Szefowie państw UE potwierdzili w czwartek na szczycie europejskim swoje zaangażowanie w walkę ze zmianami klimatu na podstawie zobowiązań umowy klimatycznej z Paryża.
- UE zdecydowanie potwierdza zobowiązanie do szybkiego, pełnego wdrożenia umowy paryskiej – napisał w czwartek wieczorem na Twitterze szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Duński premier Lars Lokke Rasmussen podkreślił z kolei, że państwa UE po tej deklaracji są jeszcze bardziej zaangażowane w walkę ze zmianami klimatu. Czwartkowa decyzja ma podkreślić działania UE w zakresie zapobiegania zmianom klimatu w obliczu wycofania się USA z umowy paryskiej.
- Umowa pozostaje podstawą globalnych działań mających na celu skuteczne przeciwdziałanie zmianom klimatycznym i nie może być renegocjowana. Jest kluczowym elementem modernizacji europejskiego przemysłu i gospodarki – głosi fragment konkluzji Rady Europejskiej. UE i jej państwa członkowskie zapowiedziały też, że chcą wzmocnić współpracę z innymi krajami w ramach porozumienia paryskiego, w szczególności z państwami najbardziej narażonymi na skutki zmian klimatycznych.
Porozumienie paryskie wspiera prawie 200 państw
W poniedziałek unijni ministrowie w Luksemburgu wyrazili "głębokie ubolewanie" z powodu decyzji Stanów Zjednoczonych o wyjściu z porozumienia klimatycznego. Komisja Europejska podkreśliła, że faktyczna realizacja tego kroku zajmie kilka lat. Podkreślili też, że porozumienie paryskie nie podlega renegocjacji. W przyjętym w poniedziałek dokumencie UE podkreśliła, że porozumienie paryskie jest bezprecedensowe. Wspiera je prawie 200 państw, ale też regionów, miast, społeczności, przedsiębiorstw oraz inne podmioty niepaństwowe na całym świecie.
Szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini mówiła w Luksemburgu, że UE i jej państwa członkowskie nie tylko będą wdrażać porozumienie, ale będą też budować międzynarodowe sojusze, żeby zapewnić, że będzie ono realizowane, nawet jeśli administracja Trumpa odstąpi od jego realizacji.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)