Zrzucanie ścieków do Bałtyku przez statki pasażerskie przestanie być legalne w 2021 r. - zdecydowała w ubiegłym tygodniu Międzynarodowa Organizacja Morska (IMO).
Zakaz wejdzie w życie przed upływem 2021 r., jednak w określonych przypadkach - np. statków kursujących bezpośrednio między regionem Sankt Petersburga a Morzem Północnym - możliwe będzie przedłużenie tego terminu o dwa lata. Statki nowe, zbudowane po 2018 r., będą musiały zastosować się do nowych przepisów wcześniej.
Uprawomocnienie się decyzji podjętej przez IMO już w 2010 r. oznaczać będzie, że nieczystości będą musiały być przez statki odprowadzane albo za pośrednictwem portowych instalacji odbioru ścieków, albo unieszkodliwiane za pomocą pokładowych, certyfikowanych systemów oczyszczania. Morze Bałtyckie będzie pierwszym na świecie regionem, który będzie musiał przestrzegać tych zasad.
Wprowadzenie zakazu spuszczania ścieków przez statki pasażerskie do Morza Bałtyckiego było dotąd warunkowane posiadaniem przez bałtyckie porty specjalnych instalacji do odbioru nieczystości. 22 kwietnia br. w Londynie, podczas zebrania Komitetu Ochrony Środowiska Morskiego IMO (MEPC), na którym zdecydowano o wprowadzeniu zakazu, kraje bałtyckie potwierdziły posiadanie takich urządzeń.
Obecnie większość przewoźników wciąż zrzuca ścieki wprost do Morza Bałtyckiego. Nawet jeśli niektóre statki stosują wstępne oczyszczanie, w większości przypadków proces ten jest niewystarczający i nie spełnia międzynarodowych standardów.
Dla środowiska Bałtyku decyzja podjęta w Londynie jest kamieniem milowym w ponad 35-letnim procesie zmierzającym do ograniczenia zrzutu nieoczyszczonych ścieków do morza. Należy zaznaczyć, że Morze Bałtyckie to nie tylko jedno z najmniejszych na świecie - jest również akwenem śródlądowym z niewielką możliwością wymiany swoich wód (następuje ona średnio co 30 lat).
Ewa SzekalskaDziennikarz