Gospodarka o obiegu zamkniętym (ang. circular economy) zwykle kojarzona jest z wielokrotnym używaniem przedmiotów codziennego użytku. Tymczasem w szerszym rozumieniu obejmuje ona wszystkie wykorzystywane przez człowieka zasoby, w tym również glebę. Ponowne wykorzystanie opuszczonych i niewykorzystanych całkowicie terenów wzrosło w krajach EEA-39 (tj. państwach członkowskich i współpracujących z Europejską Agencją Środowiska) z 2-2,2 proc. w latach 1990-2000 do ok. 2,7-2,9 proc. w latach 2006-2012. Wciąż, zdaniem ekspertów, jest to jednak poziom niewystarczający.
Maksimum zysku przy minimum nakładów
Pokrycie gruntów nieprzepuszczalnymi warstwami materiałów, np. asfaltem, powoduje poważne zaburzenie cykli środowiskowych i wpływa m.in. na obieg wody w przyrodzie oraz malejące z czasem wartości odżywcze gleby. Dlatego tak ważne jest, by raz „zabrane” środowisku naturalnemu i przekształcone tereny zostały przez człowieka maksymalnie wykorzystane. W związku z dynamicznym rozwojem miast, istotnym wyzwaniem stało się więc zahamowanie „grabieży” nowych gruntów oraz zapobieganie zjawisku tzw. "rozlewania się" miast. Zdaniem ekspertów, taki swoisty recykling ziemi, może mieć spory wkład w realizację gospodarki o obiegu zamkniętym, według której z ograniczonych zasobów (w tym przypadku gleby) mamy czerpać maksymalne korzyści. Ziemia teoretycznie raz „skonsumowana” może okazać się ponownie przydatna. Chodzi o jej wykorzystanie nie tylko do celów ściśle produkcyjnych, ale na przykład rekreacyjnych.
Rewitalizacja w dobie kryzysu
Autorzy przygotowanego przez EEA raportu wyróżniają dwa rodzaje działań: recykling szary (ang. grey recycling), czyli ponowne wykorzystywanie istniejącej infrastruktury oraz jej adaptacja do nowych zadań i recykling zielony (ang. green recycling), czyli równanie z ziemią dotychczasowej zabudowy i tworzenie terenów zielonych "od zera". Szczególnie w dobie globalnego kryzysu, na znaczeniu zyskuje przede wszystkim pierwszy z wymienionych. Jest to spowodowane przede wszystkim stosunkowo dużą podażą infrastruktury wybudowanej w czasach względnie dobrej koniunktury światowej gospodarki i budowlanego "boomu". Dziś większość przedsiębiorców szuka oszczędności, co naturalnie skłania inwestorów do rewitalizacji już istniejących zabudowań.
Kamil SzydłowskiDziennikarz, prawnik