Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
19.03.2024 19 marca 2024

Modernizacja budynków w Polsce to ogromne wyzwanie, ale także wielka szansa…

Blisko 5 mln budynków w Polsce wymaga modernizacji. Szacuje się, że tego typu działania w samej tylko Warszawie pochłoną ok. 20 mld euro. Poprawnie przeprowadzona modernizacja budynku pozwala jednak na spore oszczędności – mówi dr Justyna Glusman, dyrektor zarządzająca Fali Renowacji.

   Powrót       21 września 2022       Energia   
dr Justyna Glusman
Dyrektor zarządzająca Fali Renowacji

Teraz Środowisko: Poprawa efektywności energetycznej jest jednym z filarów unijnej polityki klimatycznej. Czy w tym obszarze mamy w Polsce jeszcze wiele do zrobienia?

Justyna Glusman: Zwiększenie efektywności energetycznej budynków to ogromne wyzwanie, ale i szansa na uporanie się z wieloma problemami, takimi jak wysokie ceny energii elektrycznej i ciepła, zmiany klimatu, ale także podniesienie  jakości życia wielu polskich rodzin. W Polsce mamy ponad 14 mln budynków, z czego 5,5 mln stanowią budynki mieszkalne jednorodzinne, pół miliona budynki mieszkalne wielorodzinne i kolejne prawie pół miliona to budynki użyteczności publicznej. Zgodnie z danymi zawartymi w Długoterminowej Strategii Renowacji Budynków, 70% tego zasobu jest nieefektywne energetycznie, a około 1 mln budynków to prawdziwe wampiry energetyczne. Dodatkowo, dane Instytutu Badań Strukturalnych z 2016 r. wskazują, że ponad 12% mieszkańców Polski znajduje się w sytuacji tzw. ubóstwa energetycznego. To osoby, które muszą wybierać między kupnem leków czy jedzenia, a opłaceniem rachunków za prąd i ciepło. To ponad 1,3 mln gospodarstw domowych w Polsce. Jeśli weźmiemy pod uwagę jak bardzo wzrosły ostatnio koszty utrzymania, można się domyślać,  że ta liczba jest dziś jeszcze większa.

Tymczasem prawidłowo przeprowadzona modernizacja, z zachowaniem zasady pierwszeństwa efektywności energetycznej, może prowadzić do oszczędności w zużyciu energii w budynku rzędu ponad 70%. Zakładając, że nie mamy wpływu na wysokość tych cen, jedynym trwałym sposobem obniżenia kosztów jest właśnie zmniejszenie zużycia energii, czyli zarówno zmiana przyzwyczajeń, skuteczna regulacja temperatury, jak i m.in. poprawa efektywności energetycznej budynku dzięki kompleksowej modernizacji energetycznej. To szereg działań, które można wdrażać etapowo, takich jak poprawa izolacji, usprawnienie instalacji grzewczej i innych systemów technicznych budynku, czy wymiana oświetlenia na energooszczędne oprawy LED.

TŚ: Ile to wszystko będzie kosztowało i skąd wziąć fundusze?

JG: To bardzo trudne pytanie. Budynki w Polsce są w różnym stanie i w związku z tym wymagają różnego zakresu prac modernizacyjnych. Z pewnością jednak mówimy o procesie rozłożonym na wiele lat, którego koszty szacowane są na miliardy euro. Z wykonanych przeze mnie szacunków wynika, że głęboka modernizacja budynków mieszkalnych w samej tylko Warszawie, rozłożona na minimum 10 lat, to koszt około 20 mld euro. W przypadku gdyby Warszawa zdecydowała się na modernizacje tylko swoich własnych zasobów budowlanych, których ma kilka tysięcy – czyli szkół, przedszkoli czy budynków komunalnych - musiałaby ponieść w okresie dekady koszt rzędu 4 mld euro. Choć te kwoty wydają się bardzo duże, należy pamiętać, że modernizacja budynków przynosi wymierne oszczędności w postaci niższych rachunków, które zgromadzone przez lata pozwalają na sfinansowanie inwestycji. Z tego też względu kwoty te nie muszą być pokrywane z funduszy publicznych. Istnieją formuły współpracy z prywatnym sektorem finansowym, które służą właśnie finansowaniu inwestycji z przyszłych oszczędności, które są ich skutkiem. To np.  finansowanie ESCO (z ang. Energy Service Company). Takim mechanizmom sprzyja także Komisja Europejska, która w założeniach do unijnych dokumentów bardzo wyraźnie podkreśla, że fundusze unijne mają być siłą napędową fali renowacji, a nie zawsze bezpośrednio ją finansować. W dalszym ciągu potrzebujemy prac legislacyjnych aby korzystanie z tych instrumentów było łatwiejsze i bezpieczniejsze, ale już istnieją możliwości ich wykorzystania i wiele podmiotów tego typu narzędzia już wykorzystuje.

