W miastach mieszka obecnie ponad połowa ludzkości, a według szacunków ONZ w 2050 roku wskaźnik ten wzrośnie do 3/4. Biorąc pod uwagę dane demograficzne oraz zmiany klimatyczne niezwykle dużego znaczenia nabiera takie kształtowanie przestrzeni, aby pozytywnie wpływała ona na nasze zdrowie. Wymaga to skrupulatnie przygotowywanej strategii, mającej na celu poprawę warunków życia mieszkańców i obejmującej działania m.in. na rzecz ekologii, edukacji, profilaktyki oraz odpowiedzialnego planowania przestrzennego.
Duża ilość zieleni
Jednym z najprostszych przepisów na zdrowe miasto jest duża ilość zieleni. Jak dowodzą badania, przebywanie wśród zieleni poprawia nastrój i redukuje stres. W Europie Zachodniej już od lat 60. oblicza się korzyści z obecności drzew w miejskich ekosystemach oraz wartość odtworzeniową drzewa. Np. w Berlinie władze miejskie prowadzą długofalową strategię zarządzania w tym zakresie; każde drzewo ma tam swoją kartę ewidencyjną, w której notuje się informacje o jego stanie i historii, m.in. o dacie posadzenia czy przebytych chorobach. W ub.r. władze Mediolanu ogłosiły plan posadzenia 3 milionów drzew. Paryż postawił na rośliny na budynkach – w planach jest zazielenienie około 100 ha dachów i ścian do końca przyszłego roku.
Zwarta czy rozproszona zabudowa?
Andrzej Gutowski, dyrektor ds. certyfikacji zielonych budynków w Colliers International, zwraca uwagę, że zdrowe i zielone miasto wbrew pozorom nie oznacza miasta luźno zabudowanego. Jest wręcz przeciwnie; im bardziej zwarta tkanka miejska, tym lepszy dostęp do rozmaitych udogodnień, transportu publicznego, ścieżek rowerowych, przestrzeni publicznych czy opieki medycznej. Zwarta zabudowa pozwala na ograniczenie ingerencji w tereny czynne ekologicznie, powstrzymując powierzchniowe rozrastanie się miast. Wyrównywanie szans różnych grup społecznych polega na zapewnieniu możliwości korzystania z podstawowych usług w obrębie każdego osiedla czy dzielnicy – ich niedobór może pogłębiać procesy wykluczenia społecznego.
Istnienie w granicach ośrodków miejskich rozległych, niezagospodarowanych terenów o niskim zagęszczeniu zabudowy może mieć poważne konsekwencje ekonomiczne, środowiskowe i społeczne. Rozproszona zabudowa wydłuża czas spędzany w środkach komunikacji, skłania do częstych podróży samochodem i zwiększa prawdopodobieństwo, że mieszkańcy zrezygnują z części aktywności związanych z potrzebą dłuższego dojazdu.
„Naturalna siłownia”
Według Doroty Wysokińskej-Kuzdry, przewodniczącej polskiego oddziału Urban Land Institute, coraz częściej przestrzeń miejska jest celowo projektowana w taki sposób, aby funkcjonowała jak naturalna siłownia i motywowała nas do regularnego poruszania się. W tym celu rozmieszcza się różne funkcje w niewielkich odległościach, które można przejść pieszo w 10-15 minut bez konieczności angażowania samochodu czy nawet komunikacji miejskiej. Przykładowo Melbourne postawiło sobie za cel to, aby zapewnić wszystkim swoim mieszkańcom dostęp do miejsc pracy, szkół i opieki zdrowotnej w odległości nie większej niż 20 minut od domu – mierzonej jako czas, w którym dojdziemy pieszo, na rowerze lub komunikacją miejską.
Transport miejski
Nie sposób mówić o budowaniu zdrowego miasta bez mądrego planowania transportu - podkreslają specjaliści z Colliers. Jedno z najpoważniejszych zagrożeń dla ludzkiego zdrowia w XXI wieku – smog – w dużych miastach generowany jest w znacznej mierze przez samochody. Jednym z najbardziej wyrazistych przykładów proekologicznej polityki miejskiej jest Paryż. Tamtejsza mer w walce o czystsze powietrze wprowadziła zakaz wjazdu do miasta aut z silnikiem diesla wyprodukowanych przed 2005 rokiem oraz wszystkich aut, które zjechały z taśmy produkcyjnej przed rokiem 1997. W parze z ograniczeniami ruchu idą też zmiany przestrzenne – liczne ulice w centrum francuskiej stolicy zostały zamienione w plaże i miejsca sportowo-rekreacyjne, mające zachęcać mieszkańców do aktywnego spędzania czasu i sprzyjać kształtowaniu zdrowych nawyków.
Źródło: Serwis Samorządowy PAP
Więcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.