Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
19.03.2024 19 marca 2024

Szwedzki punkt widzenia: odpady są jak złoto

Gdy Szwecji groziło bankructwo – przeszła na OZE, później podwoiła swoje PKB pozostając na tym samym poziomie zużycia prądu; obecnie sprowadza odpady, bo swoich ma za mało. Brzmi jak mrzonka? O szwedzkich rozwiązaniach oraz relacjach z Polską mówi Daniel Larsson z Ambasady Szwecji.

   Powrót       14 grudnia 2018       Odpady   
Daniel Larsson
Radca ds. kontaktów handlowych w Ambasadzie Szwecji

Teraz Środowiska: Jaki jest teraz temat numer jeden w Ambasadzie w Szwecji?

Daniel Larsson: Podobnie jak w innych ambasadach, mimo iż spraw i tematów jest wiele, priorytetem jest konferencja klimatyczna w Katowicach. Ze Szwecji przybyła na to wydarzenie duża, czterdziestoosobowa delegacja. To dla nas niezwykle ważne spotkanie, dotyczące nie tylko Polski i Szwecji, ale całego świata.

TŚ: Prezentowaliście Państwo w pawilonie nordyckim w Katowicach dobre praktyki i zasady współpracy ze szwedzkimi firmami. Jakie są konkluzje z tych spotkań?

DL: W naszym pawilonie codziennie odbywa się kilka wydarzeń, gdzie promujemy nordyckie rozwiązania. Ambasada Szwecji była zaangażowania głównie w dwa z nich. Pierwsze koncentrowało się na inteligentnych miastach, czyli na tym, co firmy nordyckie mają do zaproponowania w kwestii zielonych i inteligentnych miast. IKEA przedstawiała temat gospodarki obiegu zamkniętego, firma Volvo elektryczne autobusy, a ABB sposób na rozbudowę sieci do ładowania pojazdów elektrycznych. Zaprezentowaliśmy także raport „Działania biznesu na rzecz klimatu i ich znaczenie dla konkurencyjności i rozwoju – z perspektywy Polski i krajów nadbałtyckich”. Z raportu jasno wynika, że firmy, które stawiają na zielone technologie i troszczą się o środowisko, zyskują na konkurencyjności. Raport(1) powstał w Polsce, a ankiety były przeprowadzane wśród przedsiębiorców z regionu Morza Bałtyckiego, w tym polskich.

TŚ: Przechodząc zatem na polski grunt, jak ocenia Pan współpracę polsko-szwedzką na przestrzeni ostatnich lat?

DL: Nasze relacje są bardzo dobre. Polska jest dla Szwecji bardzo ważnym sąsiadem, sojusznikiem w UE, z którym mamy stabilne relacje polityczne. Jeszcze ważniejszy wydaje się być jednak kontekst gospodarczy: eksport, import i wzajemne inwestycje. Liczba polskich inwestycji w Szwecji stale rośnie, podobnie jak szwedzkich w Polsce - obecnie w Polsce działa aż 450 szwedzkich firm.

TŚ: Dla Polaków symbolem szwedzkiej obecności w Polsce jest głównie IKEA.

DL: Rzeczywiście, IKEA jest bardzo rozpoznawalna. Ciekawostką jest, że Polska była ulubionym krajem Ingvara Kamprada, założyciela firmy. Mało kto wie, że swoje pierwsze zamówienie w Polsce złożył on w styczniu 1961 roku w Zakładach Mebli Giętych w Radomsku; dotyczyło ono między innymi 500 sztuk krzeseł wytwarzanych z giętego drewna bukowego. Obecnie Polska jest jednym z największych rynków producenckich dla IKEA. Promuje prośrodowiskowy styl życia, jest jednym ze sponsorów COP24, a wszystkie sklepy i zakłady produkcyjne firmy są energooszczędne i samowystarczalne energetycznie - energia pochodzi z farm wiatrowych.

