Środa i czwartek upłynęły posłom w dużej części pod znakiem dwóch rządowych projektów ustaw, które mają stanowić odpowiedź na występującą w ostatnich tygodniach falę pożarów składowisk odpadów. Tylko przez dwa ostatnie dni dyskusja nad nimi zajęła Wysokiej Izbie prawie osiem godzin. Pierwszą z nowelizacji (głównie ustawy o odpadach) opisaliśmy szczegółowo tutaj, zaś drugiej z nich (dot. Inspekcji Ochrony Środowiska) poświęciliśmy odrębny artykuł.
- Pożary dotyczyły miejsc, dla których albo wygasły wydawane w sposób niefrasobliwy pozwolenia, albo miejsc, dla których takich pozwoleń nigdy nie było. Gdy samorządy lub Inspekcja lokalizowały problem – nie mogły nic zrobić, gdyż brakowało im uprawnień i narzędzi. Dlatego pilne procedowanie tych ustaw jest konieczne – argumentował w środę minister środowiska Henryk Kowalczyk. Tymczasem przyspieszyło nie tylko samo uchwalanie przepisów, ale znacząco przybliżył się także termin ich wejścia w życie.
Czy Sejm złagodzi ustawę o odpadach?
Mali i średni przedsiębiorcy zajmujący się zbieraniem i przetwarzaniem elektroodpadów alarmowali, że jeśli do procedowanej w Sejmie ustawy o odpadach nie zostaną wprowadzone zmiany, branży grozi likwidacja. Problemem jest dla nich zmieniany art. 41b ustawy, mówiący o tym, że zbieraniem i przetwarzaniem elektroodpadów mogą zajmować się jedynie przedsiębiorcy posiadający prawo własności do nieruchomości, w których taka działalność jest prowadzona. W przypadku sklepów z AGD lub elektroniką, do których klienci przynoszą dziś często zużyty sprzęt, jest to warunek nie do spełnienia. Tak jak dla większości jeszcze mniejszych przedsiębiorców zbierających i przetwarzających elektroodpady. W zdecydowanej większości prowadzą oni bowiem działalność w nieruchomościach wynajmowanych. Warto w tym miejscu też podkreślić, że jeszcze na etapie prac rządowych, z przepisu wyłączono gminne PSZOKI (punkty selektywnej zbiórki odpadów). Branża uważa, że tak samo powinno się stać z prywatnymi punktami. Zmianie może ulec również przepis zakładający, że zakład przetwarzania odpadów musi znajdować się na terenie pokrytym planem zagospodarowania przestrzennego, który zakłada zgodę na lokalizacje takiego rodzaju działalności. Podczas środowego pierwszego czytania projektu ustawy o odpadach minister środowiska Henryk Kowalczyk zapowiedział, że zarekomenduje, by w ustawie oprócz planów zagospodarowania przestrzennego, pojawiła się odpowiednia poprawka uwzględniająca również wydawane przez gminy decyzje o warunkach zabudowy.
Nowe uprawnienia inspektorów szybciej, niż się spodziewano
Oprócz pięćdziesięciu ośmiu poprawek legislacyjnych i redakcyjnych zaproponowanych przez legislatorów do nowelizacji ustawy o Inspekcji Ochrony Środowiska, posłowie poparli też inne zmiany doprecyzowujące. Jedna z nich skraca okres vacatio legis przepisów dotyczących spraw kontrolno-operacyjnych do 14 dni od dnia ogłoszenia ustawy. Zgodnie z pierwotnym projektem miało to nastąpić od 1 stycznia 2019 roku. – „Specjalne” uprawnienia inspektorów powinny obowiązywać jak najszybciej. Początkowo i tak nie będzie wystarczająco dużo kadr, ale od nowego roku obecnych inspektorów wspomogą nowi – argumentuje przyspieszenie wejścia w życie przepisów minister środowiska.
Drugie czytanie obu projektów nowelizacji planowane jest na przyszłotygodniowym posiedzeniu Sejmu. Później ustawy trafią do Senatu, po czym ponownie (jeżeli wprowadzone zostaną jakieś poprawki) wrócą do Sejmu. Posłowie zapewniają, że cała procedura zakończy się przed sejmowymi wakacjami, tj. najpóźniej do 20 lipca br. Wtedy pozostanie już tylko czekać na podpis Prezydenta RP.
Kamil SzydłowskiDziennikarz, prawnik