Projekt mobilnego laboratorium, wyposażonego w aparaturę pomiarową zainstalowaną w koszu balonu na ogrzane powietrze – zainaugurował w piątek w Chorzowie Uniwersytet Śląski. Mobilne laboratorium wraz z tymi stacjonarnymi tworzy innowacyjne Uniwersyteckie Laboratoria Kontroli Atmosfery (ULKA). Zdaniem koordynator projektu dr hab. Marioli Jabłońskiej to pierwszy taki projekt w Polsce. Z efektów mają korzystać zarówno naukowcy, studenci, jak i np. organizacje zajmujące się ochroną środowiska.
- Będziemy zbierać dane meteorologiczne, np. pomiar temperatury, ciśnienia, wilgotności, jak również dane dotyczące jakości powietrza, np. ilości cząstek w powietrzu, wielkości, stężenia. Przymierzamy się również do badań gazów, sadzy, pyłków roślin. Interesuje nas też smog. Planów mamy sporo – powiedziała PAP dr hab. Mariola Jabłońska. Dodała, że aparatura musi być dostosowana do działania w balonie m.in. musi być zasilana za pomocą akumulatorów.
Naukowcy już przeprowadzili pierwsze testy takich urządzeń. - Mamy już np. spełniające te wymagania 16-kanałowy licznik cząstek, który daje nam informacje o tym, jakiej wielkości cząstki występują w atmosferze, jaka jest ich ilość, stężenie. Mamy stację mobilną do pomiarów temperatury, ciśnienia i wilgotności. Mamy aspiratory do pobierania pyłów zawieszonych w powietrzu. To jest ta nasza podstawowa baza, ale będziemy ją dalej kompletować – dodała.
Balon umożliwia pomiary na wysokości 4-5 tys. metrów
Dr Jabłońska zwróciła uwagę, że choć obecnie do tego typu pomiarów można by wykorzystać nowoczesne drony, to balon ma więcej zalet. - Przede wszystkim balon może zabrać o wiele więcej aparatury, nie jest tak ograniczony ciężarem jak drony. Udźwig naszego balonu to 1,2 tys. kg. Druga korzyść jest taka, że (…) tym balonem możemy latać z powodzeniem do 4 tys., nawet 5 tys. metrów i mamy możliwość analizy w przekroju pionowym - czyli od ziemi do (...) 4-5 tys. metrów - wszystkich warunków, jakie rzeczywiście istnieją w atmosferze – podkreśliła.
W piątek UŚ zainaugurował projekt, choć balon nie wzbił się w powietrze m.in. ze względu na wiatr. Zaangażowany w przedsięwzięcie pilot z wieloletnim doświadczeniem Witold Filus tłumaczył, że w czasie wiosenno-letnim niewskazane jest latanie balonami w ciągu dnia, a jedynie rankami i późnymi popołudniami. - Dzisiaj mamy piękną słoneczną pogodę, ale właśnie to nam przeszkadza – dodał pilot. Zimą te warunki w ciągu dnia są korzystniejsze.
Projekt jest dofinansowany z funduszy Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Jego prezes Andrzej Pilot podkreślił podczas inauguracji, że z efektów przedsięwzięcia skorzysta cała społeczność regionu. - Podchodzimy do tego w sposób pragmatyczny pod względem ochrony środowiska i tylko dlatego było możliwe nasze dofinansowanie – podkreślił. Wyraził też nadzieję, że przysłuży się on m.in. do walki z ograniczeniem smogu. (PAP)