Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
19.04.2024 19 kwietnia 2024

PSEW: 700 metrów zabija 84% planów przygotowanych pod inwestycje wiatrowe

   Powrót       07 lutego 2023       Energia   

Aż 84% MPZP dopuszczających lokalizację elektrowni wiatrowych może trafić do kosza przez zmianę odległości na 700 metrów – wynika z analizy Urban Consulting. W czterech województwach do kosza trafią wszystkie przygotowane plany – to mazowieckie, kujawsko-pomorskie, śląskie i małopolskie. To potwierdza, że procedowane zmiany tylko fikcyjnie  mają odblokować energetykę wiatrową na lądzie. Ustawa bez 500 metrów to bubel prawny, a wyniki analizy tylko potwierdzają szkodliwa jest zaproponowana poprawka.

Przyjmując poprawkę zmieniająca odległość minimalną wiatraka od zabudowań 500 na 700 metrów, politycy zdecydują o wyrzuceniu do kosza 84% z obowiązujących planów miejscowych. W skali wybranych województw oznacza to nawet 100%. Zamiast planować tam gdzie to już wcześniej było zaplanowane, będziemy planować obok, na nowo, a to zajmie kolejne lata – wynika z analizy Urban Consulting.

Ustawa odległościowa z 2016 r. Konsekwencje

W wyniku uchwalonej w 2016 roku tzw. ustawy odległościowej wszystkie miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego przewidujące możliwość lokalizacji elektrowni wiatrowych stały się niemożliwe do wykorzystania. Odblokowanie przynajmniej części z nich to szansa na skrócenie procesu inwestycyjnego o minimum 2-3 lata.

Stopień odblokowania zależy od jednego parametru – minimalnej odległości pomiędzy zabudową mieszkalną a elektrownią wiatrową. Tutaj metry mają bardzo duże znaczenie, bo duża część planów była sporządzana z uwzględnieniem minimalnej odległości 500m, która przed 2016 rokiem nie była prawem, ale dobrą praktyką. Ale nie tylko czas tu jest ważny. Te obszary, objęte dzisiaj ustaleniami planów miejscowych dopuszczającymi lokalizację elektrowni wiatrowych to obszary przebadane środowiskowo, z podpisanymi umowami dzierżaw i z uzyskaną akceptacją społeczną. To tereny, na których przez ostatnie lata nie planowano nowej zabudowy mieszkaniowej, bo obowiązywały na nich restrykcje wprowadzone ustawą odległościową – czytamy w analizie.

Gajowiecki: Tylko 500 m gwarantowało nowe megawaty wiatru już w ciągu 2 lat

Przyjęcie poprawki o zmianie odległości minimalnej od wiatraków z 500 na 700 metrów to dalsze blokowanie energetyki wiatrowej na lądzie. Tylko szeroko konsultowane i zaakceptowane przez stronę rządową i samorządową 500 metrów gwarantowało nowe megawaty wiatru już w ciągu 2 lat, a w kolejnych latach nawet do 22 GW – mówi Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

Czytaj: Uzależnienie rozwoju wiatraków od MPZP to dopiero początek problemów

Utrzymanie odległości minimalnej 700 metrów oznaczać będzie, że do 2030 r. powstaną co najwyżej 4 gigawaty nowych mocy wiatrowych. Dla porównania, utrzymanie pierwotnie proponowanej przez rząd odległości 500 m oznaczałoby szansę na budowę w tym czasie ponad 10 GW nowych wiatraków na lądzie, czyli więcej niż podwojenie obecnych polskich mocy tego typu – wynika z analizy Ember.

Źródło: PSEW

Teraz SamorządWięcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

OZE w budowie i na budowie. Efektywność energetyczna z perspektywy Budimeksu (19 lutego 2024)OX2: Chcemy utrzymać tempo rozwoju OZE w Polsce (28 listopada 2023)RWE wraz Fundacją MARE wyłowią plastikowe odpady w Porcie Ustka (08 listopada 2023)Inwestorzy zakończyli kontraktację części morskiej farmy wiatrowej Baltica 2 (02 listopada 2023)Odnawialne źródła energii mogą być kołem zamachowym rozwoju Lubelszczyzny (12 października 2023)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony