© think4photop
Na portalu Ministerstwa Klimatu i Środowiska (MKiŚ) pojawił się komunikat dotyczący świadectw pochodzenia (tj. zielonych certyfikatów). Przekazano, że wskutek gwałtownego wzrostu ich cen, rząd podejmie działania w kierunku “unormowania sytuacji rynkowej”.
Tym samym zapowiedziano nowelizację ustawy z dnia 11 września 2019 r. Prawo zamówień publicznych (Dz.U. z 2021 r. poz. 1129). Zmiana legislacyjna ma umożliwić ponowne zawieranie transakcji pozasesyjnych (OTC - ang. Over the Counter Market(1)) w określonych sytuacjach bez postępowania przetargowego. Analizowana jest także możliwość obniżenia poziomu obowiązku umarzania świadectw pochodzenia i zmiana zasad uiszczania opłaty zastępczej. Jak poinformowano w komunikacie MKiŚ, po etapie prac eksperckich, projekt nowelizacji zostanie przekazany do konsultacji społecznych z przedstawicielami branży energetycznej.
Czy regulacja cen certyfikatów to dobry pomysł?
W ostatnim czasie zauważalny jest znaczący wzrost cen świadectw pochodzenia przy ich wysokiej nadpodaży w Rejestrze Świadectw Pochodzenia. Jak przekazano w informacji na portalu MKiŚ, w pierwszej połowie października br. ich koszt osiągnął 300 zł/MWh, czyli prawie tyle, ile wynosi maksymalna opłata zastępcza w ramach tzw. transakcji sesyjnych na Towarowej Giełdzie Energii. Jakie są powody aktualnej sytuacji? Piotr Czopek, dyrektor ds. regulacji Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW) w rozmowie z Teraz Środowisko wyjaśnia:
- Proces jest złożony. Po pierwsze: w ostatnim czasie ceny energii elektrycznej na giełdzie mocno wzrosły, co spowodowało, że wiele firm zaczęło kontraktować energię długoterminowo, na kilka lat. Ponieważ wiele kontraktów zostało zawartych z wyprzedzeniem, wszystkie certyfikaty zostały wykupione.
Piotr Czopek wskazuje też na drugi powód wzrostu cen zielonych certyfikatów:
- Aktualnie mamy do czynienia z najmniej wietrznym rokiem w skali ostatnich kilkunastu lat. W praktyce oznacza to, że certyfikatów wygenerowano o ok. 2-3 TWh mniej w porównaniu do roku ze średnią wietrznością - wyjaśnia.
Czy nowelizacja ustawy mająca na celu - jak twierdzi MKiŚ - “unormowanie sytuacji rynkowej” jest inicjatywą, której oczekuje rynek energii? Zdaniem dyrektora ds. regulacji PSEW przywrócenie możliwości zawierania transakcji pozasesyjnychbez postępowania przetargowego uelastyczni rynek. Z drugiej strony Piotr Czopek zaznacza, że nie istnieje potrzeba legislacyjnej ingerencji w obszarach takich jak wysokość opłaty zastępczej lub obowiązku umarzania świadectw pochodzenia.
- Wkrótce pojawią się kolejne czynniki, które sprawią, że cena spadnie, prawdopodobnie poniżej 200 zł/ MWh, gdyż na ostatnim notowaniu wynosiła już 243 zł - wyjaśnia ekspert. - W odróżnieniu od całego roku, październik był wyjątkowo wietrzny (ok. 150 proc. średniej miesięcznej) i podobnie dobrej wietrzności spodziewamy się w listopadzie. Spowoduje to, że za dwa-trzy miesiące na giełdzie pojawi się ich wiele, a tym samym ta cena spadnie do poziomu obserwowanego w ostatnich latach, czyli 150-160 złotych. Uważamy, że taka cena na rynku jest optymalna.
Magdalena WięckowskaDziennikarz