Jak poinformowała Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, powstająca zapora na granicy polsko-białoruskiej ma uwzględniać potrzeby migracyjne zwierząt przy jednoczesnym wzmocnieniu ochrony granicy państwa. Cel ten ma być osiągnięty poprzez wyposażenie zapory w specjalne przejścia dla zwierząt, co - zdaniem GDOŚ - zapobiegnie negatywnemu wpływowi bariery na lokalne środowisko.
- Graniczne rzeki, cieki wodne, tereny bagienne nie będą zagrodzone. Na tych odcinkach zostaną zastosowane inne systemy ochrony granicy, co umożliwi dzikim zwierzętom swobodne przekraczanie granicy - poinformowała GDOŚ.
W ramach budowy zapory powstanie przynajmniej 20 dużych przejść dla zwierząt (GDOŚ wymienia wśród nich m.in. żubry i duże ssaki) i liczne mniejsze przejścia.
- Docelowo granica państwowa będzie objęta stałym monitoringiem elektronicznym służącym także rejestrowaniu zachowań zwierząt, co pozwoli, w razie potrzeby, zwiększyć liczbę dużych przejść - przekazała GDOŚ. - Polskie ogrodzenie nie będzie zatem stanowić istotnej bariery dla dzikich zwierząt na szlaku migracji o znaczeniu paneuropejskim - poinformowano.
Jak wskazała GDOŚ, przeszkodą dla potrzeb migracyjnych zwierząt na terenie Puszczy Białowieskiej i Puszczy Knyszyńskiej jest białoruska bariera, położona niedaleko granicy z Polską. Ponieważ zwierzęta nie są w stanie jej przekroczyć, utrudniona staje się wymiana puli genowej wielu gatunków zamieszkujących okoliczne obszary.
- Kryzys na granicy z Białorusią już dziś nie jest obojętny dla polskiej przyrody. Budowa zapory i wyprowadzenie z tego obszaru kilku tysięcy osób da przyrodzie pewien oddech - skomentowała z kolei wiceminister klimatu i środowiska Małgorzata Golińska.
Sprzeciw ekologów i list otwarty do Komisji Europejskiej
Ze stanowiskiem GDOŚ nie zgadzają się ekolodzy, którzy krytycznie opiniują ideę budowy zapory na granicy.
- Inwestycję wyłączono ze stosowania wymogów prawnych w zakresie budownictwa, gospodarki wodnej i ochrony środowiska na mocy specustawy uchwalonej 29 października 2021 r. - poinformowała Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. - W efekcie – dla inwestycji nie przeprowadzono wymaganej oceny oddziaływania na środowisko, co stanowi naruszenie art. 6 ust. 3 Dyrektywy siedliskowej. Projektu nie poddano także konsultacjom społecznym, uniemożliwiając udział w podjęciu tak ważnej dla ochrony dziedzictwa przyrodniczego decyzji - wyliczono.
Jak przekazała Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, w ciągu tygodnia pod listem otwartym środowiska naukowego skierowanego do Komisji Europejskiej podpisało się 1500 naukowców z całego świata. Wskazują oni, że inwestycja doprowadzi do fragmentacji siedlisk zwierząt chronionych, zagrozi bioróżnorodności regionu i zagrozi utrzymaniu statusu Puszczy Białowieskiej jako obiektu światowego dziedzictwa UNESCO.
Magdalena WięckowskaDziennikarz