Na rewitalizację śródlądowych dróg wodnych w Polsce potrzeba ok. 105 mld zł w ciągu 30 lat. Inwestycje te pozwoliłyby uruchomić ekonomiczną i korzystną dla środowiska gałąź transportu.
- Cały świat myśli o ekologicznym transporcie, czyli przejściu na transport wodny, gdzie wszystko jest tańsze, bardziej przyjazne środowisku i łatwiejsze w obsłudze - przekonywał prezes spółki "Pętla Żuławska" Michał Górski w Sopocie podczas międzynarodowej konferencji "Transport Week". Powołując się na doświadczenia krajów zachodnich podał, że transport śródlądowy jest najtańszy; np. przy wykorzystaniu 5 l oleju napędowego można przewieźć tonę ładunku 4-6 razy dalej niż transportem lądowym.
Szacunkowe koszty związane z rewitalizacją dróg wodnych (Wisła, Bug, Kanał Śląski, połączenie Odra-Dunaj) to ok. 105 mld zł w okresie 30 lat. Spodziewane korzyści z uruchomienia transportu wodnego w tym okresie mogłyby wynieść nawet 300 mld zł.
Odpowiedź na potrzeby społeczne i środowiskowe
We Francji oraz w Niemczech ok. 10-15 proc. transportu ładunków i pasażerów odbywa się przy wykorzystaniu dróg śródlądowych. Jeszcze więcej, ok. 30 proc., przewożone jest w ten sposób w Holandii. - W Polsce ok. pół procenta ładunków przewożonych jest przy pomocy wody – zaznaczył Górski.
W szczytowym okresie funkcjonowania żeglugi śródlądowej w Polsce w 1980 r. przy wykorzystaniu dróg wodnych przewieziono 9,3 mln pasażerów i ok. 23 mln ton towarów. Obecnie to odpowiednio ok. miliona pasażerów i ponad 7 mln ton ładunków.
Prof. Krystyna Wojewódzka-Król z Uniwersytetu Gdańskiego podała PAP, że jedna złotówka włożona w zagospodarowanie Dolnej Wisły (odcinek od Warszawy do Bałtyku) przyniosłaby 6 zł korzyści i to w trakcie budowy. Największe korzyści byłyby po zrealizowaniu inwestycji. - Jest to inwestycja opłacalna, ale też potrzebna ze względów społecznych, ekonomicznych i ekologicznych – oceniła.
Jesteśmy na początku drogi
Mirosław Mironowicz z Instytutu Morskiego w Gdańsku powiedział, że do tej pory nie powstało kompleksowe opracowanie, które w sposób ekonomiczno-finansowy odpowiadałoby na pytanie, czy rozwój żeglugi śródlądowej w Polsce jest ekonomicznie, społecznie i ekologicznie uzasadniony. - Jesteśmy dopiero na początku drogi - stwierdził.
Na terytorium Polski są trzy drogi wodne o znaczeniu międzynarodowym: E30 - łącząca Morze Bałtyckie z Dunajem, która biegnie Odrzańską Drogą Wodną od Świnoujścia przez Szczecin i Wrocław do granicy z Czechami; E40 - łącząca Morze Bałtyckie z Morzem Czarnym, która prowadzi z Gdańska przez Toruń do Warszawy, a następnie Narwią i Bugiem do Brześcia, gdzie łączy się z drogą wodną prowadzącą do Dniepru i E70 - łącząca kraje zachodniej Europy z rejonem Kaliningradu.
Działania na rzecz rewitalizacji drogi wodnej E70 prowadzi od 2007 r. sześć województw: lubuskie, wielkopolskie, kujawsko-pomorskie, pomorskie i warmińsko-mazurskie. Podano, że w Polsce istnieje ponad 2 tys. km międzynarodowych dróg wodnych, z czego jedynie 208 km (ok. 10 proc.) spełnia kryteria IV klasy technicznej. (PAP)