Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
19.04.2024 19 kwietnia 2024

Skarga jest ważna, ale kampania informacyjna ważniejsza

Dobrze, że poznajemy mechanizmy prawne, takie jak zaskarżenie Unii Europejskiej do sądu za zbyt łagodne normy emisji CO2, ale pamiętajmy, że w sprawie zmian klimatu UE i tak robi najwięcej na świecie - uważa radca prawny Radosław Górski.

   Powrót       29 maja 2018       Ryzyko środowiskowe   

Osiem rodzin z UE oraz po jednej z Kenii i Fidżi zaskarżyło UE do sądu, domagając się unieważnienia aktów prawnych Unii dot. polityki klimatycznej. Zdaniem skarżących ambicje klimatyczne Unii, w tym redukcja emisji CO2, są niewystarczające. O sprawie poinformowała Koalicja Klimatyczna.

- Odwołując się w swojej skardze do Karty Praw Podstawowych i wskazując na jej naruszenie, skarżący wykazują związek między poziomem emisji gazów cieplarnianych a zmianą klimatu, co prowadzi do naruszenia ich praw podstawowych, takich jak: prawo do życia i zdrowia, prawa ich dzieci do odpowiedniej opieki, prawo do podejmowania pracy i wykonywania wybranego zawodu, prawo własności oraz prawo równego traktowania - podkreśla mec. Agnieszka Warso-Buchanan z Fundacji ClientEarth – Prawnicy dla Ziemi.

Krok pierwszy - ocena formalna

Pozew zbiorowy przeciwko Parlamentowi Europejskiemu i Radzie Europejskiej trafił w ubiegłym tygodniu do Sądu Unii Europejskiej - pierwszej instancji w ramach Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE).

- W pierwszej kolejności sąd oceni stronę formalną – czy zaskarżone akty prawne rzeczywiście dotyczą skarżących bezpośrednio i indywidualnie, bowiem tylko w takim przypadku możliwe jest wytoczenie przez osobę fizyczną lub prawną postępowania przed TSUE. Negatywne wnioski w tym zakresie doprowadzą do odrzucenia żądania już na wstępnym etapie bez merytorycznego rozpoznania sprawy – mówi radca prawny Małgorzata Buczkowska.

Bezpośrednio dotknięci - czyli jak?

Skarżący uznają, że są bezpośrednio dotknięci negatywnymi skutkami zmian klimatu, np. przez konieczność przebranżowienia. W Niemczech rodzina mieszkająca na jednej z wysp Morza Północnego i prowadząca hotel z restauracją, traci środki do życia z powodu podnoszącego się poziomu morza, nagłych przypływów, erozji plaży. Skarżąca rodzina z Francji wskazuje, że przez susze zagrożone są jej pola lawendy. Skarżący z Kenii wskazują z kolei na zagrożenie dla życia i zdrowia w związku z długofalowymi upałami i suszami. Wnioski złożyły ponadto trzy rodziny z Portugalii, a także Włoch, Rumunii, Szwecji i Fidżi.

Zdaniem dr. hab. Aleksandra Cieślińskiego z Katedry Prawa Międzynarodowego i Europejskiego Uniwersytetu Wrocławskiego, udowodnienie bezpośrednich, negatywnych skutków będzie bardzo trudne.

- Podam może dziwny, ale bardzo prosty przykład. Ustawodawca nakłada ograniczenie prędkości do 50 km/h, które dotyczy wszystkich mieszkańców miasta. I nagle kilka osób próbuje udowodnić, że ich ten zakaz dotyka inaczej niż wszystkich – w sposób wyjątkowy i bezpośrednio. Tak samo jest w tym przypadku. Zmiany klimatu dotykają wszystkich ludzi, dlatego wykazanie, że skarżące rodziny są dotknięte w sposób szczególny, będzie bardzo trudne. Ale w tym przypadku PR i nagłośnienie sprawy są ważniejsze, niż ewentualna wygrana czy przegrana w sądzie – mówi Cieśliński.

Zgadza się z nim radca prawny Radosław Górski, który podkreśla, że wymiar edukacyjny takich inicjatyw jest bardzo cenny. Zwraca jednak uwagę, że bez równoległej kampanii informacyjnej skutek może być groźny.

- Dzięki takim skargom i ich nagłośnieniu przez media dowiadujemy się jakie mamy prawa jako społeczeństwo i po jakie instrumenty prawne możemy sięgać. Jeśli jednak nie zostanie przeprowadzona równoległa kampania informacyjna – co się z tą sprawą dzieje na konkretnych etapach, może się okazać, że opinia publiczna zapamięta zupełnie inny przekaz – że Unia Europejska sobie nie radzi, że nas truje – ostrzega Górski.

Strategia zrównoważonego rozwoju

Górski uważa, że Unia Europejska w sprawie walki ze zmianami klimatu robi najwięcej na świecie, podczas gdy Chiny budują obecnie swoją gospodarki bez oglądania się na emisje – i rosną dzięki temu w siłę. - Nie może być tak, że Unia zdusi gospodarki państw członkowskich, żeby osiągnąć cel – zero emisji CO2. Pamiętajmy o strategii zrównoważonego rozwoju, jaką realizuje UE - czyli ustawiczne godzenie trzech aspektów – społecznego, rozwoju gospodarczego i ochrony środowiska. W tym sensie ustalenie norm emisyjnych na jakimś poziomie będzie zawsze wynikiem kompromisu – uzupełnia Górski.

Od strony merytorycznej pozew na UE opracował think tank Climate Analytics, a koszty procesowe są pokrywane przez niemiecką organizację Protect the Planet. Jako interwenient występuje CANE – największa koalicja organizacji pozarządowych zajmujących się kwestiami klimatu.

Urszula Kaczorowska: Dziennikarz

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Pełczyńska-Nałęcz o inwestowaniu w m.in. zieloną tranformację. Polityka Spójności i KPO (15 kwietnia 2024)Maksimum 5 ton metanu na 1000 ton węgla od 2027 r. PE przyjmuje nowe przepisy (15 kwietnia 2024)67 tys. nowych kotłów węglowych w latach 2021-2023. Raport o transformacji budynków w Polsce (29 marca 2024)Kraków przygotowuje się na zmiany klimatyczne. Lokalne partnerstwa i naśladowanie natury (26 marca 2024)100 dni rządu okiem NGOs (22 marca 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony