Jako kraj korzystamy z przewidzianej w unijnym prawie możliwości decydowania o dopuszczalności upraw GMO na swoim terytorium. Komisja Europejska naciska jednak, aby każdy kraj członkowski posiadał wewnętrzne procedury powiadamiania właściwych władz o lokalizacji upraw oraz ustanowił ich rejestr na wypadek, gdyby rząd postanowił w przyszłości dopuścić uprawę np. konkretnych gatunków roślin GMO. Choć Polska powinna wprowadzić do krajowego porządku prawnego wszystkie założenia unijnej dyrektywy 2001/18/WE z chwilą akcesji do Unii Europejskiej, do dziś nie wywiązała się w pełni z tego obowiązku. Opracowane przepisy rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych oraz niektórych innych ustaw (druk 1424) mają skutecznie wytrącić Brukseli argumenty w tej sprawie.
Pierwsze definicje w polskim prawie
Zgodnie z art. 1 pkt 2 projektu ustawy przez roślinę GMO rozumie się roślinę charakteryzującą się wyrównaną, powtarzalną i specyficzną cechą modyfikacji genetycznej. Z kolei uprawa GMO to uprawa rośliny GMO o cyklu rozwojowym mieszczącym się w jednym cyklu produkcyjnym, prowadzona w sposób zamierzony, w siewie czystym lub w mieszaninie, powiązana z produkcyjną funkcją gruntu, plonująca w wyniku zastosowania zabiegów agrotechnicznych.
Procedura tylko dla wytrwałych
Procedowane przepisy oznaczają, że prowadzenie ewentualnej uprawy GMO w Polsce będzie wymagało utworzenia specjalnej strefy prowadzenia uprawy. Strefa będzie mogła być utworzona po uzyskaniu zezwolenia wydawanego przez Ministra Środowiska, który zobligowany będzie wcześniej zasięgnąć opinii Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz rady gminy, na terenie której planowana jest uprawa. Do wniosku inwestor będzie musiał ponadto zgromadzić m.in. mapy i szkice z planowaną lokalizacją strefy, podać planowaną uprawę w hektarach i określić, co zostanie posadzone lub zasiane, a także wskazać numery ewidencyjne działek, na których strefa ma zostać utworzona. Do wniosku o utworzenie strefy będzie należało też dołączyć pisemne oświadczenia o braku sprzeciwu właścicieli i użytkowników wieczystych nieruchomości, a także pszczelarzy lub związków pszczelarzy, których nieruchomości lub pasieki położone są w odległości 3 km od gruntu, na którym planowana jest uprawa.
Zaprojektowane przez polski rząd przepisy będą więc w teorii dawały możliwość prowadzenia uprawy GMO, ale wielość procedur może uczynić ją i tak niemożliwą do realizacji. 6 kwietnia 2017 r. w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu.
Kamil SzydłowskiDziennikarz, prawnik