Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
29.03.2024 29 marca 2024

Po pierwsze agro, po drugie fotowoltaika. Co wynika z badań nad AgroPV?

Posadowienie fotowoltaiki w polskim prawie dozwolone jest tylko na gruntach klasy IV i gorszych. W agroPV chodzi przede wszystkim o wzrost plonów, energia gra drugie skrzypce – mówi Roman Karbowy, przewodniczący grupy roboczej ds. agroPV w Polskim Stowarzyszeniu Fotowoltaiki.

   Powrót       02 czerwca 2023       Energia       Artykuł promocyjny   
Roman Karbowy
Przewodniczący grupy roboczej ds. agroPV w Polskim Stowarzyszeniu Fotowoltaiki

Teraz Środowisko: Agrofotowoltaika to rodzaj instalacji, który powoli wkracza na europejski rynek. Ile ich jest na Starym Kontynencie?

Roman Karbowy: W Europie mamy zakres 1-2 GW. Dlaczego podaję zakres? Bo te instalacje dopiero się rozwijają i są w fazie badawczej. W większości są to instalacje testowe. AgroPV to najpierw uprawy, a potem dopiero – fotowoltaika. Badamy nie sprawność instalacji, ale to, jak reagują konkretne gatunki roślin na częściowe osłonięcie ich panelami fotowoltaicznymi. Chodzi o znalezienie upraw, które najlepiej współpracują z instalacjami PV, przynosząc najlepszy efekt synergii. Takie badania z natury rzeczy muszą trwać kilka sezonów, by rolnicy mogli zaobserwować zmiany jakości plonów w czasie. Upraw nie można przyspieszyć, zestawienia muszą uwzględniać warunki pogodowe w danym roku, a na to jakie są nie mamy wpływu. Warunki laboratoryjne byłyby nieadekwatne do tego co dzieje się w rzeczywistości.

TŚ: Jakie są kierunki badań nad AgroPV?

RK: Analizuje się wpływ współistnienia instalacji na daną uprawę. Przykładowo maliny – badane przez BayWa r.e. w Babberich w Królestwie Niderlandów -  by można sprzedać je w sklepie muszą być odpowiednio słodkie. Podczas badań analizuje się, w którym momencie uzyskujemy produkt odpowiednio wysycony cukrem i wystarczająco atrakcyjny, by go sprzedać. To jest tutaj główny produkt. Produkcja energii, zmniejszenie perspiracji, erozji gleb są elementem dodatkowym. Kolejnym przykładem może być instalacja Sun'Agri w Piolenc, w Hérault we Francji. Aby przetestować działanie agrowoltaiki w określonych uprawach zrobiono program pilotażowy na 600m² z 1000m² posadzonych winorośli. Ta część została objęta dynamicznym systemem agrowoltaicznym. W rezultacie zapotrzebowanie na wodę zostało zmniejszone o 12-34% dla winorośli osłoniętych PV dzięki zmniejszeniu perspiracji. Dodatkowo, profil aromatyczny winogron został poprawiony z wykorzystaniem agrowoltaiki – zaobserwowano 13% większą ilość antocyjanów (czerwonych pigmentów) i 9-14% większą kwasowość.

TŚ: AgroPV nie jest częścią energetyki, ale tylko sposobem na zwiększenie jakości upraw?

RK: Można tak powiedzieć. Ze względu na zmieniający się klimat, uprawy są pod coraz większą presją. Obserwujemy długotrwałe susze przerywane nawalnymi deszczami. AgroPV pozwala łagodzić, a czasem uniknąć ekspozycji upraw na tak ekstremalne warunki.  Z perspektywy polskiej jeszcze tego nie widać, ale np. w Izraelu intensywne nasłonecznienie staje się solą w oku producentów owoców. Panele fotowoltaiczne towarzyszące uprawom pozwalają limitować poziom nasłonecznienia.

TŚ: Dlaczego w Polsce nie są prowadzone takie badania?

