Spotkanie zostało zorganizowane w poniedziałek w ramach działalności Biura Dialogu i Inicjatyw Obywatelskich Kancelarii Prezydenta RP. Pretekstem był rządowy projekt nowelizacji ustawy o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych.
Celem spotkania było m.in. uzyskanie informacji przez prezydenta na temat tego problemu. - Urząd prezydenta jest ostatnim etapem procesu legislacyjnego. Informacje, które tutaj zostaną przedstawione, będą miały wpływ na procedowanie tej ustawy – zaznaczył sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski.
Przedstawiciele ruchów społecznych oczekują, że Kancelaria Prezydenta będzie patronem stworzenia nowego prawa w tej dziedzinie.
Nowe prawo ochroni przed falami elektromagnetycznymi
Minister Cyfryzacji Anna Streżyńska przekonywała, że przygotowywane przepisy będą lepiej niż dotąd chronić ludzi przed oddziaływaniem fal elektromagnetycznych o częstotliwości od 30 kH do 300 Ghz, czyli związanych z telefonią komórkową. Spowodują też, że zwiększy się wpływ społeczności lokalnych na proces inwestycyjny, związany z budową stacji przekaźnikowych.
Zarazem minister podkreślała, że prawo nie może tworzyć barier w rozwoju sieci telekomunikacyjnej, tym bardziej, że Polska jest jednym z najgorzej pod tym względem rozwiniętych krajów UE. Obecnie 9 tys. miejscowości w Polsce nie ma dostępu do internetu, co stanowi wciąż duże wyzwanie. Mieszkające tam dzieci mają mniejsze szanse edukacyjne niż ich rówieśnicy.
Przemilczane negatywne oddziaływanie
Dyrektor lubelskiej delegatury NIK Edward Lis przedstawił wyniki kontroli izby w sprawie przepisów regulujących budowę stacji bazowych telefonii komórkowej. Z kontroli wynikło m.in., że brak jasno określonych przepisów spowodował, że nie było badane np. oddziaływanie stacji telefonii komórkowej w przypadku znacznego zwiększenia mocy zainstalowanych anten. Nie badano też oddziaływania promieniowania stacji bazowych telefonii komórkowych na sąsiednie nieruchomości w sytuacji, gdy stacje te położone są nisko względem zabudowań mieszkalnych.
- W związku z ustaleniami kontroli NIK wnioskuje o pilne podjęcie inicjatywy legislacyjnej, aby jednoznacznie i kategorycznie dopracować procedury budowy stacji telefonii komórkowych i określić warunki ich powstawania, zwłaszcza pod kątem szeroko rozumianego bezpieczeństwa ludzi i środowiska - brzmią wnioski z kontroli NIK.
„Smog elektromagnetyczny” prawdopodobnie jest kancerogenny
Z kolei reprezentująca stronę społeczną Barbara Gałdzińska-Calik, wiceprezes Fundacji Instytut Badań Elektromagnetycznych im. Jamesa Clerka Maxwella z Krakowa przekonywała, że emitowane przez stacje telefonii komórkowej pole elektromagnetyczne to klasyczne zanieczyszczenie środowiska, które można nazywać "smogiem elektromagnetycznym".
- Wszyscy podkreślają, że obecnie zanieczyszczenie polem elektromagnetycznym w tych częstotliwościach mikrofalowych jest największym skażeniem środowiska na świecie, potwierdza to także WHO; niestety jest to skażenie niewyczuwalne – przekonywała. Przypominała, że w 2011 r. WHO uznała, że będące źródłem pola elektromagnetycznego stacje telefonii komórkowej mają oddziaływanie prawdopodobnie kancerogenne. Przywołała przykład krakowskiej dzielnicy Bielany, gdzie w budynkach znajdujących się w obszarze szczególnie silnego pola elektromagnetycznego zarejestrowano znaczny wzrost zachorowań na nowotwory.
- Naszym zdaniem projekt megaustawy absolutnie nie chroni obywateli przed narażeniem na pola elektromagnetyczne – dodała Gałdzińska-Calik. Przekonywała, że nie postuluje zaprzestania budowy stacji, ale powinno być to robione w sposób optymalny, z punktu widzenia zdrowia ludzi, tak jest w wielu innych krajach.
Przedstawiciele organizacji społecznych, obecnych na poniedziałkowym spotkaniu, zwrócili się o powołanie niezależnego zespołu przy prezydencie do przygotowania projektu odrębnej ustawy, regulującej kompleksowo problem wpływu pól elektromagnetycznych.(PAP)