Około 1,5 tony zagubionych sieci rybackich, czyli tzw. sieci-widm, wyłowił z Bałtyku w ramach tegorocznej edycji akcji "Marelitt Baltic" statek "Nawigator XXI" należący do Akademii Morskiej w Szczecinie.
Według specjalistów, w zagubione sieci rybackie nadal wpadają ryby, zaplątać się w nie mogą także ptaki i ssaki morskie. Sieci-widma są źródłem mikrocząsteczek plastiku, które wpływają negatywnie na stan ekosystemu morskiego. Pokryte parafinami mogą przyczyniać się do lokalnego zanieczyszczenia wód substancjami oleistymi. Sieci zaczepione na wrakach statków mogą również stanowić poważne zagrożenia dla nurków.
"Nawigator XXI" 31 sierpnia br. zakończył rejs w ramach przedsięwzięcia "Marelitt Baltic" - poinformowały w czwartek służby prasowe Akademii Morskiej w Szczecinie. Celem rejsu było wyłowienie sieci, które zalegały na wrakach wcześniej zweryfikowanych na podstawie wiadomości od rybaków, z informacji uczelni oraz przez pomiary sonarem bocznym.
Mimo zmiennych warunków pogodowych z pięciu wraków leżących stosunkowo blisko zachodniopomorskiego wybrzeża wyłowiono łącznie około 1,5 tony sieci-widm. W rejsie udział wzięli nurkowie, przedstawiciele partnera projektu WWF Polska, a także studenci Akademii Morskiej w Szczecinie, odbywający praktyki na statku.
Celem przedsięwzięcia Marelitt jest opracowanie prostych, efektywnych i bezpiecznych dla środowiska metod wyławiania z dna Bałtyku zagubionych sieci, dostosowanych do różnych warunków geograficznych oraz znalezienie systemowego rozwiązania problemu środowiskowego związanego z zagubionym sprzętem połowowym. (PAP)