Mminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk, cytowany w czwartkowym komunikacie resortu, powiedział, że jeszcze w tym roku Program Rozwoju Retencji zostanie przyjęty przez rząd jako program wieloletni, tak aby można było rozpocząć starania o pozyskanie środków z nowej perspektywy budżetowej Unii Europejskiej.
Szacunkowa wartość projektu to 12 mld zł
Resort przekazał, że cały program o szacunkowej wartości 12 mld zł ma zwiększyć współczynnik retencji wód w Polsce z obecnych 6,5 proc. do 15 proc., czyli ponad dwukrotnie. Plan ma obejmować wiele elementów, m.in. budowę zbiorników retencyjnych, małej i dużej retencji, retencję naturalną, hydroenergetykę, ale też meliorację.
Zdaniem Gróbarczyka, w samorządach są projekty, które nie mogły zostać sfinalizowane, "ponieważ w poprzednich latach nie otrzymywały wsparcia rządu".
Pierwszym zadaniem dot. Programu Rozwoju Retencji będzie zabezpieczenie jego finansowania. Chodzi tu przede wszystkim o środki z Regionalnych Programów Operacyjnych, przeznaczonych na gospodarkę wodną. - Chcemy też zabezpieczyć środki w budżecie Wód Polskich i przygotowywać poszczególne firmy energetyczne pod kątem konkretnych inwestycji hydroenergetycznych - tłumaczył minister. Jak dodał, jeżeli to się uda, pozostanie wtedy siedem lat w układzie "n+3", czyli po upływie unijnej perspektywy budżetowej 2020-2027 będą jeszcze trzy lata na wydatkowanie. Jednakże 2027 rok będzie już ostateczną datą domykania wszystkich inwestycji.
Wody Polskie mówią "Stop suszy"
W komunikacie przekazano, że jednocześnie Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie opracowuje plan przeciwdziałania skutkom suszy na obszarach dorzeczy. Program o roboczej nazwie "Stop suszy" będzie określał wszystkie obszary, na których występuje lub może wystąpić susza. Będzie także zawierał katalog działań, mających na celu przeciwdziałanie temu zjawisku dla każdego regionu Polski. Resort przekazał, że Polska jest na końcu listy krajów UE, jeśli chodzi o gromadzenie wody.
Więcej w wywiadzie z dr Małgorzatą Stolarską, kierownikiem zespołu w projekcie dla PGW Wody Polskie „Opracowanie planu przeciwdziałania skutkom suszy”.
- Na jednego mieszkańca naszego kraju przypada średnio 1600 m sześc. wody w ciągu roku. Jest to trzy razy mniej niż wynosi średnia dla Europy (4500m sześc./rok). Ponadto są rozmieszczone nierównomiernie – na południowych, wyżynnych i górskich terenach jest ich więcej niż w środkowej i północnej części Polski. Są to tereny częściej borykające się z deficytem wody - czytamy.
Ponadto w ostatnich latach nasila się występowanie suszy, co utrudnia funkcjonowanie m.in. rolnictwa. - Początek 2019 roku potwierdza te informacje, ponieważ od lutego rolnicy obserwują deficyt opadów i niedobory wody w glebie. Deficyt wody może poważnie zagrozić także przemysłowi czy energetyce - napisano. (PAP)