Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
19.04.2024 19 kwietnia 2024

OZE a bezpieczeństwo. Zamienimy rosyjską siekierkę na chiński kijek?

OZE w Polsce nie potrzebuje wsparcia, wystarczy strategia nieblokowania – mówi Łukasz Dobrowolski, dyrektor Fundacji Climate Strategies Poland. Czy inwestycje nie przekierują jednak zależności z rosyjskich surowców na chińskie? Jakie przewagi może zbudować polski przemysł?

   Powrót       12 sierpnia 2022       Energia   
Łukasz Dobrowolski
Dyrektor w Fundacji Climat Strategies Poland.

TŚ: W ostatniej analizie (1)przekonuje Pan, że OZE (odnawialne źródła energii) może stać się filarem bezpieczeństwa energetycznego Polski. W jakim horyzoncie czasowym?

Łukasz Dobrowolski: Relatywnie szybko, a na pewno już teraz może kontrybuować do uniezależnienia od paliw kopalnych, rosyjskich i wszelkich. Zresztą w samej I poł. 2022 r. ostatni boom mikroinstalacji PV znacząco wsparł wolumen dostępnych mocy. To przykład jak bardzo OZE jest w stanie się wyskalować, by mieć wpływ na cały bilans elektroenergetyczny.

TŚ: Czy istnieje jakaś bariera wysycenia systemu elektroenergetycznego przez OZE?

ŁD: To zależy od konstrukcji systemu i tego, ile magazynów energii zdołamy w niego wbudować. Na dziś ten procent jest niski. Stanford Wood Institute zaprezentował niedawno szczegółowy model systemu energetycznego, bazujący na 100% OZE dla obszaru całych Stanów Zjednoczonych. Wskazano, jak osiągnąć ten cel w poszczególnych regionach – bez atomu, bez paliw kopalnych. Otóż wymaga to inwestycji w magazyny, wykorzystania energii morskiej, pływów, hydroelektrowni, ale jest technologicznie możliwe! Jeśli chodzi o koszty, trzeba uczciwie zadać pytanie, czy jest to tańsze czy droższe względem utrzymywania mitycznych źródeł dyspozycyjnych backup-ujących OZE.

W Polsce brakuje wizji, jak mógłby wyglądać system z bardzo wysokim udziałem OZE. W gronie ekspertów rynku oceniamy, że na pewno 50% OZE do 2030 r. jest realne i bezpieczne. Mnie natomiast interesuje, jak dojść z 50 do 80% zielonych mocy wytwórczych. Nie ma przeszkód na poziomie technologicznym, natomiast na poziomie regulacyjnym – już tak.

TŚ: W jakim zatem obszarze ustawodawca powinien się zaktywizować?

ŁD: Właściwie potrzebna jest jedynie polityka nieblokowania. Rynek OZE nie tyle potrzebuje wsparcia, ile wystarczy go nie blokować. Nawiązuję, rzecz jasna, do ustawy odległościowej. Liberalizacja zasady 10H to duży krok naprzód, ale obejmuje daleko mniej, niż by mogła. Przykładowo, decyzje deleguje się na poziom gminny, niespecjalnie ułatwiając proces, za to wywołując intensywne prace na poziomie lokalnym, by przekonać społeczność do inwestycji. Zestawiając z rozwiązaniami niemieckimi: tam uproszczenia to np. rezerwacja 2% terytorium kraju na inwestycje OZE i maksymalny termin 6 miesięcy na decyzje administracyjne. U nas development trwa kilka lat, a po nowelizacji ustawy odległościowej decyzje jeszcze się wydłużą. W kwestii planowania przestrzennego właśnie wprowadzane są utrudnienia w procesie uzyskiwania pozwolenia na budowę. Czyli krok do przodu w liberalizacji 10H, dwa do tyłu – w planowaniu przestrzennym.

Co więcej, istnieje szereg dość oczywistych rozwiązań np. w kwestii impasu przyłączeniowego. Przykładem - linie bezpośrednie, które nagle zniknęły z projektu nowelizacji ustawy o OZE. Kolejnym jest współdzielenie mocy przyłączeniowych przez PV i wiatr, o którym tylko się mówi. Narzędzia są znane – to nie jest kwestia tego, co robić, tylko żeby robić.