RK: Są prowadzone, ale rzeczywiście są to inicjatywy prywatne, na małą skalę. Wszystko rozbija się o przepisy prawne. Fotowoltaikę można instalować wyłącznie na gruntach klasy IV i gorszych, czyli mniej żyznych obszarach, przy wyłączeniu z produkcji rolnej. To stoi w sprzeczności z agroPV. Ta ma zachować produkcję rolną, a wytwarzanie energii ma się odbywać niejako przy okazji.  Prawo jest zero jedynkowe i przez to gubimy sens tych instalacji. Dlatego w Stowarzyszeniu apelujemy, że nie trzeba – a nawet nie powinno się – wyłączać gruntów z produkcji rolnej (pod warunkiem, że są to instalacje agroPV). Zmiana mogłaby przebiec w formie np. ograniczonej zasięgiem specustawy poświęconej tylko temu tematowi. Mamy przepisy dotyczące „infrastruktury towarzyszącej produkcji rolnej”, obejmujące systemy nawadniające itp., chciałabym by znalazła się tam agrofotowoltaika. Jedyne co powinno zostać zdefiniowane to parametry, jakie musi spełniać instalacja, żeby pozostać w sferze agroPV (poziom zacienienia, wysokość instalacji, minimalne rozstawienie rzędów paneli, itp.). Przykładowo, we Włoszech taki limit pokrycia terenu instalacją to 40%, 70% musi być pozostawione dla upraw - moglibyśmy się tym rozwiązaniem zainspirować na początek. To nie błąd, suma może być wyższa niż 100% - przecież da się uprawiać pod panelami. Taki jest właśnie sens agrowoltaiki – dualne wykorzystanie daje szanse na bardziej efektywne wykorzystanie tego samego terenu.

TŚ: Czy rolnicy mają świadomość istnienia takich rozwiązań?

RK: Zainteresowanie jest bardzo duże. Głównym kierunkiem, w którym agroPV może zaistnieć to borówki, maliny – uprawy wysoko marżowe. One są najczęściej wysoko wrażliwe na skutki zmian klimatu. Problem producentów rolnych jest taki, że są na bardzo dobrych klasach gruntów – są więc zablokowani w wykorzystaniu instalacji fotowoltaicznych towarzyszących.

TŚ: Przewodniczy pan grupie roboczej ds. agrofotowoltaiki przy Polskim Stowaryszeniu Fotowoltaiki. Co udało się dotąd osiągnąć?

RK: Jesteśmy w kontakcie z rządem, a ze względu na kalendarz polityczny skupiliśmy się na agregowaniu wiedzy i m.in. przygotowaniu raportu poświęconego agrofotowoltaice. Przed nami prezentacja raportu, czym jest agroPV, który ma posłużyć dalszemu poszerzeniu świadomości co do tego rozwiązania. Na targach rolniczych widać, że odwiedzają je przedsiębiorcy rolni, którzy planują biznes na kolejnych 20-25 lat i potrafią liczyć. Nie mają jeszcze problemu ze śladem węglowym swoich produktów, ale już o tym myślą, wiedzą że ta kwestia wkrótce się pojawi.  Jak redukować ślad węglowy przy produkcji rolnej? Elektryfikować. AgroPV może dać impuls do elektryfikacji maszyn. To wszystko jest jeszcze perspektywa dekady, ale jeśli dziś nie zaczniemy – nie damy szansy polskim rolnikom do bycia w awangardzie. Z raportu wynika, że wystarczy zmiana prawa, a rozwój „zadzieje się sam”. Wystarczy dać możliwość – najpierw będą to niewielkie instalacje, na bardzo profesjonalnych gospodarstwach rolnych.

Artykuł powstał w ramach współpracy patronackiej z wydarzeniem Kongres PV organizowanym przez Polskie Stowarzyszenie Fotowoltaiki.

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Podsumowanie Polskiego Kongresu Klimatycznego 2024 (27 marca 2024)Co dalej z Turowem? Zielona energetyka obywatelska propozycją dla regionu (19 marca 2024)W branży biogazowej nie ma łatwych odpowiedzi (13 marca 2024)Zagrożenia dla rozwoju sektora gospodarki odpadami. Apel (13 marca 2024)PE przyjął przepisy dot. zmniejszenia zużycia energii w budownictwie (13 marca 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony