W akcji społecznej #BrudnoTu może wziąć udział każdy. Wystarczy, że po zauważeniu wysypiska śmieci w lesie czy na plaży zrobimy zdjęcie i podamy dokładną lokalizację miejsca, a następnie wyślemy zgłoszenie do władz gmin. Dokładna lokalizacja to albo adres, albo współrzędne geograficzne odczytane z GPS. Można też określić położenie miejsca względem punktów charakterystycznych. Jako drugiego adresata maila (DW) należy wpisać adres Fundacji BOŚ brudnotu@fundacjabos.pl. Na stronie akcji uczestnicy znajdą także przykładowy list, który mogą wysłać do swojej gminy.
W ten sposób będzie tworzona wakacyjna mapa miejsc wymagających posprzątania w całym kraju, a Fundacja deklaruje, że będzie monitorować działania władz samorządowych w tej sprawie.
Polacy coraz częściej porzucają śmieci w lasach, na plażach i w innych miejscach. Są to zarówno odpady komunalne, jak i odpady budowlane czy elektrośmieci. W samym 2014 roku zebrano w lasach ponad 120 tys. m sześc. śmieci, co daje ponad 1 000 załadowanych po brzegi tirów. To oficjalne dane Ministerstwa Środowiska, lecz te nieoficjalne mogą być dużo bardziej alarmujące.
Dzikie wysypisko to realne zagrożenie
Tymczasem dzikie wysypisko to tykająca bomba biologiczna. Stanowi realne zagrożenie epidemiologiczne, bowiem odpady stanowią idealne środowisko dla rozwoju wielu chorobotwórczych szczepów bakterii oraz grzybów. W pobliżu takich wysypisk można odnotować także podwyższone stężenie metali ciężkich, takich jak rtęć, kadm, miedź, chrom czy ołów. Zaledwie jedna mała guzikowa bateria może zanieczyścić metalami ciężkimi aż 400 l wody lub 1 m sześc. gleby. Siedliskiem metali ciężkich są również opakowania po farbach, lakierach, lekach, czy środkach ochrony roślin. Dzikie wysypiska stanowią też częstą przyczynę pożarów. Powietrze zanieczyszczone substancjami lotnymi, takimi jak siarkowodór i metan może skutkować samozapłonem, a pozostawiona w lesie szklana butelka może zadziałać jak soczewka, wzniecając pożar. Każdy wyrzucony w lesie czy przy drodze śmieć to także świadome niszczenie walorów estetycznych krajobrazu i bioróżnorodności natury.
Pomóc może każdy, także uczniowie
Zaangażowanie społeczeństwa jest zdaniem przedstawicieli Fundacji kluczowe, jeśli chce się rozwiązać problem. – Bez pomocy obywateli nie uda się zlokalizować śmieci porzuconych w lasach lub innych – często wypoczynkowych – miejscach. Samorządy mają obowiązek utrzymania czystości w gminach, ale często nie wiedzą o dzikich wysypiskach – mówi Barbara Lewicka-Kłoszewska, ekolog i wiceprezes Fundacji BOŚ.
Obowiązek utrzymania czystości w gminach spoczywa na samorządach, mogą one m.in. zobowiązać do posprzątania właściciela terenu, na którym znajduje się dzikie wysypisko.
- Stworzenie mapy dzikich wysypisk, aktywizacja obywateli i powiadomienie samorządu o dzikim wysypisku śmieci to zaledwie początek. Gdy rozpocznie się rok szkolny, poprosimy również o wsparcie szkoły, z którymi współpracujemy w ramach innych projektów edukacyjnych. Mamy nadzieję, że uczniowie zaangażowani we wrześniową akcję Sprzątania Świata przyłączą się do naszej akcji i pomogą uprzątnąć miejsca, które znajdą się mapie – mówi Barbara Lewicka-Kłoszewska.
Ewa SzekalskaDziennikarz