Kończymy wybór miejsca, gdzie powstawać będą polskie auta elektryczne; samochody wyjadą z nowej fabryki w ciągu najbliższych lat - powiedział w czwartek w Poznaniu minister energii Krzysztof Tchórzewski. Jak dodał, w przyszłym roku gotowa ma być sieć punktów ładowania tego typu aut. Minister Tchórzewski przyjechał do stolicy Wielkopolski na targi Poznań Motor Show.
Podczas otwarcia kongresu szef resortu energii zapewnił, że rozwój elektromobilności należy do priorytetów polskich władz. - Wyrazem tego jest to, że po raz pierwszy mamy konkretnie sprecyzowany system finansowania - powstał Fundusz Niskoemisyjnego Transportu. Jednym z zadań, które zostały postawione przed tym funduszem jest to, że pomoże on sfinansować budowę sieci punktów ładowania. Mamy takie ambitne założenie, że ta sieć powinna być wybudowana do końca 2020 roku; możliwe, że stanie się to do połowy 2021 roku, ale chcemy to zrobić wcześniej - powiedział.
Zaremba: budowa fabryki polskich samochodów elektrycznych ma kosztować 2 mld zł
Minister przypomniał, że w ciągu najbliższych kilku lat w Polsce ma ruszyć produkcja aut elektrycznych rodzimej marki. Pracuje nad tym powołana w 2016 roku spółka ElectroMobility Poland, która jest kontrolowana przez cztery koncerny energetyczne - PGE, Energę, Eneę oraz Tauron.
Prezes spółki ElectroMobility Poland Piotr Zaremba poinformował PAP, że budowa fabryki polskich samochodów elektrycznych ma kosztować 2 mld zł. Budowa zakładu potrwa 2-3 lata, pod uwagę branych jest 17 lokalizacji. W nowy zakład ma powstać ok. 3 tys. miejsc pracy. Masowa produkcja polskich samochodów elektrycznych ruszyć ma na przełomie 2022 i 2023 roku. Początkowo z taśm zjedzie 100 tys. aut rocznie, docelowo produkcja wyniesie 200 tys. pojazdów. Piotr Zaremba poinformował, że dokonany został już wybór partnera technicznego przedsięwzięcia, tzw. integratora, którym będzie niemiecka firma inżynieryjna EDAG Engineering. (PAP)