Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
19.04.2024 19 kwietnia 2024

Śląsk jest skazany na wieczne odpompowywanie wody

Wymuszone odwadnianie terenów górniczych i pogórniczych jest utożsamiane ze sztucznymi warunkami hydrologicznymi. O idei przywrócenia swobodnego przepływu wód oraz nowatorskiej metodyce rozmawiamy z Dariuszem Ignacym z Głównego Instytutu Górnictwa.

   Powrót       04 stycznia 2019       Planowanie przestrzenne   
dr Dariusz Ignacy
Kierownik Zakładu Ochrony Powierzchni i Obiektów Budowlanych w Głównym Instytucie Górnictwa

Teraz Środowisko: Zwraca Pan uwagę, że planowanie przestrzenne na terenach, gdzie występują zasoby kopalin, wymaga specjalnej polityki środowiskowej. Co to konkretnie oznacza?

Dariusz Ignacy: Zrównoważona środowiskowo polityka przestrzenna dla terenów górniczych w gminach górniczych powinna obejmować wiele czynników, m.in. zarządzanie zawodnieniami. Oznacza to, że tereny górnicze zagrożone zawodnieniami wymagają szczegółowego rozpoznania kierunków zagospodarowania przestrzennego, w tym planowania pasów gruntów niezbędnych dla przeprowadzenia robót profilaktyczno-naprawczych.

TŚ: Ale czy będzie to w ogóle możliwe, jeśli na wielu terenach degradacja jest tak daleko posunięta? I co na to regulacje prawne?

DI: O konieczności przywrócenia naturalnych swobodnych przepływów wód w polskim prawie stanowi artykuł 100 ustawy Prawo ochrony środowiska. Jednak obowiązujące przepisy prawa w zakresie zawodnień terenów górniczych nie są spójne i jednoznaczne. Dlatego do tej pory zarówno przedsiębiorcy górniczy oraz organy nadzoru górniczego, a także organy zarządzające wodami i środowiskiem oraz samorządowe na wielu terenach górniczych w swoich procedurach postępowania w ogóle nie brały pod uwagę zagrożenia zawodnieniem, które wyniknęłoby z przywrócenia swobodnych przepływów wód. Jedyną instytucją, która zajmuje się tymi kwestiami (ale nie jest w pełni za ten temat odpowiedzialna), jest Spółka Restrukturyzacji Kopalń SA. W Górnośląskim Zagłębiu Węglowym (GZW) na przykład do chwili obecnej jednak nie doszło do odbudowy naturalnych stosunków wodnych na powierzchni żadnego ze zlikwidowanych terenów górniczych.

TŚ: Czy tego typu problemy występują we wszystkich terenach górniczych?

DI: Sztuczne przepływy funkcjonujące w terenach górniczych są zjawiskiem powszechnym i dotyczą nie tylko Polski, ale generalnie wszystkich terenów górniczych. Jednakże podejście do tego zjawiska nie wszędzie jest takie samo, np. w Czechach zdecydowanie bardziej niż w Polsce zwraca się uwagę na ich zrównoważony rozwój środowiskowy. Zależy to od skali przekształceń środowiska wodnego terenów górniczych. Przykładowo w Dolnośląskim Zagłębiu Węglowym zaistniała skala górniczych przekształceń tego środowiska pozwoliła na przywrócenie naturalnych swobodnych przepływów wód. Natomiast największe przekształcenia warunków hydrogeologicznych i hydrologicznych w naszym kraju występują w Górnośląskim Zagłębiu Węglowym. Sztuczne osuszanie powierzchni terenów górniczych w GZW trwa już ponad 100 lat, a kontynuowanie eksploatacji górniczej w wielu rejonach było możliwe dzięki zastosowaniu wymuszonych przepływów wód. Oprócz pompowni odwadniających kopalnie, budowano przepompownie wód powierzchniowych. Odwadnianie jest więc stałą koniecznością.

