Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski [na spotkaniu z rolnikami w woj. podkarpackim - przyp. red.] zwrócił uwagę, że jednym z czynników przyczyniających się do degradacji i pustynnienia gleb jest "brak troski" rolników, która wynika z braku odpowiedniego kształcenia. Podkreślił, że na świecie w ciągu ostatnich 40 lat w "sposób bezpowrotny" zmarnowano 30 proc. gleb, a ich odbudowa trwa ponad 100 lat. - Trzeba ratować gleby w Polsce. Do tego potrzebna jest przede wszystkim wiedza i świadomość rolników. Z tym jest różnie i mówię to jako rolnik - podkreślił szef resortu rolnictwa.
Minister zapowiedział, że zostanie przygotowany duży program poprawy żyzności gleb w naszym kraju. Dotyczyć ma on m.in. stosowania odpowiednich nawozów. Jego budżet wynosić ma ok. 800 mln zł m.in. z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz PROW. Dodał, że liczy też na to, iż w finansowanie tego programu włączą się samorządy.
Kolejną kwestią jest problem stepowienia gleb, zatrzymywania wody w glebie - dodał minister. - Również niestety my sami rolnicy się przyczyniliśmy do tego, że np. susza jest tak dramatyczna - zaznaczył. Wskazał, że rolnicy często likwidowali oczka wodne po to, by mieć większy areał upraw. - W dużej mierze to sami rolnicy wygenerowali sytuację, gdzie nie ma parowania, gdzie nie ma mikroklimatu, nie ma wody do celów komunalnych, rekreacyjnych i rolniczych, do nawodnień - dodał Ardanowski. (PAP)