Bank Światowy (BŚ) potwierdził w poniedziałek, że jego prezes Jim Yong Kim składa rezygnację na trzy lata przed upływem swej kadencji. Kristalina Georgiewa, dotychczasowa dyrektor wykonawcza Banku, będzie od 1 lutego pełnić obowiązki prezesa BŚ.
Wcześniej w poniedziałek Jim Yong Kim poinformował w wydanym oświadczeniu, że 1 lutego złoży dymisję ze swego stanowiska i przejdzie do firmy, w której "skoncentruje się na inwestycjach w infrastrukturę w krajach rozwijających się". Ani Bank, ani dotychczasowy prezes nie ujawnili, kto będzie jego nowym pracodawcą.
Bank Światowy podczas COP24 zadeklarował podwojenie budżetu na działania związane z klimatem, o czym pisaliśmy tutaj.
Nieoczekiwana decyzja szefa BŚ da prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi, który jest niechętnie usposobiony do instytucji ponadnarodowych, okazję do wskazania nowego prezesa Banku - komentuje AFP. Trump wielokrotnie krytykował BŚ za udzielanie pożyczek pewnym krajom, a zwłaszcza Chinom.
Reuters podaje, że Jim Yong Kim sprzeciwia się Trumpowi w związku z jego polityką klimatyczną, jednak według osób z otoczenia szefa Banku, to on sam postanowił zrezygnować ze stanowiska i nie został do tego zmuszony przez administrację Trumpa.
AFP przypomina, że zwyczajowo szefem BŚ jest Amerykanin, a na czele Międzynarodowego Funduszu Walutowego stoi Europejczyk.
59-letni Jim Yong Kim, który ma dwa doktoraty - z medycyny i antropologii - zarządzał tą instytucją od sześciu lat; został powołany na to stanowisko przez prezydenta Baracka Obamę w 2012 roku. Pod jego rządami BŚ dokonał podniesienia kapitału oraz zaczął korzystać z pomocy sektora prywatnego, by finansować projekty w krajach rozwijających się.
Kim jest też jednym z założycieli organizacji Partners in Health, która w krajach rozwijających się roztacza opiekę medyczną nad ich najbiedniejszymi mieszkańcami. (PAP)