TŚ: Liczba odmów wydania warunków przyłączenia wzrosła o 70% r/r. Czy rzeczywiście nie ma już miejsca na OZE w sieci?

ŁD: Potrzebne są inwestycje, ale i egzekwowanie już wydanych pozwoleń. W ostatniej dekadzie zgód udzielono wiele. W ciągu roku, czy dwóch od wydania decyzji powinna się zacząć budowa danego źródła, a nie zawsze tak się dzieje. Szacuje się, że do uwolnienia jest 5-10 GW „zamrożonych” mocy przyłączeniowych. Czas zatem na mobilizację inwestorów lub odstąpienie przyznanej mocy innym. Sytuacja, w której dany inwestor ma decyzję, a nie buduje, budzi sporą wątpliwość. Termin przystąpienia do realizacji projektu mógłby egzekwować Operator Sieci Dystrybucyjnej, a proces inspirować regulator (URE).

TŚ: Czy w obliczu kryzysu geopolitycznego i surowcowego potrzebne są specjalne rozwiązania regulacyjne?

ŁD: Wyobrażałem sobie, że powstanie specustawa, która uruchomi wszystkie znane ekspertom dźwignie rozwoju. Mamy sierpień, zbliża się zima, a prądu ni ma. Myślimy jak dokupić węgla. To ważne, ale brak myślenia w kategoriach pilności. Pamiętajmy o podstawowym kierunku postrzegania OZE, którego nasz rząd zdaje się nie dostrzegać wcale, to znaczy roli OZE w powstrzymaniu zmian klimatu. W obliczu wyzwań geopolitycznych ta niezwykle istotna kwestia schodzi na jeszcze dalszy plan, i sprawia, że zapóźnienie Polski w realizacji celów klimatycznych niebezpiecznie wzrasta.

Czytaj też: Czas na działanie jest teraz. Opublikowano kolejną część szóstego raportu IPCC

Tym mocniej zastanawia dlaczego oczywisty kierunek postrzegania OZE jako dodatkowego filara bezpieczeństwa energetycznego spotyka tak duży opór.

TŚ: Właśnie dlaczego? Może po to, by nie wpaść z ramion rosyjskich w chińskie? Zdaje się, że takiego scenariusza obawiają się stratedzy planujący przyspieszenie transformacji energetycznej.

ŁD: To bardzo ważny temat. Odbieram go jako pierwszą z trzech rzeczy, które realnie blokują rozwój OZE w Polsce. Blokadą jest poczucie, że OZE jest „nie nasze”, ale chińskie (lub niemieckie). Drugą – jak sobie poradzimy bez źródeł dyspozycyjnych, trzecią – utrata kontroli nad rynkiem energetycznym przez monopole.

Na kanwie opracowania European Council of Foreign Relations trzeba faktycznie stwierdzić, że Chiny w niektórych segmentach OZE mają bardzo silną pozycję w łańcuchach dostaw. Najbardziej widać to w fotowoltaice. International Energy Association podaje, że Chiny mają ponad 90% udziału w 4 na 5 kroków łańcucha wartości. W energetyce wiatrowej, gdzie firmy europejskie zaczęły przegrywać konkretne projekty we Włoszech czy Chorwacji, Państwo Środka również umacnia swoją pozycję. Najmniej rozegrane są nowe technologie – magazynowania energii i wodoru, które budują kompetencje, skalę i bazę wytwórczą. To nie ulega wątpliwości.

Jest jednak fundamentalna różnica w zależności od łańcucha dostaw, a uzależnieniu od dostaw paliwa, którego dwa pociągi na godzinę muszą wjeżdżać do elektrowni (węgiel), czy które musi być stale przesyłane rurociągiem (gaz). W przypadku OZE uzależnienie leży w obszarze dodawania nowych mocy, a nie ich użytkowania. Jeśli Chiny są na ten moment gotowe tanio dostarczyć technologię, to niekorzystanie z tego nie ma sensu. W krótkim okresie trzeba budować jak najszybciej i jak najwięcej mocy.

TŚ: A w długim horyzoncie czasowym?

ŁD: W długim oczywiście Europa i Polska powinny tak prowadzić politykę rozwojową, by uzyskać strategiczną niezależność w dodawaniu nowych źródeł. Czyli wspierać utrzymanie rodzimych mocy produkcyjnych, a równolegle budować przewagę konkurencyjną nad Chinami tam, gdzie to jeszcze możliwe.