TŚ: Pan jednak opracował specjalną metodologię, która zwraca szczególną uwagę na kwestie zmian hydrologicznych. Jakie mają płynąć z niej korzyści?

DI: Moja metodyka dotycząca kwalifikowania zasobów kopalin do przemysłowych, jeśliby została wdrożona, miałaby duże znaczenie dla restrukturyzacji przemysłu węglowego. Sam wywodzę się ze Śląska, przez niemal 30 lat pracowałem w kopalni i wiem, jakie emocje budzą kwestie restrukturyzacji. Bardzo zależy mi na tym, żeby dobrze zrozumiano moje intencje: Ta metodyka ma służyć kopalniom. W żadnym razie nie działam wbrew interesom kopalń. Z uwagi na to, że dotąd decydenci nie brali pod uwagę zagrożenia zawodnieniami, to śmiem twierdzić, że również przy planowej likwidacji kokretnych kopalń nie zastanawiali się, czy występowały tam takie zagrożenia. Jeśli nie bierze się pod uwagę zagrożenia zawodnieniami terenów górniczych, to decyzje o likwidacji kopalń mogą być ułomne.

TŚ: Jakie są główne założenia opracowanej przez Pana metodyki?

DI: Punktem wyjścia jest właściwe uwzględnianie zagrożenia zawodnieniami na każdym etapie planowania eksploatacji górniczej kopalin. Stąd proponuję, aby następowało to w procedurze kwalifikowania zasobów do przemysłowych. Uważam, że z uwagi na to, że kopalnie mocno przekształciły środowisko wodne, to w terenach górniczych kwalifikowanie zasobów do przemysłowych powinno spowodować konieczność uzyskania tytułu prawnego do przekształceń środowiska. Teraz nie ma takiego wymogu.

TŚ: Wyjaśnijmy jeszcze, co właściwie oznacza to kwalifikowanie zasobów do przemysłowych?

DI: W środowisku występują zasoby geologiczne kopalin, których eksploatacja górnicza może nie powinna być przedmiotem eksploatacji przemysłowej, bo nie byłoby to uzasadnione z punktu widzenia ekonomicznego. Przedsiębiorca musi więc dokonać oceny, jaka część zasobów geologicznych na danym etapie rozwoju techniki i technologii górniczej jest możliwa do eksploatacji z dodatnim wynikiem finansowym z uwzględnieniem aspektów przekształceń środowiskowych. I właśnie ten proces nazywa się kwalifikowaniem zasobów do przemysłowych i następuje w procesie opracowywania tzw. projektów zagospodarowania złoża. Na podstawie oceny całej bazy zasobów, kwalifikuje się odpowiednią część zasobów jako tzw. zasoby przemysłowe operatywne, czyli do wydobycia. Ma to miejsce jeszcze na etapie planowania, czyli projektowania zagospodarowania złoża. Proponuję, żeby tę metodykę stosować w tym właśnie momencie, po to, by przewidywać, które powierzchnie terenów górniczych będą ulegać zagrożeniu zawodnieniami.

TŚ: Co będzie tutaj kluczowe?

DI: Najważniejszym punktem metodyki jest zdefiniowanie tzw. wysokości położenia powierzchni terenu górniczego. Są to specjalne wysokości ustalone względem tzw. hydrometrycznych punktów odniesienia, charakterystycznych dla poszczególnych zlewni głównych cieków drenujących tereny górnicze. Za pomocą tych punktów można przedstawiać rzeźbę terenu, a one same wyznaczają skalę możliwych górniczych obniżeń powierzchni do momentu, w którym zostanie zachowana możliwość jej grawitacyjnego odwadniania. Metodyka zatem pozwala na wskazanie tych zasobów kopalin, które nie spowodują obniżenia powierzchni terenu górniczego poniżej ich wysokości położenia. Jeśli podczas etapu kwalifikowania zasobów kopalin „weźmiemy” za dużo tych zasobów, to prognoza obniżeń wykaże występowanie zagrożenia zawodnieniami lub wprost zawodnienia. Występowanie zagrożenia zawodnieniami powierzchni powinno moim zdaniem wymuszać wcześniejsze rozmowy z włodarzami powierzchni, w szczególności z samorządami. Zagadnienia te powinny być przedmiotem uzgadniania na etapie ustalania studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, oraz zapewnić, że będzie prawnie możliwe dopuszczenie przekształceń zawodnieniowych, jak również i przyszłych robót odwodnieniowych.

