię czy Uzbekistan.
+++
W tym momencie [29.10.2021 r.], 194 państwa (ze 197 istniejących), odpowiedzialne łącznie za 98,62 proc. emisji gazów cieplarnianych, przedłożyły oficjalną deklarację redukcji emisji na poziomie krajowym, czyli NDC (Nationally Determined Contribution). Zobowiązania te, wynikające z postanowień Porozumienia paryskiego, rejestrowane są przez Ramową konwencję Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (ang. United Nations Framework Convention on Climate Change - UNFCCC).
Gdzie jest neutralność węglowa?
Około 70 państw zadeklarowało w ostatnim czasie chęć osiągnięcia neutralności węglowej, najczęściej w perspektywie do 2050 lub 2060 r. W rzeczywistości, o ile wyrażenie takiej ambicji nadaje ton podejmowanym działaniom, bardzo nieliczne państwa wprowadziły zapis o neutralności węglowej do swoich oficjalnych zobowiązań. Zaczynając od Unii Europejskiej, która, choć zaprezentowała swoją strategię neutralności klimatycznej do 2050 r., oficjalnie przedłożyła swoje zobowiązania wyłącznie do 2030 roku. Podobnie Stany Zjednoczone, które oględnie podają, że ich zobowiązania do roku 2030 wpisują się w wyznaczony przez Porozumienie Paryskie cel osiągnięcia neutralności węglowej w 2050 r.
Dużo uwagi przyciągnęły ostatnio deklaracje chińskie. Kraj Środka kilkakrotnie ogłaszał już swoją chęć osiągnięcia neutralności węglowej w 2060 roku, prezentując, 25 października br., oficjalną strategię realizacji tego planu. Jednak te medialne ogłoszenia nie idą w parze z oficjalnymi zobowiązaniami: w dalszym ciągu oczekujemy na złożenie nowego NDC przez Chiny, których plan redukcji emisji ogranicza się do dokumentu z 2016 r. O neutralności klimatycznej ani słowa.
Światowe emisje ciągle rosną
Jaka tendencja rysuje się z analizy wszystkich zobowiązań? UNFCCC opublikował 25 października br. uaktualnioną syntezę wszystkich NDC. Raport ten, będący narzędziem dla negocjatorów podczas COP26, pokazuje, że dzięki zadeklarowanym zobowiązaniom redukcji emisji gazów cieplarnianych, w 2030 r. światowe emisje… wzrosną o 16 proc. wobec 2010 r. (lub, licząc inaczej, o 58 proc. wobec roku 1990). „Jeśli weźmiemy pod uwagę wnioski ostatniego raportu Międzyrządowego Zespołu do spraw Zmian Klimatu (IPCC), widzimy, że nadchodzący wzrost emisji – jeśli nie uda się go szybko zahamować – doprowadzi do wzrostu temperatury o około 2,7°C do końca tego wieku” – czytamy w raporcie. Zwiększenie ambicji wyrażonych w postaci nowych NDC pozwoli nam zredukować prognozowane światowe emisje w 2030 r. o 2,92 miliardów ton metrycznych dwutlenku węgla (GtCo2eq) w stosunku do roku 2015. Przewiduje się, że na koniec tej dekady światowe emisje wyniosą 54,9 GtCo2eq. By ograniczyć wzrost średniej temperatury do 2°C, emisje powinny wówczas wynosić 35,5 GtCo2eq (czyli spadek o 25 proc. między 2010 a 2030 r.). Ambitny cel ograniczenia wzrostu temperatury do 1,5°C byłby możliwy przy zejściu do poziomu 26 GtCo2eq emisji w 2030 roku, czyli redukcji o 75 proc. wobec 2010 r.
„Budżet węglowy” mocno nadwyrężony
Tekst: Philippe Collet
Tłumaczenie: Marta Wojtkiewicz