Rząd zaproponował w ubiegłym tygodniu dwa projekty ustaw, których zadaniem jest rozwiązanie problemu tzw. „szarej strefy”, głównie w gospodarce odpadami. Pierwszy z nich został przez nas omówiony w odrębnym tekście, który dostępny jest tutaj. Drugi, projekt ustawy o zmianie ustawy o Inspekcji Ochrony Środowiska oraz niektórych innych ustaw(1), ma zdaniem wnioskodawców „zoptymalizować i usprawnić system badań i ocen stanu środowiska”. Ukształtowana w 1998 roku struktura Inspekcji rzeczywiście funkcjonuje w niemal niezmienionej formule do dnia dzisiejszego. - Dwudziestoletnie doświadczenia wskazują, że organizacja w obecnym jej kształcie jest nieefektywna i powinna zostać zmodyfikowana pod kątem zracjonalizowania struktury i wdrożenia stałego mechanizmu finansowania – czytamy w uzasadnieniu.
Traci nie tylko środowisko, ale też budżet
Postępujący udział „szarej strefy” w gospodarowaniu odpadami związany jest m.in. z porzucaniem odpadów komunalnych i niebezpiecznych w miejscach na ten cel nieprzeznaczonych (np. wyrobiskach lub nielegalnych magazynach), a także ich nielegalnym gospodarowaniem, odzyskiem i recyklingiem. „Szara strefa” (tylko w gospodarce odpadami) powoduje zdaniem rządu uszczuplenia wpływów z podatków: VAT w kwocie 585 mln zł, a także CIT/PIT w kwocie ok. 172 mln zł w skali roku. Jednym z powodów takiej sytuacji jest zdaniem autorów nowelizacji poczucie bezkarności winowajców. Funkcjonujący dziś system zakłada np. konieczność powiadomienia przedsiębiorcy z 7-dniowym wyprzedzeniem o zamiarze przeprowadzenia kontroli, co pozwala mu na swobodne przygotowanie się i wykorzystanie efektu „gorącej drukarki”, czyli nagłego dodrukowywania dokumentacji wyłącznie na potrzeby kontroli. Problemem jest także stan kadrowy Inspekcji, który uniemożliwia zwiększenie liczby kontroli i szybkie reagowanie na zgłaszane interwencje. Wg stanu na dzień 31 grudnia 2017 r. w 16 wojewódzkich inspektoratach ochrony środowiska pracowało jedynie 576 inspektorów, czyli średnio tylko 36 w każdym WIOŚ. Co więcej, do nielegalnych działań dochodzi najczęściej poza godzinami pracy IOŚ, tj. w godzinach nocnych lub w dni wolne od pracy. Kłopotów zatem nie brakuje.
Inspekcja czynna 24/7
Nowelizacja zakłada zatrudnienie aż 600 nowych inspektorów, co ma umożliwić wprowadzenie pracy zmianowej i wykonywanie kontroli w systemie całodobowym, również w nocy. Propozycja wprowadza również kategorię tzw. kontroli interwencyjnych, które będą możliwe bez wcześniejszego zawiadomienia o zamiarze jej przeprowadzenia. Dokonywane w trakcie postępowań kontrolnych działania będą ponadto rejestrowane przy użyciu kamer, w tym również bezzałogowych dronów. Projekt przewiduje także możliwość żądania przez inspektora uruchomienia instalacji lub urządzeń podczas kontroli. W obecnym brzmieniu brak było takiej możliwości, co uniemożliwiało wykonanie np. pomiarów hałasu w danej instalacji.
Nowe przepisy wzmacniają też „śledcze” uprawnienia inspektorów do wzywania i przesłuchiwania osób w zakresie niezbędnym dla ustalenia stanu faktycznego. W trakcie kontroli inspektorzy mają mieć możliwość wydawania decyzji w przedmiocie wstrzymania działalności zakładu w zakresie stwarzającym zagrożenie zdrowia lub życia ludzi albo zagrożenie zniszczenia środowiska. Wnioskodawcy proponują, aby takiej decyzji nadawany był rygor natychmiastowej wykonalności. Drastycznie wzrosną również odnoszące się do gospodarki odpadami kary administracyjne. Przykładowo: nieprzekazanie do WIOŚ przez przedsiębiorcę sprawozdania o przekroczeniu obowiązujących wartości progowych zanieczyszczeń (zagrożone dotychczas karą 10 tys. zł), będzie kosztowało go wkrótce 50 tys. zł. Generalnie, większość znanych dotychczas stawek kar wzrośnie dwu, trzy lub właśnie pięciokrotnie.
Projekt przewiduje, że z nielicznymi wyjątkami, nowe przepisy wejdą w życie z dniem 1 stycznia 2019 r.
Kamil SzydłowskiDziennikarz, prawnik
Przypisy
1/ Projekt ustawy o zmianie ustawy o Inspekcji Ochrony Środowiska oraz niektórych innych ustawhttp://legislacja.rcl.gov.pl/docs//2/12312418/12514832/12514833/dokument344633.pdf