TŚ: Od energii przejdźmy do gospodarki obiegu zamkniętego i odpadów. Czy w Polsce jesteśmy w stanie osiągnąć taki poziom zagospodarowania odpadów, jaki jest w Szwecji?

DL: Dla każdego kraju jest to możliwe, wymaga to jednak czasu. Obecnie w Szwecji przetwarzamy 99,5 proc. wszystkich odpadów, a jedynie 0,5 proc. trafia na składowiska. Kluczem do sukcesu jest przeświadczenie, że odpady nie są problemem, tylko czymś wartościowym. Szwecja importuje odpady, bo swoich ma za mało. Odpady to jest kopalnia złota i warto to wykorzystać.

TŚ: Spójrzmy więc na statystyki: co Szwecja robi z odpadami?

DL: Ok. 34 proc. strumienia wszystkich odpadów podlega ponownemu przetworzeniu w drodze recyklingu, 15 proc. stanowią bioodpady, które podlegają kompostowaniu, z reszty odpadów jest produkowana energia, z której zasilane są sieci ciepłownicze. Te odpady są spalane za pomocą czystych technologii.

TŚ: Jak do tego doszliście?

DL: Wszystko zaczęło się od kryzysu w latach 70. XX w., kiedy ceny ropy wzrosły o 400 proc. i Szwecji groziło bankructwo. Wtedy powstała strategia przejścia na odnawialne źródła energii i ekologiczne ogrzewanie domów. Wymagało to połączenia wielu czynników. Po pierwsze edukacja, już od przedszkola, potem odpowiednie regulacje prawne. W 2002 roku zakazano składowania wszelkich odpadów łatwopalnych, a w 2005 r. organicznych. W 2007 roku wprowadzono sankcje karne za zaśmiecanie i niesegregowanie. Kolejna sprawa to mentalność społeczeństwa, co jest ściśle powiązane z wiedzą i wykształceniem. Ważne jest wypracowanie poczucia wspólnej odpowiedzialności za środowisko i systematyczność w działaniu. W Szwecji segregowanie śmieci jest czymś naturalnym. To raczej niesegregowanie byłoby czymś dziwnym, niezrozumiałym.

TŚ: To takie łatwe, czy Szwedzi są tacy zdyscyplinowani?

DL: Nie ma wątpliwości, że system zbiórki i segregacji odpadów musi być łatwo dostępny i dogodny dla użytkownika. To jest podstawa. W Szwecji obowiązuje zasada, że punkt recyklingu nie może znajdować się dalej niż 300 metrów od osiedla. Systemy koszy na śmieci w domach muszą być proste i przyjazne, żeby rozdysponowanie śmieci do poszczególnych pojemników nie trwało dłużej, niż wrzucenie ich do jednego pojemnika. Tylko wtedy mieszkańcy będą chcieli z tego systemu korzystać. Rolą ustawodawcy jest stworzyć system zachęt. W Szwecji mamy na przykład specjalną technologię wykorzystywaną do recyklingu aluminium, szkła, plastiku, papieru. W rezultacie 90 proc. wszystkich opakowań, m.in. z napojów, podlega recyklingowi. Ale to nie Szwedzi są tacy wspaniali. Chodzi raczej o to, że system jest nieskomplikowany i przyjazny dla użytkownika. W każdym sklepie spożywczym znajduje się automat, gdzie można wrzucić puste opakowanie i wszyscy to robią. Kupując produkty w opakowaniu (kartonie, butelce, puszce etc.) zapłacimy więcej przy kasie, ale wrzucając do automatu puste opakowanie, automatycznie otrzymujemy zwrot. To realna zachęta finansowa, z której wszyscy korzystają.

TŚ: A czy są jakieś inne bonusy w dziedzinie, np. mieszkalnictwa albo transportu?

DL: Promuje się zrównoważony lub niskoemisyjny transport. Rząd wprowadził system, w którym kupując samochód niskoemisyjny konsument otrzymuje bonus. Przy zakupie samochodu w stu procentach elektrycznego taki bonus będzie najwyższy: klient otrzyma 6 tys. euro zwrotu – maksymalnie do 25 proc. wartości samochodu. Przy zakupie samochodu hybrydowego bonus jest niższy, a gazowego wynosi jedynie 1000 euro. Jeśli jednak konsument decyduje się na zakup samochodu benzynowego lub z silnikiem diesla, to nie tylko nie otrzyma żadnego bonusu, ale też będzie musiał przez pierwsze trzy lata użytkowania auta uiszczać dodatkowy podatek. W ten sposób rząd wpływa na wybory konsumenckie, promując niskoemisyjny transport. Wychodzi z konkretną propozycją.

TŚ: Polska specjalność to smog. Czy w Szwecji ludzie w ogóle wiedzą, co to jest smog?

DL: Wiedzą, ale tylko teoretycznie. Mieszkam w Polsce, w podwarszawskiej wsi i wiem, jak wielki jest to problem. W okresie grzewczym powietrze jest naprawdę koszmarne – nie waham się tego powiedzieć. Natomiast za smog w mieście odpowiedzialne są głównie samochody. Tutaj duża odpowiedzialność leży po stronie włodarzy miast, a przede wszystkim nas wszystkich. Władze są odpowiedzialne za zorganizowanie dogodnego i niskoemisyjnego transportu publicznego, wybudowanie ścieżek rowerowych, stworzenie stacji ładowania dla pojazdów elektrycznych. Natomiast za nasze codzienne wybory jesteśmy odpowiedzialni my wszyscy. Obserwuję, że w większości samochodów podróżuje tylko jedna osoba. Nie lepiej byłoby skorzystać z carsharingu?

TŚ: A Pan nie jeździ do pracy samochodem?

DL: Nie. Posiadam co prawda hybrydę plug in, ale do pracy jeżdżę pociągiem, a do stacji dojeżdżam często rowerem. W Warszawie również przesiadam się na rower z sieci Veturilo lub na komunikację miejską i uważam, że jest to doskonały sposób przemieszczania się: szybki, tani i ekologiczny. Ludzie czasem przyglądają mi się ze zdziwieniem, ale to naprawdę ma sens. Przez małe rzeczy, codzienne wybory można działać na rzecz poprawy klimatu, czystego powietrza. Wszystkich nas powinno to obchodzić. Kluczem do sukcesu jest także odpowiednie ogrzewanie domów, termomodernizacja i energooszczędność. W ostatnich dwudziestu latach szwedzki PKB podwoił się, ale zużycie prądu pozostało na tym samym poziomie. To oznacza, że polityka energetyczna Szwecji oparta jest na energooszczędności. Sądzę jednak, że pozytywne zmiany w Polsce nastąpią szybciej, niż miało to miejsce w Szwecji.

TŚ: Dlaczego?

DL: Bo nie ma już czasu, żeby czekać kolejne 30 lat. Szwecja też ma w tym swój interes. Chcemy oddychać czystym powietrzem, chcemy, by Morze Bałtyckie było niezanieczyszczone. Dlatego pragniemy wspierać Polskę w jej staraniach klimatycznych i środowiskowych.

Katarzyna Zamorowska: Dyrektor ds. komunikacji

Przypisy

1/ Raport tutaj:
https://www.teraz-srodowisko.pl/media/pdf/aktualnosci/5952-Business-climate-efforts-and-importance-competitiveness-development.pdf

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Odporność warunkiem trwałego rozwoju miast – ruszyła 11. edycja programu Eco-Miasto (15 marca 2024)Dlaczego biometan w Polsce nie rozwija się tak, jak na Zachodzie? (14 marca 2024)Tabor na tory (13 marca 2024)Ograniczenie zanieczyszczeń pochodzących z przemysłu i dużych gospodarstw hodowlanych. Porozumienie PE (13 marca 2024)Zagrożenia klimatyczne wyzwaniami dla Europy. Raport EUCRA (11 marca 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony