Państwa członkowskie UE były zobowiązane do przekazania do Komisji Europejskiej „Krajowych programów kontroli zanieczyszczenia powietrza” w terminie do 1 kwietnia br. Jest to wymóg, który wynika z dyrektywy w sprawie krajowych poziomów emisji (NEC). Tymczasem do końca kwietnia raporty przesłało jedynie 13 państw.
To oznacza, że urzędnicy UE wciąż czekają na 15 programów redukcji zanieczyszczenia powietrza, które mają dosłać takie państwa, jak: Austria, Bułgaria, Cypr, Czechy, Francja, Niemcy, Grecja, Węgry, Litwa, Malta, Polska, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Hiszpania - poinformował w swym komunikacie European Environmental Bureau (EEB).
Ma znaczenie, kogo wybierzemy do PE
- To szokujące, że ponad połowa rządów UE nie dotrzymała terminu w tak ważnej kwestii, szczególnie, że działania na rzecz redukcji zanieczyszczenia powietrza mają ogromne poparcie społeczne - zauważyła Margherita Tolotto, kierownik ds. polityki czystego powietrza w EEB. Dodała również, że ta sytuacja, jak w soczewce pokazuje, że nadzór instytucji unijnych jest niezwykle ważny, na co powinniśmy mieć szczególne baczenie w przededniu wyborów do Parlamentu Europejskiego.
Państwa z czarnej listy
Francja, Niemcy, Węgry i Rumunia w ubiegłym roku zostały wezwane do dostosowania się do unijnych norm jakości powietrza. Sprawy trafiły do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. W przypadku Polski i Bułgarii orzeczenia w sprawie ciągłego łamania unijnych limitów jakości powietrza i niezdolność do szybkiego działania w celu poprawy sytuacji, zapadły już wcześniej.
Teraz wymienione państwa znów mają problem, tym razem z przedstawieniem KE krajowych programów redukcji zanieczyszczenia powietrza. Rządy były zobowiązane do konsultowania się z opinią publiczną na temat treści planów. Tylko cztery rządy dotrzymały pierwotnego terminu.
Katarzyna ZamorowskaDyrektor ds. komunikacji