Dodatkowo, Polska dysponuje sporymi środkami, które niestety nie są wciąż przeznaczane na inwestycje priorytetowe w zakresie energii. W latach 2013-2021 Polska zarobiła na aukcjach sprzedaży uprawnień do emisji CO2 blisko 60 mld euro. Te pieniądze trafiały do budżetu państwa, ale nie były kierowane na odblokowanie potencjału poprawy efektywności energetycznej czy modernizację sieci przesyłowych. Nie zapominajmy też o środkach unijnych przewidzianych w następnej perspektywie finansowej oraz Krajowym Planie Odbudowy, w ramach którego 37% środków ma zostać przeznaczonych na ochronę środowiska i klimatu. Fundusze zgromadzone w tych wszystkich źródłach powinniśmy wykorzystać w taki sposób, by nauczyć się realizować inwestycje w zakresie modernizacji budynków już w ramach mechanizmów komercyjnych.

TŚ: Jakie korzyści przyniesie renowacja budynków?

JG: Mówimy tutaj o wielowymiarowych korzyściach dla gospodarki i społeczeństwa. Oprócz poprawy efektywności energetycznej i pozytywnych efektów ekonomicznych, takich jak niższe rachunki za energię elektryczną i ciepło, mówimy także o zmniejszeniu emisji CO2 - na poziomie Unii Europejskiej budynki zużywają średnio 40% energii i odpowiadają za 36% emisji CO2. Są to dane uśrednione dla całego obszaru UE, inaczej wygląda to jednak w przypadku  miast, gdzie zasób budowlany jest znacznie większy niż na obszarach wiejskich. Dla przykładu, w Warszawie budynki odpowiadają nawet za około 80% emisji gazów cieplarnianych z terenu miasta. Zmniejszenie emisji to zatem kwestia szczególnie istotna dla miast, które bez modernizacji budynków nie osiągną wyznaczonych celów klimatycznych, a z kolei bez udziału miast, na terenie których powstaje 70% emisji CO2, także UE nie osiągnie neutralności klimatycznej. Modernizacja energetyczna budynków przyniesie także poprawę jakości powietrza i ograniczenie ubóstwa energetycznego. Nie zapominajmy też o korzyściach społeczno-gospodarczych w postaci nowych miejsc pracy – to 300 tys. miejsc pracy o różnych stopniach kwalifikacji, zarówno w sektorze budownictwa, jak i branżach powiązanych. Podobnie jak wcześniej, pamiętajmy jednak, że osiągnięcie tych wszystkich korzyści wymaga czasu.

TŚ: Jakie luki we wsparciu modernizacji zasobów budowlanych widzi Pani w Polsce?

JG: Polacy mogą liczyć na dotacje na renowacje budynków już od kilku lat, a oprócz premii termomodernizacyjnej sztandarowym instrumentem wsparcia w Polsce jest program „Czyste Powietrze”. To co nas odróżnia od innych państw, i co wyraźnie pokazano w raporcie pt. „Efektywne instrumenty wspierania efektywności energetycznej budynków”, to ogólnie niższe pułapy możliwej do uzyskania pomocy oraz relatywnie małe dofinansowanie do modernizacji energetycznej budynków. Dla przykładu, w ramach uruchomianego w Niemczech programu parasolowego Bundesförderung für effiziente Gebäude, mieszkańcy mogą otrzymać - w relacji do przeciętnych zarobków  - nawet czterokrotnie wyższe wsparcie finansowe niż w Polsce. Trzykrotnie wyższe poziomy dotacji niż w polskich programach oferuje także czeski program Nová zelená úsporám. Przyczyną niskich dotacji na modernizację budynków w naszym kraju jest fakt, że pierwotnym celem programu była wymiana tzw. kopciuchów, a nie poprawa efektywności energetycznej. Dziś jednak sytuacja uległa zmianie a rosnące w zastraszającym tempie ceny energii powodują, że warto najpierw zmniejszyć zapotrzebowanie na energię, chociażby przez izolację przegród, czy instalację systemów wentylacji w budynku, a dopiero potem wymienić źródło ciepła na takie, które ma niższe parametry, a więc i koszty utrzymania. Węgiel to jedno z najdroższych źródeł ciepła. Dlatego jako Fala Renowacji uważamy, że maksymalna kwota dotacji w programie powinna zostać przynajmniej podwojona, a koszty kwalifikowane materiałów budowlanych indeksowane. Program powinien wspierać najbardziej ekologiczne materiały i nowoczesne instalacje, takie jak pompy ciepła zasilane energią z paneli słonecznych, które znacznie obniżą koszty utrzymania odpowiedniej temperatury w budynku. Rekomendujemy też zniesienie limitu dochodowego dla najbardziej atrakcyjnych form dofinansowania, całkowite wycofanie wsparcia dla paliw kopalnych czy uzależnienie wysokości wsparcia i ulgi termomodernizacyjnej od uzyskanych efektów modernizacji.