W samej metodzie kwalifikowania zasobów kopalin do przemysłowych wyróżniam zarówno bezwarunkowy sposób kwalifikowania, jak i taki, który będzie wymagał uzyskania tytułu prawnego do przekształceń zawodnieniowych. Bezwarunkowy sposób dotyczy przypadków, kiedy prognozowane osiadania będą mniejsze od wysokości położenia powierzchni pomniejszonych o niezbędny spadek cieku (wtedy daną partię zasobów kopalin można eksploatować, bo nie będzie zawodnień powierzchni). Obowiązek uzykania tytułu prawnego dotyczy przypadków, kiedy prognozowane obniżenia będą wyższe od wysokości położenia powierzchni, co spowoduje sztuczne odwadnianie niecek obniżeniowych (poprzez drenaż górniczy lub za pomocą pompowni).

TŚ: Czyli innymi słowy, ma to oznaczać wzięcie odpowiedzialności za degradujące przekszłcenie powierzchni terenu ?

DI: To też, ale także doprowadzić do społecznych konsultacji na temat konsekwencji drenowania złoża. Dotąd nigdy nikogo nie informowano, z jakimi konsekwencjmi środowiskowymi wiążą się działania kopalń. Uproszczeniem jest myślenie, że skoro Śląsk żyje z węgla, to wszystko powinno być temu podporządkowane. Dotykamy bardzo wrażliwej materii. Z jednej strony państwo potrzebuje zasobów węgla, żeby zapewnić bezpieczeństwo energetyczne, a z drugiej strony społeczności lokalne i gminy górnicze dbając o swój przyszły rozwój, nie chcą godzić się na likwidację aktualnych i przyszłych terenów inwestycyjnych. To jest oczywisty konflikt.

Należy zwrócić uwagę na jeszcze jeden bardzo ważny aspekt zagrożenia zawodnieniami terenów górniczych. Do niedawna kopalnie były wyłącznie państwowe i problem odwadniania terenów górniczych pozostawał wyłącznie w gestii państwa. Nieuwzględnianie zagrożenia zawodnieniami w rachunku ekonomicznym państwowych przedsiębiorców górniczych mogło być wytłumaczalne. W dobie otwartego rynku kapitałowego nieuwzględnianie tego aspektu może spowodować przeniesienie odpowiedzialności za zagrożenie zawodnieniami terenów górniczych z przedsiębiorców zagranicznych na Skarb Państwa Polskiego. Może to wymuszać stałe ponoszenie wielomilionowych kosztów odwadniania niecek z osiadań.

Najwyższa pora na przemyślaną i rozważną politykę w tym zakresie. Pierwszym krokiem powinno być rozpoznanie powierzchni terenów górniczych i pogórniczych w polskich zagłębiach węglowych, które są już objęte zagrożeniem zawodnieniami.

Katarzyna Zamorowska: Dyrektor ds. komunikacji

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Interpretacja kryteriów Taksonomii UE dla sektora budownictwa i nieruchomości. Ankieta MRiT (25 marca 2024)Obowiązkowe plany adaptacji do zmian klimatu w miastach powyżej 20 tys. mieszkańców. Projekt poselski (22 marca 2024)Dostępne fundusze na rzecz środowiska (07 marca 2024)Inwestycje w OZE z przyspieszeniem. Jak wdrożyć narzędzie z dyrektywy RED III (04 marca 2024)Planowanie przestrzenne: know-how od ekspertów MRiT (27 lutego 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony