Musimy zacząć walczyć o opodatkowanie „śladu węglowego” w imporcie do Unii Europejskiej - uważa minister energii Krzysztof Tchórzewski. Również zdaniem niektórych menedżerów polskich spółek, to ważne dla utrzymania konkurencyjności europejskiej produkcji.
Jak mówił w poniedziałek na Europejskim Kongresie Gospodarczym Tchórzewski, koszty emisji CO2 w UE tak wzrosły, że np. produkcja stali stała się niekonkurencyjna wobec importu. Jak wskazywał, Unia importuje mnóstwo towarów z krajów, gdzie są produkowane „bez oglądania się na politykę klimatyczną”. Powstająca w ten sposób różnica kosztów produkcji powinna zostać zrekompensowana za pomocą opodatkowania „śladu węglowego” w imporcie - stwierdził Tchórzewski. - Musimy zacząć o to walczyć - oświadczył minister.
Na to samo zjawisko zwracał uwagę prezes Grupy Lotos Mateusz Bonca. Jak mówił, z jednej strony optymalizujemy produkcję w ramach UE, ale rynek na niektóre produkty jest już globalny.
Musimy uważać, żeby nasze inwestycje w zielone, czyste rozwiązania nie powodowały utraty konkurencyjności wobec produktów, tworzonych w innych warunkach - mówił Bonca. Jego zdaniem, konkurencja w restrykcyjnym otoczeniu jest dobra, ale Lotos, jako firma odpowiedzialna za bezpieczeństwo energetyczne musi być w stanie te regulacje spełniać.
Prezes Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Rogala ocenił z kolei, że politycy powinni się zainteresować, aby produkty w krajach, które nie chronią klimatu i nie stosują norm, „były obłożone ekwiwalentem węglowym”. Jak wskazywał, dokonywana wielkim wysiłkiem, także finansowym, redukcja zużycia węgla w UE, na skalę globalną jest niezauważalna. (PAP)