W Polsce nie ma także kompleksowego systemu informowania beneficjentów na temat modernizacji budynków. Jak już wspominałam, każdy budynek jest inny i w związku z tym wymaga różnego zakresu prac modernizacyjnych. W Fali Renowacji pracujemy nad koncepcją takiego systemu, w ramach którego każdy mieszkaniec będzie w jednym miejscu mógł skorzystać z doradztwa na temat potrzeb i możliwości modernizacji budynku, czyli tzw. One-Stop-Shopów.

TŚ: Co z budynkami publicznymi?

JG: Różnicowanie wsparcia dla modernizacji w zależności od jej efektów nie musi być ograniczone do sektora prywatnego – zastosowanie analogicznych zasad w programach dla sektora publicznego pozwoliłoby na premiowanie ambitnych projektów publicznych. Państwo i samorządy zarządzają ogromną liczbą budynków. Dlatego w sektorze budynków publicznych kluczowe jest także utworzenie ogólnokrajowego instrumentu, który dofinansowałby ich głęboką i kompleksową modernizację, bo chociażby samorządy nie będą w stanie samodzielnie sprostać takiemu wyzwaniu. Po drugie, tego typu wysiłki powinny być odpowiednio wynagradzane przez dodatkowe finansowanie. Potrzebna jest także krajowa baza danych gromadząca wiedzę na temat efektywności energetycznej budynków publicznych, którą można by utworzyć przez poszerzenie bazy CEEB. Powinien powstać także katalog rozwiązań dedykowanych budynkom zabytkowym, które stanowią duży odsetek gminnych zasobów budowlanych.

TŚ: Niezbędne jest zatem systemowe podejście do poprawy efektywności energetycznej…

JG: Dokładnie tak. Tymczasem dopiero ostatnio powołano pełnomocnika Prezesa Rady Ministrów ds. programu „Czyste Powietrze” i efektywności energetycznej budynków, którym został Paweł Mirowski, wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Trudno dziś ocenić, czy jest on wyposażony w odpowiednie narzędzia do koordynacji zadań rządu związanych z poprawą efektywności energetycznej budynków, które przypadają kilku ministerstwom, m.in. Ministerstwu Klimatu i Środowiska oraz Ministerstwu Rozwoju i Technologii. Kluczowe jest to, aby pełnomocnik posiadał odpowiednio szerokie kompetencje, umożliwiające nadzór nad całym procesem poprawy efektywności energetycznej budynków i realizacją celów strategicznych postawionych w opublikowanej w lutym tego roku Długoterminowej Strategii Renowacji Budynków. Dzięki ich uspójnieniu i integracji dostępne dziś w ramach różnych programów wsparcie publiczne mogłoby przynieść lepsze efekty w postaci ograniczenia zużycia energii, a także zmniejszenia skali ubóstwa energetycznego w Polsce.

Joanna Spiller: Dziennikarz, inżynier środowiska Teraz SamorządWięcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

W Polsce funkcjonuje już ponad 1,4 mln mikroinstalacji OZE (18 marca 2024)Konsultacje publiczne rewizji KPO (18 marca 2024)Odporność warunkiem trwałego rozwoju miast – ruszyła 11. edycja programu Eco-Miasto (15 marca 2024)Paulina Hennig-Kloska: jesteśmy zdeterminowani tym, żeby nie rozwijać sektora gazu (15 marca 2024)Ograniczenie zanieczyszczeń pochodzących z przemysłu i dużych gospodarstw hodowlanych. Porozumienie PE (13 marca 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony