Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
29.03.2024 29 marca 2024

Spór na linii rząd – wodociągi nadal trwa. Przedsiębiorstwa chcą podwyżek cen wody

Wodociągowcy chcą podnieść opłaty za wodę i ścieki – o ok. 25 zł dla 4 os. rodziny. Brak podwyżek – jak wskazują - grozi zahamowaniem inwestycji, wodnym blackoutem, problemami w zatrudnieniu w branży i karami nałożonymi przez UE.

   Powrót       25 października 2022       Woda   

W poniedziałek w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej odbyła się konferencja prasowa dotycząca kondycji finansowej przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych. Poprzedziła ona posiedzenie połączonych komisji sejmowych ds. Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej, Środowiska oraz Nadzwyczajnej do spraw Klimatu, poświęconego zagrożeniom ciągłości i jakości dostaw wody pitnej.

- Ta kłopotliwa sytuacja, która zagraża istnieniu przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych, a przez to także ciągłości dostaw wody dla mieszkańców miast i wsi, nie jest związana z zagrożeniem zewnętrznym, tylko problemem wykreowanym przez Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, które od stosunkowo niedawna zatwierdza taryfy za wodę i ścieki. Wykorzystując tę sytuację, wbrew sytuacji ekonomicznej Wody Polskie zaniżają koszty poprzez nieuzgadnianie podwyższonych taryf. Myślę, że zamysłem tych działań jest zmuszenie samorządów do dopłat do wody - mówił podczas konferencji Zbigniew Frankiewicz, prezes Związku Miast Polskich oraz przewodniczący Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej. Jak dodawał, co prawda istnieje możliwość podjęcia przez Radę Gminy uchwały o dopłacie do usług wodnych, aby tak jednak się stało, gmina musi uzyskać najpierw zgodę regulatora na podwyższenie taryfy.

Czytaj też: Branża wod-kan: Musimy podnieść ceny, żeby zapewnić bezpieczeństwo dostaw wody

Jak mówił przewodniczący Rady Izby Gospodarczej „Wodociągi Polskie” dr inż. Tadeusz Rzepecki, dziś około 70% przedsiębiorstw wodociągowych w Polsce notuje straty bilansowe. A to – jak wyjaśniał – bezpośrednio przekłada się na wstrzymanie inwestycji w zakresie gospodarki wodnej. - Ograniczenie inwestycji to ograniczenia możliwości spełnienia przez Polskę i polskie przedsiębiorstwa, wymagań dyrektyw unijnych - dyrektywy dotyczącej jakości wody przeznaczonej do spożycia czy dyrektywy ściekowej. Nie mówię już o tym, że za 2 dni ukaże się propozycja nowych regulacji w zakresie dyrektywy ściekowej, która nałoży na przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne dodatkowe obowiązki – mówił Rzepecki.

W swoich wypowiedziach podkreślali oni, że jeśli w ciągu najbliższych miesięcy nic się nie zmieni, możliwe jest pojawienie się przerw w dostawie wody.

Branża zatrudnia 150 tys. osób

Obecni podczas konferencji przedstawiciele branży oraz jednostek samorządu terytorialnego oprócz zahamowania inwestycji niezbędnych do spełnienia zapisanych w dyrektywach UE celów, podkreślali ponadto także inny aspekt – zatrudnienie.

- Jesteśmy jedną z ważniejszych gałęzi gospodarki, zarówno polskiej, jak i unijnej. Sektor wodociągowo-kanalizacyjny zatrudnia w Polsce ponad 150 tys. osób – mówił prezes Izby Gospodarczej „Wodociągi Polskie” Krzysztof Dąbrowski.

- Ci ludzie w tej chwili, w obecnych warunkach gospodarczych, nie dostają i nie dostaną podwyżek. Ci, którzy będą mogli – odejdą. Będą to najlepsi fachowcy. Oznacza to, że będziemy mieć także problem z obsługą nowoczesnych urządzeń, które wybudowaliśmy dotąd za unijne miliardy – podkreślił ekspert Związku Miast Polskich Łukasz Ciszewski.

25 zł dla  4 osób

- Wody Polskie wymusiły na przedsiębiorstwach wodociągowo kanalizacyjnych takie ograniczenie planowanego wzrostu kosztów, że średni koszt w taryfach przyjętych w 2021 r. zakładał wzrosty o 9,5%. Na ile realne jest zaplanowanie wzrostu cen wody i ścieków do 2024 r. na 9,5%, kiedy tylko w tej chwili inflacja wynosi 17%? – pytał Ciszewski. Jak wyjaśniał podwyżki, o które postuluje branża, miałyby wynosić około 25 zł miesięcznie dla czteroosobowego gospodarstwa domowego.

- Czy zabraknie nam 44 mld zł na wdrożenie dyrektywy o jakości wody? Tak. Czy zabraknie nam 27 mld zł na dokończenie wdrażania dyrektywy ściekowej? Tak, oczywiście, że nam zabraknie. Czy dostaniemy karę nałożoną przez Unię Europejską za opóźnienia w realizacji zapisów dyrektyw? Tak. Odpowiedzmy więc sobie na pytanie, czy ochrona społeczeństwa przed podwyżką rzędu 25 zł jest tego warta. Myślę, że nikt z nas w tej chwili nie ma najmniejszych wątpliwości co do tego, że warunki ekonomiczne uzasadniają podwyższenie cen – skonkludował.

Joanna Spiller: Dziennikarz, inżynier środowiska Teraz SamorządWięcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

NIK: Model finansowania i nadzorowania działalności spółek wodnych do poprawy (12 lutego 2024)Wyrok NSA. Proces zatwierdzania taryf wodno-ściekowych (09 lutego 2024)Wiceszef MI: to, co zrobiono w kwestii ustalania taryf, było błędem (08 lutego 2024)Senat przygotował własny projekt noweli ustawy o zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków (23 czerwca 2023)Wody Polskie w ponad 500 przypadkach odmówiły zatwierdzenia nowych taryf (22 czerwca 2023)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony