Wczoraj w Sejmie odbyło się pierwsze posiedzenie Parlamentarnego Zespołu Energii Odnawialnej. Zostało ono praktycznie całkowicie zdominowane przez temat biogazowni. - To źródło stabilne, które spełnia szereg pozytywnych funkcji nie tylko dla systemu elektroenergetycznego, ale także dla całej gospodarki – przekonywali obecni na posiedzeniu przedstawiciele polskiego sektora biogazu. Korzyści z rozwoju tej branży widzi także rząd.
Korzyści społeczne kluczem do wsparcia
Resort energii potwierdza, że trwają obecnie szerokie konsultacje z reprezentantami poszczególnych „frakcji” OZE. Każda z branż przedstawia swoje zalety i wszelkimi możliwymi sposobami przekonuje, że zasługuje na wsparcie ze strony państwa.
Obecny na spotkaniu wiceminister energii Andrzej Piotrowski podkreślił kilkukrotnie, że brane będą pod uwagę przede wszystkim dwa kryteria: tworzone przez daną technologię miejsca pracy i wartość dodana (wytworzona) dla gospodarki. - Jestem inżynierem z wykształcenia. Oczekuję w związku z tym konkretnych i mierzalnych danych – dodał. Szybko stało się więc jasne, że do łask wrócić może w związku z tym biogaz, kosztem takich instalacji, jak np. elektrownie wiatrowe.
Potrzebujemy stabilnych mocy wytwórczych pod kontrolą
Na koniec 2015 r. pracowały w Polsce 72 biogazownie o łącznej mocy zainstalowanej 87 MW, zaś w całej Europie jest aktualnie 18 tysięcy takich instalacji o mocy prawie 9000 MW. Polski rynek stanowi zatem wyjątkowo niewielki ułamek całego tortu, ale wkrótce może się to zmienić. Silnie reprezentowany podczas środowego posiedzenia sektor biogazu przypominał, że nasz kraj już dziś jest eksporterem technologii do innych części świata (w brazylijskim stanie Bahia wkrótce powstać ma ponad 40 instalacji opartych o polską myśl techniczną), podczas gdy sami wciąż wykorzystujemy potencjał do rozwoju w bardzo niewielkim stopniu. Z hucznie zapowiadanego kilka lat temu planu „biogazownia w każdej gminie” niewiele wyszło, ale biorąc pod uwagę nowe priorytety rządu, wydaje się, że właściciele biogazowni otrzymają długo wyczekiwaną przez nich szansę. Mając na uwadze polskie problemy z bilansowaniem sieci i przestarzałą infrastrukturę przesyłową, szczególnie ważne będą dla naszego bezpieczeństwa energetycznego technologie stabilne i przewidywalne.
Biogazownie można w każdej chwili (mówiąc kolokwialnie) włączyć lub wyłączyć. Bez problemu pracują także ponad 8000 godzin rocznie i produkują jednocześnie ciepło i paliwa transportowe (uszlachetniony i oczyszczony biogaz może być wykorzystywany jako paliwo silnikowe). Kreacja miejsc pracy także wyraźnie przemawia na korzyść biogazowni.
Prosument to nie biznesmen
Resort energii ostrożnie podchodzi z kolei do tematu prosumentów. W opinii wiceministra Piotrowskiego mikroinstalacje mogą z powodzeniem przyczyniać się do zapewniania samowystarczalności energetycznej gospodarstw domowych czy zakładów produkcyjnych, ale podstawą ich rozwoju nie powinna stać się chęć zarobkowania.
W kontekście tej wypowiedzi trudno nie przypomnieć słów ministra Andrzeja Czerwińskiego (PO), który w poprzedniej kadencji Sejmu także wskazywał przede wszystkim na konsumpcyjny charakter idei prosumenta. Biorąc pod uwagę trwające w rządzie prace nad kolejną nowelizacją ustawy o OZE, nie można dziś wykluczyć, że przyjęty w ubiegłym roku model wsparcia mikroinstalacji ulegnie jeszcze zmianie.
Kamil SzydłowskiDziennikarz, prawnik