Projekt "Budowa Niebieskiego Korytarza Wzdłuż Rzeki Iny i jej Dopływów" zakłada utworzenie 28 przepławek, budowę sztucznego tarliska o powierzchni 300 mkw. na rzece Wardynce oraz zadrzewienie 23 km brzegu rzeki. Wart jest 4 mln zł i zakończy się w pierwszej połowie 2017 roku.
Korytarz ekologiczny to obszar umożliwiający migrację zwierząt, roślin lub grzybów. Dla całego obszaru Polski opracowano sieć korytarzy ekologicznych, która obejmuje korytarze główne (o znaczeniu międzynarodowym, a nawet kontynentalnym) oraz uzupełniające je korytarze krajowe i lokalne.
Jak powiedział PAP rzecznik Zarządu Michał Kaczmarek, zakończono "twarde inwestycje" przy realizacji projektu. Powstały wszystkie tzw. przepławki i nasadzenia wzdłuż rzeki. Teraz zaczął się monitoring przyrodniczy. Naukowcy będą obserwować, jak wykonane konstrukcje wpływają na środowisko naturalne terenu. Monitoring potrwa co najmniej kilka miesięcy, a jego owocem będą publikacje naukowe.
Melioracja i regulacja rzeki zaszkodziły rybom
- Po udrożnieniu cieków, budowie przepławek, mających za zadanie umożliwić rybom w okresie tarła wędrówkę wzdłuż rzek, Ina będzie jedną z cenniejszych w Polsce rzek łososiowych, w której wpływające z morza tarlaki troci i łososi będą mogły co roku się rozmnażać - mówi w rozmowie z PAP ichtiolog dr Adam Tański, pracownik naukowy Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego (ZUT).
- Ina, w której występuje 37 gatunków ryb i minogów, była historycznie rzeką, w którą wpływały łososie i trocie na tarło, ale m.in. w wyniku melioracji i regulacji rzeki, budowie jazów, a także rozwoju przemysłu w pobliskich miastach, jak Stargard i Goleniów, uległa zanieczyszczeniu - tłumaczy Tański. Do tej pory na rzece brakowało przepławek - dodaje.
Powrót ryb na historyczne tarliska
Zdaniem naukowca, realizowany na Inie projekt "wpasował się trendy ekologiczne". Poprawiła się jakość wody; w większości dopływów i w głównym korycie woda spełnia warunki, w których mogą bytować łososiowate. Ryby coraz częściej zaczęły wpływać na tarło do rzeki - przekonuje.
- Teraz będą mogły wpływać na historyczne tarliska w górze rzeki. Ich populacja może stać się na tyle silna, że Ina w Polce będzie jedną z najlepszych rzek, jeśli chodzi o połów łososiowatych, niekoniecznie łososi, ale jeśli chodzi o troć, to jestem pewien tego, co mówię - zaznaczył dr Tański.
Pełen cykl biologiczny troci - dodaje - to minimum cztery lata, więc za wcześnie, by podawać twarde dane. Jak przypuszcza, efekt przeprowadzonych prac będziemy widzieć za 5-6 lat.
Korytarz ekologiczny przyciągnie wędkarzy
Zdaniem naukowca, utworzenie korytarza ekologicznego na Inie, oprócz efektu poprawy środowiska naturalnego, będzie też miało efekt społeczny i ekonomiczny. Tego rodzaju argumenty pozwoliły uzyskać na projekt środki unijne - zaznaczył.
Ina przyciąga tysiące wędkarzy, nie tylko z regionu, ale z ternu całej Polski, widać to m.in. po sprzedaży licencji na połów łososiowatych - powiedział. To nakręca koniunkturę, przyjeżdżają wędkarze, muszą gdzieś nocować, zostawiają pieniądze w restauracjach i hotelach; to spora gałąź gospodarki, jeszcze nie całkiem wykorzystana - podkreśla.
Projekt finansowany jest m.in. z unijnego programu ochrony środowiska LIFE+ i ze środków Narodowego Funduszu Gospodarki Wodnej i Ochrony Środowiska. Realizują go Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Partnerem przedsięwzięcia jest ZUT.(PAP)