Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
19.04.2024 19 kwietnia 2024

Wiatr w żagle dla offshoru

Wielkoskalowa morska energetyka wiatrowa ma odegrać ważną rolę w budowaniu polskiego miksu energetycznego i do 2035 r. osiągnąć moc 8 GW. Kontrolowany przez państwo koncern energetyczny PGE do 2030 r. planuje zarządzać farmami na morzu o mocy 2,5 GW.

   Powrót       08 listopada 2018       Energia   

Podczas XIII Konferencji Polskiego Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW) sekretarz stanu w Ministerstwie Energi Grzegorz Tobiszowski publicznie zadeklarował, że pytanie o przyszłość energetyki wiatrowej nie zawiera się już w pytaniu "czy?", ale "jak?".

W resorcie trwają już prace nad nową ustawą o morskiej energetyce wiatrowej. Warto dodać, że szacunkowe badania wskazują, że Morze Bałtyckie stwarza optymalne warunki dla farm wiatrowych.

Pierwsza farma na morzu do 2024 roku

Założenia są takie, że do 2035 r. moc generowana z morskich farm wiatrowych powinna osiągnąć pułap 8 GW, a pierwsza duża farma wiatrowa miałaby powstać już do 2024 r. Minister, odpowiedzialny dotąd za sektor wydobywczy, w tym jego restrukturyzację, stwierdził, że odnawialne źródła energii będą pełnić funkcję głównego nośnika transformacji energetycznej. Wskazał, że zróżnicowany miks energetyczny jest konieczny dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego kraju. - Odnawialne źródła energii nie zawsze powodują pozytywne rezultaty na poziomie mikro. Niestabilność OZE w pewnych wymiarach może powodować zakłócenia w sieci elektroenergetycznej, co nie pozwala wykorzystać w pełni zainstalowanego potencjału. Kooperacja z sektorem energetyki konwencjonalnej może wpływać na stabilizację sieci, dlatego też w perspektywie makro, będzie to pragmatyczny i racjonalny sojusz - stwierdził.

Założenia ustawy o offshore

W ME trwają prace analityczne nad projektem ustawy o morskiej energetyce wiatrowej. Minister podkreślił, że farmy wiatrowe w Polsce już przyczyniają się do stabilizacji pracy sieci elektroenergetycznej, zapewniając przy tym wyższą stabilność generacji w porównaniu do innych instalacji OZE (np. fotowoltaiki, biogazu). Zapowiedział, że ustawa powinna zostać uchwalona w 2019 r. i uwzględniać co najmniej dwie grupy inwestorów: tych, którzy posiadają już pozwolenia na budowę sztucznych wysp, w tym pozwolenia środowiskowe, oraz tych, którzy w niedalekiej przyszłości takie pozwolenia środowiskowe uzyskają. System wsparcia powinien być w pełni konkurencyjny i bazować na rozwiązaniach aukcyjnych. Dodatkowo ME widzi potrzebę wzmocnienia rozwiązań prawnych dotyczących wpływu sektora offshorowego na infrastrukturę krytyczną. Pracuje nad określeniem działań zmierzających do indywidualnego notyfikowania przez Komisję Europejską projektu wsparcia poszczególnych farm wiatrowych, w tym także przyłączeń do sieci oraz jednolitego systemu zasad działania farm wiatrowych na morzu. W ustawie trzeba będzie określić rolę operatora systemu przesyłowego w wyłącznej strefie ekonomicznej Morza Bałtyckiego, ponadto konieczne będzie rozszerzenie kompetencji prezesa Urzędu Regulacji Energetyki na obszar morski oraz nałożenie na Polskie Sieci Elektroenergetyczne obowiązku planowania budowy i zarządzania pracą sieci morskiej, dedykowanej dla przyłączy i prowadzenia mocy z morskich farm wiatrowych i innych obiektów morskich związanych z ich realizacją.

Polska drugą Danią?

Dania uzyskuje 43 proc. udziału wiatru (zarówno na lądzie, jak i na morzu) w swoim miksie energetycznym, co stawia ją na pozycji lidera energetyki wiatrowej na świecie. Prognozuje się, że duńska energetyka wiatrowa osiągnie 50 proc. miksu w 2020 roku. W połączeniu z fotowoltaiką, spalarniami biomasy i innymi źródłami odnawialnej energii, udział OZE ma przekroczyć 80 proc. Dla porównania w Polsce w 2017 roku udział węgla w wytwarzaniu energii w Polsce wyniósł ponad 78 proc., podczas gdy energia wiatrowa na lądzie stanowiła 8,8 proc.

Transformacja energetyczna rozpoczęła się w Danii w latach 70. XX wieku. W wyniku kryzysu na rynku ropy naftowej, zaczęto wykorzystywać OZE, w tym energię z wiatru (pierwsze turbiny wiatrowe były duńskie). - Rząd stanął przed koniecznością wyeliminowania z gospodarstw 100 tys. pieców olejowych, postawiono na ciepłownictwo oparte na gazie i biomasie. Kluczową kwestią w transformacji energetycznej jest więc logika planowania politycznego, a kiedy są już odpowiednie regulacje, zaczyna rządzić logika rynkowa. To wskazówki dla Polski – stwierdził podczas konferencji Morten Baek, sekretarz stanu w duńskim Ministerstwie Energii i Klimatu.

Katarzyna Zamorowska: Dyrektor ds. komunikacji PSEWTekst powstał przy współpracy z Polskim Stowarzyszeniem Energetyki Wiatrowej (PSEW).

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Pierwsza z linii 400 kV offshore z pozwoleniem na budowę. Choczewo-Żarnowiec (17 kwietnia 2024)Ponad 43% udziału OZE w globalnej produkcji energii. Łączna moc to 3870 GW (02 kwietnia 2024)Offshore po szwedzku, czyli 22 marca - Dzień Ochrony Bałtyku w OX2 (22 marca 2024)Europejscy producenci i dostawcy turbin wiatrowych wracają do rentowności. Ocena WindEurope (20 marca 2024)Konsultacje publiczne rewizji KPO (18 marca 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony