Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
25.04.2024 25 kwietnia 2024

Otamowanie pożaru w kopalni w Karwinie oznacza wielomiesięczną akcję

   Powrót       21 grudnia 2018       Ryzyko środowiskowe   

Otamowanie rejonu pożaru w kopalni w Karwinie oznacza wielomiesięczną akcję ratowniczą; decyzja taka oznacza też, że wszyscy poszkodowani górnicy nie żyją - powiedział PAP w piątek b. prezes Wyższego Urzędu Górniczego Piotr Litwa.

W wyniku czwartkowej katastrofy w kopalni w Karwinie w czeskiej części Śląska Cieszyńskiego zginęło 13 górników. Dwunastu miało obywatelstwo polskie - jeden z nich od ponad 20 lat mieszkał w Czechach. Jeden górnik był obywatelem Czech.

Metan w górnictwie

Metan jest bezbarwnym gazem bez woni i smaku, lżejszym od powietrza. To główny składnik naturalnych gazów, często występujących w pokładach węgla. Pali się prawie nieświecącym płomieniem z błękitną aureolą. Tworzy z powietrzem wybuchową mieszaninę; wybucha gdy jego stężenie w powietrzu mieści się w granicach od ok. 4-4,5 do ok. 15 proc.

Zapalenie tym różni się od wybuchu, że nie powoduje skutków dynamicznych - gaz spala się, nie ma natomiast eksplozji i podmuchu. Aby metan zapalił się, potrzebna jest iskra. Może ona powstać np. w wyniku pracy podziemnych urządzeń lub uderzenia o siebie twardych skał.

Wypływy metanu to naturalne zjawisko w górnictwie. Gaz ten, występujący w pokładach wraz z węglem, uwalnia się z górotworu; często dzieje się tak przy drążeniu chodników, kiedy kombajn narusza strukturę skał. Ryzyko jest tym większe, im bardziej pokład jest nasycony metanem. Istotne są też właściwości geologiczne skał, m.in. ich przepuszczalność

Kopalnie stosują odmetanowanie w trakcie eksploatacji. Jest to konieczne przede wszystkim dla zapewnienia bezpieczeństwa górnikom. Kopalnie zwalczają zagrożenie, stosując systemy metanometrii, przewietrzając wyrobiska i tworząc systemy odmetanowania.

Zakład Górniczy nr 2 (dawna kopalnia „ČSM”) należy do koncernu OKD, jedynego producenta węgla kamiennego w Czechach. W piątek rano przedstawiciele kopalni podali, że w zakładzie doszło do zapalenia się metanu, w konsekwencji czego na długości 800 metrów płonął jeden z chodników.

Według wcześniejszych informacji rzecznika kopalni, w miejscu zagrożenia pracowało 23 górników; dziesięć osób zostało rannych, w tym trzy osoby hospitalizowano. Władze kopalni przekazały w piątek rano, że ze względu na duże stężenie metanu akcja ratownicza została przerwana. Inne informacje dotyczyły otamowania rejonu pożaru i zatłaczania doń azotu.

Otamowanie prowadzi do wygaszenia pożaru

Jak powiedział PAP w piątek b. prezes Wyższego Urzędu Górniczego Piotr Litwa, informacje przekazane przez stronę czeską nt. konieczności otamowania wyrobisk dołowych oznaczają sytuację, w której zaistniały tam pożar jest silny i zagraża rozprzestrzenieniem się w inne rejony kopalni.

- W związku z tym podjęto decyzję, aby otamować wyrobiska zagrożone – to ma spowodować ograniczenie dopływu powietrza, a tym samym tlenu do miejsca pożaru - wyjaśnił ekspert.

- Jest to metoda pasywna gaszenia pożaru, która sprowadza się do tego, że po otamowaniu przestrzeni, w której jest pożar, oczekujemy przynajmniej kilka miesięcy, aż będziemy mieli informację - na podstawie pomiarów i badań tzw. gazów pożarowych pobieranych z otamowanej części – że ognisko pożaru zostało ugaszone i można bezpiecznie przystąpić do otwarcia pola pożarowego - wskazał Litwa.

Oznacza to likwidację zabudowanych tam, które odcinały niebezpieczne wyrobiska, aby można było ponownie wejść do tego rejonu i prowadzić dalsze czynności związane z poszukiwaniem poszkodowanych oraz – już po zakończeniu akcji ratowniczej – czynności związane z pracą komisji powypadkowej.

- Jeśli ktoś podjął decyzję, której konsekwencją jest otamowanie wyrobisk, w których jest pożar, ale w których wiemy też, że są poszkodowani górnicy – to mamy pełną świadomość, że ci górnicy nie żyją - przyznał Litwa. - Zresztą taki był przekaz w tej sytuacji - dodał.

Najczęstsza przyczyna katastrof górniczych

B. prezes WUG zaznaczył również, że dotąd skąpe są informacje nt. charakteru zjawiska, które spowodowało katastrofę w czeskiej kopalni. Ich rozszerzenie najpewniej będzie wymagało zaczekania na efekty badań i analiz, które będą prowadzone przez komisję powypadkową.

W przypadku podobnie prowadzonych akcji ratowniczych w polskich kopalniach ponowne otwarcie zapożarowanych rejonów było nieraz możliwe wiele miesięcy po katastrofie, np. po wybuchu metanu i pyłu węglowego w listopadzie 2006 r. w rudzkiej kopalni Halemba, wskutek których zginęło 23 górników, wizja lokalna okazała się możliwa w maju 2007 r.

Wybuchy metanu i pożary spowodowane zapaleniem się tego gazu, to - obok tąpnięć i wybuchów pyłu węglowego - najczęstsze naturalne przyczyny górniczych katastrof na świecie. (PAP)

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Ograniczenie emisji metanu w sektorze energetycznym – jest porozumienie na szczeblu unijnym (16 listopada 2023)Kogeneracja drogą do obniżenia emisji metanu z kopalń (17 października 2023)85 mld euro dla unijnego hutnictwa szansą na obniżenie emisji sektora (09 października 2023)Wycieki metanu z polskich kopalń – brudna tajemnica branży węglowej? (02 grudnia 2020)Produkcja energii z metanu ruszy jeszcze w tym roku (06 września 2018)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony