Unijni ministrowie środowiska zgodzili się, że konieczne jest bezprecedensowe przyspieszenie globalnych wysiłków ws. uniknięcia efektów zmian klimatycznych. Wypracowane przez nich wnioski są podstawą do stanowiska UE na konferencję klimatyczną w Katowicach.
Kowalczyk obawia się zbędnej dyskusji o poziomie ambicji
Przyjęcie podczas wtorkowego posiedzenia Rady ds. środowiska jednomyślnie wspólnego dokumentu nie było proste. Jeszcze rano podczas dyskusji w Luksemburgu proponowanym zapisom sprzeciwiał się minister środowiska Henryk Kowalczyk. - Do szczytu klimatycznego w Katowicach pozostało zaledwie kilka tygodni. Wszystkim nam zależy na tym, aby zakończył się sukcesem. Osiągnięcie porozumienia w ramach całej społeczności międzynarodowej jest w tej chwili najważniejsze - mówił Kowalczyk. Zwracał uwagę, że na przeszkodzie może stanąć wywołanie na konferencji intensywnej dyskusji o poziomie celów redukcji gazów cieplarnianych. Jak tłumaczył, priorytetem na szczyt w Katowicach ma być uzgodnienie konkretnych i akceptowalnych dla wszystkich stron zasad wdrażania porozumienia paryskiego. Tymczasem - jego zdaniem - dyskusja o poziomie ambicji mogłaby przyczynić się do rozmycia końcowego dokumentu.
We wnioskach przyjętych przez ministrów podkreślono zalety, jakie wiążą się z przejściem do niskoemisyjnych gospodarek. Rada ds. środowiska wyraziła też głębokie zaniepokojenie nowymi dowodami wskazującymi na negatywne efekty zmian klimatu, o których jest mowa w raporcie Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu (IPCC).
Zostaje 40 proc.
Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Włochy, Luksemburg, Holandia, Portugalia, Słowenia, Belgia, Cypr, Dania, Finlandia, Hiszpania i Szwecja chciałyby znacznego podwyższenia celu, który w tej chwili wynosi 40 proc. na 2030 r. W przyjętych jednomyślnie wnioskach takie stanowisko nie zostało jednak odzwierciedlone, bo podkreślono w nich, że UE wdraża swoje stanowisko przewidujące redukcje gazów cieplarnianych o 40 proc. do końca przyszłej dekady.
Dodano jednak, że nowa długoterminowa strategia klimatyczna, nad którą pracuje Komisja Europejska, powinna brać pod uwagę scenariusz ograniczenia globalnego ocieplenia do 1,5 stopnia Celsjusza (na taki limit zamiast 2 stopni Celsjusza wskazują naukowcy odpowiadający za raport IPCC).
Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)