TŚ: Gdzie moglibyśmy zyskać przewagę jako Polska?

ŁD: Ta dyskusja jest zniuanosowana. Jeśli chcemy mówić o strategii przemysłowej dla OZE, to trzeba podejść osobno do każdej gałęzi. Założenia powinny być skoordynowane na poziomie europejskim: jakie pozycje zajmujemy jako rynek, a dalej – które gospodarki krajowe, w których technologiach się specjalizują. Trzeba mierzyć zamiar podług sił.

W fotowoltaice należy skupić się na nowych kierunkach: agrofotowoltaice, trackerach, BIPV czy perowskitach.

Kolejną niszą są inwertery, gdzie kontrola nad warstwą software jest również kwestią bezpieczeństwa. Nie chcielibyśmy, żeby ktoś w Chinach nacisnął przycisk i wyłączył wszystkie instalacje PV w Europie. Polską specjalnością jest także Operation & Maintenance, dotyczące mocy zainstalowanych i nowo budowanych. Utrzymywanie, monitoring, prognozowanie produkcji… jest już kilka dużych polskich firm, które w tym obszarze się rozwijają, a znaczenie tych elementów w całym łańcuchu wartości będzie rosło.

W wietrze mamy już wielkich europejskich graczy, ale ze względu na dużą ilość projektów mamy potencjał do rozwoju podwykonawców. Największy natomiast potencjał do rozwoju nowych specjalizacji jest w zakresie baterii i wodoru. Zwłaszcza wodoru, gdzie karty jeszcze nie są rozdane. W Polsce powinny pojawić się konkretne w tym kierunku interwencje – wsparcie finansowe lokalnych czempionów (PFR, NCBR, ale i w sektorze prywatnym), by zbudować ekosystem, a zwłaszcza popyt na te rozwiązania. Firmy się rozwiną nawet bez wsparcia, jeśli będzie popyt na ich rozwiązania.

TŚ: Koordynacja na poziomie europejskim oznacza specjalizację np. we wspomnianych obszarach, kosztem rezygnacji z innych. Marzenia o jakich obszarach powinniśmy porzucić?

ŁD: Jednym z nich jest marzenie o tym, że powstanie gigafabryka-PV, która będzie konkurencyjna cenowo z dostawcami chińskimi. Ich konkurencyjność jest już trudna do przebicia. W obszarze technologii monokrystalicznych w Polsce jest drożej o 20-30% niż w Chinach.

Zakładałbym też, że nie zbudujemy globalnego czempiona w rozwoju kluczowych komponentów dla energetyki wiatrowej (karty rozdano już wiele lat temu). Chodzi o to, by być zwinnym i rozwijać się punktowo, ale specjalistycznie w łańcuchu dostaw.

Zatem w PV i wietrze możemy nawigować w głębszej warstwie, a więcej do powiedzenia możemy mieć w temacie wodoru i magazynowania.

Nawet jeśli jednak wydaje się, że rynek OZE jest już rozwinięty, nadzieję i motywację daje fakt, że potrzeby związane z dekarbonizacją w ciągu 10-20 lat będą na tyle duże, że na budowanie smart specjalizacji w PV i wietrze lub większych projektów w wodorze i magazynowaniu jest jeszcze czas.

Marta Wierzbowska-Kujda: Redaktor naczelna, sozolog

Przypisy

1/ Chodzi o analizę pt.: „OZE jako filar bezpieczeństwa energetycznego Polski”.
https://climatestrategiespoland.pl/blog/oze-jako-filar-bezpieczenstwa-energetycznego-polski/

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Budynki, transport, edukacja. Unijny panel obywatelski o efektywności energetycznej (17 kwietnia 2024)Podpisano polsko-ukraińskie porozumienie o współpracy w dziedzinie energii (02 kwietnia 2024)Wiadomo jak mierzyć ilości energii z OZE. Przepisy wykonawcze do zeszłorocznej nowelizacji (25 marca 2024)Kryzys wodny zagraża dobrobytowi i pokojowi na świecie. Raport UNESCO (22 marca 2024)Zielona dyplomacja priorytetem politycznym Unii. Konkluzje Rady UE (19 marca 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony