Komisja Europejska (KE) wznowiła wobec Polski postępowanie w związku z niewdrożeniem przez nasz kraj unijnych przepisów dotyczących ochrony wód przed zanieczyszczeniem azotanami - przekazały PAP służby prasowe KE.
Wezwanie do usunięcia uchybienia, bo tak formalnie nazywa się ten krok procedury, jaką została objęta Polska, zostało przesłane do Warszawy w połowie lutego br. Komisja Europejska do tej pory jednak o tym nie informowała. Chodzi o sprawę, którą Polska już raz przegrała w unijnym Trybunale Sprawiedliwości. W 2014 r. Trybunał orzekł bowiem, że nasz kraj nie wywiązał się z zobowiązań unijnej dyrektywy azotanowej. Dyrektywa służy ochronie jakości wód w Europie poprzez zapobieganie zanieczyszczeniom wód gruntowych i powierzchniowych azotanami pochodzącymi z rolnictwa oraz poprzez promowanie dobrych praktyk rolniczych.
- Minęły dwa lata, od kiedy w 2014 r. Trybunał stwierdził braki, zarówno jeśli chodzi o wyznaczanie stref zagrożonych azotanami, jak i programów działań w tej sprawie. Mimo to, Polska nie podjęła konkretnych kroków, by zapewnić zgodność z dyrektywą - przekazało PAP źródło w Komisji Europejskiej. KE podkreślała jeszcze przed rozstrzygnięciem sprawy w Trybunale, że choć od 2004 r. Polskę obowiązują rygorystyczne unijne przepisy dotyczące zanieczyszczeń, których źródłem są azotany, to Polska za mało zrobiła, aby te przepisy wdrożyć.
Komisja zarzuca polskim władzom, że nie określiły precyzyjnie wód zagrożonych zanieczyszczeniem azotanami pochodzenia rolniczego, nie wskazały wystarczającej liczby stref zagrożonych, ani nie podjęły środków mających na celu zwalczanie zanieczyszczeń azotanami w tych strefach. Według KE, przepisy dyrektywy są stosowane przez nasz kraj tylko na 2 proc. terytorium. Tymczasem wszystkie inne państwa członkowskie w rejonie basenu Morza Bałtyckiego zastosowały programy działań dla wszystkich lub prawie wszystkich swoich terytoriów. Jak podała Informacyjna Agencja Radiowa, minimalna kara, jaka grozi teraz naszemu krajowi, to 4 mln euro.
Unijna procedura przewiduje, że Polska ma teraz dwa miesiące na udzielenie odpowiedzi Komisji na wezwanie do usunięcia uchybienia. Jeśli tego nie zrobi lub będzie ona niezadowalająca, KE ponownie zwróci się do Trybunału i zaproponuje nałożenie na nasz kraj kary pieniężnej.
Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)
