Zakładamy, że dzięki wdrożeniu norm dla paliw stałych i wsparciu najbardziej potrzebujących rodzin w termomodernizacji ich domów, w ciągu pięciu lat odczujemy poprawę jakości powietrza w polskich miastach - mówi PAP minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz.
Przypomniała, że rozporządzenie o standardach emisyjnych dla kotłów, przygotowane pod jej kierunkiem jeszcze w Ministerstwie Rozwoju, weszło w życie 1 października ub.r. Jak zapowiedziała, ustawa o jakości paliw stałych najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu trafi do pod obrady rządu.
Więcej o rozporządzeniu o kotłach pisaliśmy tutaj, a o ustawie o jakości paliw tu.
Pilotaż dla Małopolski i Śląska
Jednocześnie - zaznaczyła szefowa MPiT - jej resort zdaje sobie sprawę z tego, że problem jakości powietrza w Polsce "to jest także problem biedy, ubóstwa i wykluczenia". - Dlatego premier Morawiecki, jako minister finansów, pod koniec ubiegłego roku przeznaczył 180 mln zł na fundusz termomodernizacji - pilotażowy program ocieplenia domów dla tych, których nie stać, aby te domy sobie ocieplić. Te środki zostaną uruchomione w tym roku, aby w wybranych miastach z listy 33 najbardziej zanieczyszczonych, rzeczywiście poprawić jakość termiczną domów osób najuboższych - tłumaczyła Emilewicz. Jak poinformowała, pilotaż obejmie dwa województwa: Małopolskę i Śląsk.
Pytana o kryteria, na podstawie których będzie udzielane wsparcie w zakresie termomodernizacji, odpowiedziała, że resort kończy prace w tej sprawie. - W ostatnich dniach odbyło się bardzo ważne spotkanie podsumowujące ten temat. Obecni byli przedstawiciele Banku Światowego, Komisji Europejskiej, naszego resortu, Ministerstwa Energii. Całościowy raport przedstawimy pod koniec marca. To pozwoli uruchomić środki i stworzyć regulacje prawne, które umożliwią Ministerstwu Energii przygotowanie specjalnych taryf dla osób wykluczonych energetycznie. Ale także skłonić województwa do tego, by z regionalnych programów operacyjnych wspierały najuboższych - wskazała.
Zapytana o możliwość podłączenia osiedli domków np. w granicach Warszawy do miejskiego ciepła, Emilewicz przypomniała, że w Programie Czyste Powietrze zawarto rekomendację, by miasta jak najwięcej swoich mieszkańców przyłączały do ciepła systemowego. Jak jednak zaznaczyła, w skali całego kraju nie jest to proste do wykonania.
- Populacyjnie najwięcej Polaków w porównaniu z innymi państwami Europy mieszka w domkach jednorodzinnych. (…) Mieszkamy często w domach zbudowanych na działkach odziedziczonych po rodzicach, budynkach zbudowanych w latach 80. z pustaków produkowanych metodą przydomową. A jednocześnie jest to bardzo rozproszone budownictwo. To też jest bardzo ważna różnica, która nas odróżnia np. od takich państw jak Francja czy Włochy. Przez to m.in. przyłączanie się do ciepła systemowego nie jest proste. Razem z ciepłownikami przygotowaliśmy analizę - okazało się, że przyłączenie całej Polski do ciepła systemowego byłoby długotrwałe i niezwykle kosztowne - wyjaśniła. (PAP)