Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
29.03.2024 29 marca 2024

Gdy ochrona gatunku zagraża branży

Polskie stawy hodowlane o powierzchni 70 tys. ha pełnią służebną rolę na rzecz retencji i ochrony środowiska. Niestety zagraża im rosnąca populacja chronionego prawem kormorana czarnego – mówi Sławomir Litwin, członek zarządu Związku Producentów Ryb.

   Powrót       13 kwietnia 2016       Zrównoważony rozwój   
Sławomir Litwin
Członek zarządu Związku Producentów Ryb , członek Polskiego Towarzystwa Rybackiego, dyplomowany ichtiolog, specjalista polskiej akwakultury

Zapotrzebowanie na wodę na świecie przez ostatnie 50 lat wzrosło trzykrotnie, zaś w ciągu najbliższych 20 – 30 lat ma się podwoić. Dla mojej branży – branży producentów ryb - woda oznacza życie i zrównoważone funkcjonowanie. Od wielu lat nurtuje nas pytanie: czy w nowym zarządzaniu wodami będzie obowiązywał akwakulturę podatek za pobraną wodę powierzchniową i czy akwakultura otrzyma zwrot za usługi wodne na rzecz ekologii? Unijne obszary Natura 2000 – na mocy dyrektyw siedliskowej i ptasiej – ustanowione zostały przez Ministra Środowiska m.in. na terenie stawów hodowlanych.

Stawy hodowlane to największy krajowy zbiornik retencyjny

Lecz czym jest dla polskiej gospodarki wodnej 70 tys. ha stawów? Jest to ni mniej ni więcej, ale jeden z największych krajowych zbiorników retencyjnych. Czym różni się retencja wody w polskich stawach od państwowych zbiorników retencyjnych? Otóż jest jedna różnica. Zbiorniki państwowe są utrzymywane przez budżet, a retencja wody w stawach odbywa się na koszt rybaków!

Poza bezpłatną tzw. małą retencją wody, stawy rybne odgórnym nakazem Ministerstwa Środowiska zmuszone zostały zgodnie z unijną ramową dyrektywą wodną (RDW) do utrzymywania przez około siedem miesięcy w roku ogromnych – z roku na rok większych – stanów dzikich zwierząt wodno-błotnych i rybożernych.

Populacja kormorana zagraża producentom ryb i środowisku

Niewątpliwie największym problemem, wzrastającym z roku na rok, są szkody wyrządzane na stawach przez kormorana czarnego (Phalacrocorax carbo), ptaka wyłącznie rybożernego. Stan populacji krajowej tych ptaków rośnie i wynosi obecnie w przybliżeniu 140 tys. szt. Straty w rybostanie na polskich stawach są szacowane rocznie na ok. 127 mln zł. (180 zł/ha stawu). Analizy naukowe dowodzą, że populacja kormorana znacznie przekroczyła poziom bezpieczny dla środowiska. Powstało zagrożenie nie tylko dla gospodarki rybackiej, ale także dla naturalnych siedlisk oraz innych organizmów.

W tej sytuacji warto rozważyć możliwość wprowadzenia rekompensat finansowych podmiotom zajmującym się chowem i hodowlą ryb z tytułu ponoszonych, wymiernych strat ekonomicznych związanych z żerowaniem kormoranów na ich prywatnym terenie. Taka prawna ochrona akwakultury wynika z konstytucyjnego prawa art. 32 pkt 2 i art. 64 pkt 2.

Dzisiaj gospodarka rybacka w świetle RDW świadczy usługi wodne dla środowiska przyrodniczego na własny koszt.

Zrzut wody ze stawów ma być opodatkowany

Jak do tej sytuacji usługowej stawów rybnych na rzecz środowiska przyrodniczego mają się działania Ministerstwa Środowiska? Wręcz niezrozumiale dla rybaków stawowych, bo tych resort zamierza w nowej ustawie Prawo wodne obciążyć za zrzut wody do rzek, uznając ją za ścieki. A czy tysiące zwierząt wodno-błotnych chronionych z urzędu „na unijne polecenie” przez MŚ przebywających przez ponad pół roku na stawach oczyszczają tę wodę? Taka polityka Ministerstwa względem akwakultury jest sprzeczna z art. 9 ust. 1 RDW.

Od lat monitujemy ten narastający problem, który zagraża istnieniu naszej branży. W marcu br. na dorocznej konferencji polskiej akwakultury uczestnicy wystosowali apel – petycję do pani premier i trzech ministrów. Jako pierwsza zareagowała na nasz rybacki głos pani Beata Szydło (za co z góry w imieniu polskich rybaków składam podziękowanie). Czekamy jednak wciąż na odpowiednie decyzje, bo jak dotąd rozwiązanie problemu szkód czynionych przez zwierzęta rybożerne obiecywano nam wielokrotnie.
Zamierzenia Ministerstwa Środowiska w odniesieniu do zbliżającej się nowelizacji prawa wodnego są słuszne, choć wymagają dostrzeżenia służebnej roli stawów na rzecz retencji i ochrony środowiska.

Staw produkcyjny powinien być chroniony z urzędu

Na koniec pewna ciekawostka. Dwaj naukowcy z Instytutu Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie - prof. Turkowski i dr Lirski dokonali w 2012 r. wyceny 1 ha stawów produkcyjnych. Okazało się że taki użytek rolny jak stawy wart jest aż 212 tys. zł, w tym wartość pozaprodukcyjna (retencja wody i ekologia) często przewyższa jego wartość produkcyjną. W rolnictwie jest to jedyny użytek rolny o tak dużej wartości. Z tego powodu powinien być, tak jak las, chroniony z urzędu.

Sławomir Litwin

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Podsumowanie Polskiego Kongresu Klimatycznego 2024 (27 marca 2024)Partnerstwo na rzecz zrównoważonych surowców lądowych i łańcuchów wartości baterii. UE i Norwegia (27 marca 2024)Zielono-niebieska infrastruktura i zrównoważona turystyka. Program rozwoju północno-wschodnich obszarów (26 marca 2024)Zielona Koalicja dla Zdrowia – jakie cele i strategia działania? (26 marca 2024)Zwiększa się „zielony” rynek pracy. Tychy (25 marca 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony