Inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku wspólnie z innymi służbami na posesji w powiecie sztumskim (woj. pomorskie) zabezpieczyli ok. 50 pojazdów wycofanych z eksploatacji. Właścicielowi grozi do 12 lat pozbawiania wolności.
Inspektorzy Wydziału Zwalczania Przestępczości Środowiskowej WIOŚ w Gdańsku wspólnie z funkcjonariuszami policji i Pomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Gdyni przeprowadzili czynności na posesji w powiecie sztumskim. W ich trakcie ujawniono 50 zdemontowanych pojazdów wycofanych z eksploatacji.
Zastępca Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska Radosław Rzepecki podał w środę, że "czynności kontrolne zakończyły się w ubiegłym tygodniu".
Czytaj też: Polska największym szrotem Europy
Służby ustaliły, że pojazdy, jako wyrejestrowane, uszkodzone i nienadające się do użytku zgodnie z ich przeznaczeniem, zostały zakupione na terenie Niemiec oraz Finlandii, następnie były przywiezione do Polski bez zachowania wymaganych przepisami procedur.
- W świetle prawa stanowi to o nielegalnym transgranicznym przemieszczaniu odpadów - wskazał Rzepecki.
Ponadto demontaż pojazdów prowadzony był wbrew przepisom, poza stacją demontażu, a pozyskane części były sprzedawane.
Rzepecki poinformował, że po kontroli zostało złożone zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Malborku o możliwości popełnienia przestępstwa, zgodnie z którym, kto bez wymaganego zgłoszenia lub zezwolenia albo wbrew jego warunkom przywozi z zagranicy lub wywozi za granicę odpady niebezpieczne, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
- Za naruszenia przepisów z zakresu ochrony środowiska podmiotowi odpowiedzialnemu grożą administracyjne kary pieniężne - wskazał Rzepecki i dodał, że za nielegalny demontaż grozi kara do 500 tys. złotych. Taka sama kara grozi za nielegalne transgraniczne przemieszczanie odpadów.
Źródło: