W 2015 roku po raz pierwszy w historii zainstalowane moce wytwórcze bazujące na odnawialnych źródłach energii – z wyłączeniem wielkich elektrowni wodnych – stanowiły ponad połowę nowych źródeł energii przyłączonych do sieci elektrycznych. Jest to jeden z najważniejszych wniosków płynących z opublikowanego 24 marca dziesiątego raportu „Światowe tendencje w inwestycjach w energię ze źródeł odnawialnych”, tworzonego każdego roku na zlecenie Programu Środowiskowego Organizacji Narodów Zjednoczonych (PŚONZ).
Warto dodać, że także kwoty zainwestowane w nowe moce pochodzące z OZE – znowu z wykluczeniem wielkich elektrowni wodnych – były rekordowe. W minionym roku w energetykę odnawialną na świecie zainwestowano 265,8 mld dolarów; paliwom kopalnym przypadło 130 mld. Dodatkowo, 43 miliardy dolarów zostały wydane na projekty energetyki wodnej. Jeśli dodać do tego nowe technologie, badania i rozwój, suma wszystkich inwestycji dotyczących OZE na świecie wyniosła w 2015 roku 285,9 mld dolarów, czyli o 3 proc. więcej niż poprzedni rekord, ustanowiony w 2011 roku (wówczas było to 278,5 mld dolarów).
53,6 proc. wszystkich nowych mocy
Spadek cen, zauważalny na całym świecie zwłaszcza w energetyce słonecznej, z pewnością przyczynił się do wzrostu produkcji energii wiatrowej i słonecznej na niespotykaną dotąd skalę – wyjaśnia PŚONZ, raportując 118 GW nowych mocy produkcyjnych, z czego 62 GW w energetyce wiatrowej, a 56 GW – w słonecznej. Poziom ten jest znacznie wyższy w porównaniu z 95 GW zainstalowanymi w 2014 roku i stanowi 53,6 proc. wszystkich nowych mocy zainstalowanych w minionym roku na świecie.
Nie zapominajmy jednak, że mimo tak dynamicznego rozwoju na świecie w dalszym ciągu dominuje energetyka oparta o paliwa kopalne. Udział OZE w światowej produkcji energii elektrycznej wyniósł jedynie 10,3 proc. w 2015 roku, wobec 9,1 proc. w 2014. Dzięki zielonej energii uniknięto emisji 1,5 miliarda ton CO2.
Innym powodem zadowolenia agencji ONZ jest fakt, iż po raz pierwszy w historii inwestycje w energetykę odnawialną w krajach rozwijających się były większe od inwestycji w krajach uprzemysłowionych. Głównie dzięki kilku wschodzącym gospodarkom, inwestycje tam zwiększyły się o 19 proc. i wyniosły 156 miliardów dolarów. Na czele stanęły Indie (10,2 mld dolarów, +22 proc. w ciągu roku), za nimi zaś Brazylia (7,1 mld dolarów, -10 proc.), Republika Południowej Afryki (4,5 mld, +329 proc.), Meksyk (4 mld, +105 proc.) oraz Chile (3,4 mld, +151 proc.). Wszystkie wymienione kraje znajdują się w pierwszej dziesiątce światowych inwestorów.
Europa odstaje
Inaczej rzecz ma się w krajach uprzemysłowionych. Kwoty przeznaczone na nowe moce zmalały o 8 proc. i wyniosły 130 miliardów dolarów. W Europie spadek jest jeszcze bardziej widoczny - 21- procentowy, co dało 48,8 zainwestowanych miliardów dolarów – najniższą od dziewięciu lat wartość na tym kontynencie. Jedynym powodem satysfakcji Europejczyków może być morska energetyka wiatrowa, w której inwestycje wzrosły o 11 proc. (w sumie 17 mld dol.). Z pierwszej dziesiątki wypadły Francja i Kanada, choć w poprzednich latach systematycznie się w niej znajdowały – zauważają autorzy raportu. W Top 10 nie ma także Włoch i Hiszpanii. Europa reprezentowana jest jedynie przez Wielką Brytanię (4. miejsce) oraz Niemcy (6. miejsce).
Lepiej wygląda sytuacja po drugiej stronie Atlantyku. Inwestycje wzrosły tam o 22 proc. i wyniosły w minionym roku 44,1 miliardów dolarów – najwięcej od 2011 roku. Warto podkreślić, że inwestycje w energetykę słoneczną stanowią dwie trzecie wszystkich inwestycji w OZE w Stanach Zjednoczonych.
Raport donosi także o dużej dynamice inwestycji w technologie magazynowania energii inne niż tradycyjne instalacje transferu energetycznego czy baterie z ołowiu. W 2015 roku umożliwiono magazynowanie 250 MW więcej, w porównaniu z 160 MW rok wcześniej. Wszystkie istniejące obecnie projekty osiągają moc 1,2 GW.
Mimo kilku rekordów, ONZ-owska agencja uważa, że niebo nie jest całkowicie bezchmurne. Zwraca uwagę, że publiczne wsparcie dla energetyki odnawialnej pozostaje niestabilne. Za przykład podaje m.in. Wielką Brytanię, która wraz z objęciem władzy przez nowy rząd w maju 2015 r. przyjęła mniej przychylną OZE politykę oraz Sąd Najwyższy USA, który w lutym ubiegłego roku zadecydował o autoryzacji działań niezgodnych z programem Amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska, mającym na celu ograniczanie emisji CO2 w sektorze energetycznym.
Ponadto, spadek kursów paliw kopalnych może w niektórych krajach doprowadzić do ograniczenia inwestycji w OZE. Raport przypomniał także, że emisje gazów cieplarnianych pochodzące z sektora energetycznego w dalszym ciągu wzrastają i że ich szczyt nastąpi nie wcześniej niż w 2020 roku.
Philipppe Collet, Actu-Environnement
Tłumaczenie: Marta Wojtkiewicz