Polibromowane difenyloetery (PBDE) zaliczane są do grupy bromowanych uniepalniaczy (BFR). Są stosowane, ponieważ opóźniają proces spalenia materiału lub nawet całkowicie chronią go przed spaleniem. Druga strona medalu jest jednak taka, że PBDE mogą zaburzać naszą gospodarkę hormonalną, funkcjonowanie tarczycy, wpływać negatywnie na rozwój mózgu i powodować długotrwałe uszkodzenia neurologiczne prowadzące do zaburzeń funkcji poznawczych.
To związki, które nie są chemicznie związane z materiałami, do których zostały dodane, dlatego mogą być z nich systematycznie uwalniane w czasie użytkowania oraz w procesach recyklingu, szczególnie niekontrolowanej utylizacji odpadów. Od 2011 roku w nowo sprzedawanym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym maksymalne dopuszczalne stężenie sumy PBDE nie może przekraczać 0,1 proc. masy polimeru.
Raport, który uwidacznia problem
Badanie „Toksyczna luka prawna: Niebezpieczne substancje w produktach z recyklingu” zostało przeprowadzone pomiędzy kwietniem a lipcem 2018 r. przez trzy europejskie organizacje zajmujące się chemikaliami: Arnikę, HEAL i IPEN. Testy przeprowadzono na 430 produktach wykonanych z plastiku, w tym zabawkach, akcesoriach do włosów i sprzętach kuchennych zakupionych w państwach UE (Austrii, Belgii, Czechach, Danii, Niemczech, Polsce, Portugalii, Hiszpanii, Szwecji, Holandii) i w krajach Europy Środkowej i Wschodniej (Albanii, Armenii, Bośni i Hercegowinie, Białorusi, Macedonii, Czarnogórze, Rosji i Serbii). Fundacja Kupuj Odpowiedzialnie była polskim partnerem projektu.
Wyniki badania
Badania spektometrem ręcznym XRF w laboratorium Praskiego Uniwersytetu Chemii i Technologii wykazały podwyższone stężenie bromu i antymonu w przypadku 109 produktów (25 proc. badanych produktów), które poddano dalszym analizom laboratoryjnym. Badania wykazały obecność trzech substancji: OctaBDE, DecaBDE i HBCD, które w ramach Konwencji Sztokholmskiej zostały zaliczone do substancji powodujących trwałe zanieczyszczenie organiczne. Innymi słowy substancje niebezpieczne znajdujące się w odpadach elektronicznych są przenoszone do produktów trafiających na europejski rynek. Większość odpadów elektronicznych z UE eksportowana jest (często nielegalnie) do krajów afrykańskich i azjatyckich. To tam odpady są ponownie przetwarzane, a na rynek europejski wracają w postaci nowych plastikowych produktów nasączonych niebezpiecznymi substancjami.
Przekroczone normy – tak, ale nie dla recyklingu
Najwyższe stężenia PBDE stwierdzono w zabawkach dla dzieci; w dalszej kolejności: w akcesoriach do włosów i na końcu: w przyborach kuchennych. W pełni zasadne jest zatem pytanie, dlaczego w ogóle znalazły się na rynku? Bo są wykonane z materiałów pochodzących z recyklingu. Paradoks polega na tym, że gdyby te same produkty były wykonane z pierwotnych tworzyw sztucznych, 46 proc. z nich nie spełniałoby wymogów unijnego rozporządzenia w sprawie trwałych zanieczyszczeń organicznych i nie zostałyby dopuszczone do obrotu ze względu na fakt przekroczenia progu wynoszącego 10 ppm dla OctaPDE. Natomiast dla produktów wytworzonych z materiałów pozyskanych z recyklingu norma to 1000 ppm.
Analiza laboratoryjna dwóch zabawek i pięciu akcesoriów do włosów z Polski wykazała, że wszystkie siedem próbek zawierało OctaBDE w stężeniach od 1 do 36 ppm, a DecaBDE w stężeniach w zakresie od 6 do 624 ppm. Najwyższe stężenie (36 ppm) octaBDE zanotowano w przypadku kostki Rubika.
Problem został zauważony
Komisja ds. Środowiska w Parlamencie Europejskim uznała ostatnio potrzebę zbliżenia przepisów dotyczących gospodarki odpadami i chemikaliów. Komisja Europejska rozpoczęła publiczne konsultacje w celu zebrania informacji na temat sposobów poprawy recyklingu i zagwarantowania standardów bezpieczeństwa.
Katarzyna ZamorowskaDyrektor ds. komunikacji